Выбрать главу

– Mama mówi, że wyjdę za mąż za Francuza – odparła Autumn. – Chyba nigdy żadnego nie poznałam. Czy pan, sir Simonie, zna jakiegoś? Wolałabym jechać do domu, do Szkocji, ale tata nie żyje. Mama nie może przebywać w Glenkirk, bo to ją unieszczęśliwia.

– Nie zachowywała się tak w Queen's Malvern – zwrócił się do markiza. – Była odważna.

– Trzymała się jakoś, póki nie zobaczyła matki. Wtedy wybuchła płaczem. Płakała po śmierci ojca albo Bess, albo jedno i drugie. Nie wiemy. Od tej pory.zachowuje się tak dziecinnie. Mamy jednak nadzieję, że w majątku mamy, gdzie będzie miała spokój, wkrótce dojdzie do siebie. Biedna Autumn – westchnął sir Henry i zakończył rozmowę.

Autumn z całych sil starała się nie wybuchnąć śmiechem. Było jej prawie żal sir Simona, ale wiedziała, że to przestępca. Czerpała nawet satysfakcję z myśli, że czuł się nie tylko winien z powodu śmierci Bess, ale też faktu, iż ona popadła w szaleństwo. Podróżowali pięć dni, by w końcu dotrzeć do Harwich na wybrzeżu. Autumn trzymała się z daleka od sir Simona na tyle, na ile to było możliwe, by się nie wydać. Mimo to na kilka godzin przed odpłynięciem udało mu się ją odnaleźć.

– Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwa we Francji.

– Szczęśliwsza byłam, nim spotkałam pana i zabito Bess. Szczęśliwsza byłam, nim wybuchła wojna domowa i zginął mój ojciec. Nigdy już nie będę naprawdę szczęśliwa – rzekła Autumn.

– Nie oszalała pani! – rzekł z ulgą w glosie.

– Nie, po prostu przepełnia mnie ból, ale zdaje się, że podróż trochę mi pomogła.

– A może po prostu się pani ze mnie naśmiewała – zastanawiał się na głos.

– Może.

– Nie lubi mnie pani.

– A dlaczego miałabym pana lubić? – zapytała. – Jest pan odpowiedzialny za śmierć mojej szwagierki. Popiera pan nurt polityczny, który zniszczył moje dotychczasowe życie i zamordował króla. Pan i panu podobni zmieniliście Anglię w ponury kraj. Ma pan racje, nie lubię pana, sir Simonie.

– Jest pani najpiękniejszą kobietą, jaką widziałem – rzekł, zupełnie nie zważając na wrogie słowa.

– Pożąda mnie pan, sir. Od chwili, kiedy przekroczył pan próg Queen's Malvern – rzekła Autumn głosem pełnym pogardy.

– Co niewinna dziewica może wiedzieć o pożądaniu?

Ogarnęło go niespodziewane uczucie zazdrości. Może nie była taka niewinna, skoro wiedziała, co to za uczucie?

– Nie jestem głupia, panie, i potrafię rozpoznać pożądanie w oczach mężczyzny – wycedziła. – Obawiam się za to, że pan jest głupcem, sądząc, że to niemożliwe. Gardzę ludźmi takimi jak pan.

– Mógłbym panią zatrzymać w Anglii – rzucił niespodziewanie.

– Jak?

W jej wzroku dostrzegł drwinę.

– Popełniła pani morderstwo, a ja jestem tego świadkiem – rzekł ze złością.

– Niech pan to udowodni – prowokowała. – Nie potrafi pan. Jedyne, co pan osiągnie, to opóźnienie mojego wyjazdu. To tylko pańskie słowo przeciwko mojemu. Nawet pańscy wyśpiewujący psalmy sędziowie w swoich czarnych kaftanach nie uwierzą, że zabiłam człowieka. Jestem tylko młodą, niezamężną panną z dobrej rodziny. Nie miałam broni. I gdzie jest ten człowiek, którego podobno zabiłam? Gdzie jest jego ciało?

– Jest pani dla mnie za sprytna – rzekł. – Oczarowała mnie pani, Autumn Leslie! Może o to właśnie powinienem panią oskarżyć? O czary?

– Idź do diabła! – rzuciła. – Spróbuj tylko, a znów będę udawać biedne, oszalałe dziewczę. Sam już w to uwierzyłeś. Z dzisiejszym odpływem ja i moja matka ruszamy do Francji. Nigdy już się nie zobaczymy, sir Simonie i za to jestem wdzięczna losowi! – Potem, ku jego zaskoczeniu, wymierzyła mu siarczysty policzek. – To za twoje zuchwalstwo, sir!

Zaskoczył dziewczynę, chwytając małą dłoń, odwracając i pośpiesznie całując jej wnętrze.

– Na pewno jeszcze się spotkamy, milady – obiecał i przez chwilę nie odrywał ciemnych oczu od jej pięknej twarzy. Potem odwrócił się i już go nie było.

Czuła mokry ślad na dłoni i wzdrygnęła się. Pośpiesznie wyszła z saloniku, w którym rozmawiali, do pomieszczenia obok, by umyć ręce. Szorowała zawzięcie miejsce, którego dotknął ustami i zastanawiała się, czy kiedykolwiek uda jej się pozbyć tego uczucia, jakie towarzyszyło pocałunkowi – głębokiej odrazy. Z zewnątrz dochodziły ją hałasy. Oddział sir Simona odjeżdżał. Odetchnęła z ulgą. Na próżno jej groził. Nie mógł nic zrobić.

Jasmine weszła do małego pomieszczenia i przyjrzała się córce uważnie.

– Sir Simon pożegnał się ze mną. Powiedział, iż cieszy go, że twoje złe samopoczucie nieco ustąpiło. Co on właściwie miał na myśli. Co zrobiłaś, moje dziecko?

– Nic – odparła Autumn. – Powiedział, że ma nadzieję, iż będę szczęśliwa we Francji. Kiedy z nim rozmawiałam, zauważył, że już nie cierpię tak bardzo.

Autumn pomyślała, że nie ma sensu streszczać matce całej rozmowy, zwłaszcza że okrągłogłowi i ich kapitan już odjechali.

– Kapitan “Pomyślnych Wiatrów" powiedział, że za godzinę możemy odpływać – rzekła Jasmine. – Bagaże już są na pokładzie. Chodź, pożegnajmy się z twoim bratem.

Naprawdę wyjeżdżały. Autumn nagle poczuła smutek i z trudem wstrzymywała łzy. Pomyślała, że matce i tak jest trudno, a łzy córki tylko by jej popsuły nastrój.

– Gdzie jest Lily? – zapytała. Nie widziała służącej od chwili, gdy wyszła ze swojego pokoju.

– Jest już ze wszystkimi na pokładzie – odparła matka. – Adali mówi, że bardzo się bała podróży statkiem. Musisz się postarać ją jakoś uspokoić.

– Przecież nie będziemy na morzu długo – odparła Autumn. – Lily to mały tchórz. Dziwię się, że w ogóle opuściła Glenkirk.

– Nie uczyniłaby tego, gdyby nie namowy jej wuja, Fergusa. On i Red Hugh są jej jedynymi żyjącymi krewnymi. Pamiętaj, że Fergus i Toramalli wychowywali ją, od kiedy skończyła siedem lat. Sami przecież nie mieli dzieci. Nie było w Glenkirk chłopca, dla którego chciałaby zostać, więc zebrała się na odwagę i zgodziła jechać z nami. Nie mów, że jest tchórzem, bo to nieprawda. Wiele wysiłku kosztowało ją pokonanie strachu. Mogła przecież wrócić do Glenkirk i pozostać w służbie twego brata. Mimo że jest raczej nieśmiała, to dość sprytna dziewczyna i rozumie, że wiele zyska zostając z tobą, moje dziecko. Wiem, że jej dobrze nie znasz, ale Rohana i Toramalli dobrze ją wyszkoliły.

– Jest bardzo miła – przyznała Autumn. – Po prostu tęsknię za moją starą Maybel.

– Wiem, ale Maybel z wiekiem porusza się z coraz większym trudem. Nie przetrwałaby takiej podróży. Już dawno powinnam była zastąpić ją inną pokojową, ale wiedziałam, jak bardzo ją kochasz, była twoją nianią. Tęskniła za tobą. Mimo wszystko teraz jest zadowolona. Dostała własną chatę z kominkiem. Twój ojciec kazał ją zbudować specjalnie dla niej. Nigdy już nie będzie jej niczego brakowało, a tobie potrzebna jest młoda pokojowa.

– Kim byli rodzice Lily? – zapytała Autumn. – Nikt nigdy o nich nie wspomina. Są spokrewnieni z Fergusem?

– Fergus i Red Hugh mieli młodszą siostrę, która wiele lat temu uciekła z jakimś nieudacznikiem.

Zmarła, gdy Lily miała siedem lat, a ojciec wysłał ją z powrotem do Glenkirk. Była jego dzieckiem, ale on nigdy nie ożenił się z jej matką i nie mógł jej ze sobą zabrać. Red Hugh nie mógł zająć się dzieckiem, a gdy Toramalli i Fergus zrozumieli, że już nie będą mieli własnych dzieci, wzięli ją pod swoje skrzydła i chowali jak własną córkę. Teraz wiesz już wszystko. Wcześniej nikt ci o tym nie mówił, bo to ciebie nie dotyczyło. Chodź, Autumn. Twój brat na pewno będzie się martwił, jeśli zaraz do niego nie przyjdziemy. Księżna Glenkirk i jej córka wyszły z niewielkiego pomieszczenia i dołączyły do markiza Westleigh, który był na podwórzu przed gospodą. Gdy je dostrzegł, poczuł nagle ukłucie smutku, ale udało mu się mimo wszystko uśmiechnąć pogodnie.