– Czy to się kiedykolwiek zakończy? – zapytała głośno. – Jak król Karol ma odzyskać tron, jeśli Francja go nie poprze? Karol Stuart to kuzyn króla Ludwika! Królowa Henryka Maria jest jego ciotką. Jego matka jest Hiszpanką. Dlaczego toczymy wojnę z Hiszpanią? Zupełnie tego nie rozumiem.
– Bóg jeden wie – odparła Jasmine. – Polityka w dzisiejszych czasach jest dla mnie zupełnie niezrozumiała. Z jednej strony kardynał i królowa chcą ożenić króla z Hiszpanką, a z drugiej kłócą się z Hiszpanią o terytorium. Ale Francją rządzi Mazarin. Król objął rządy wiele lat temu. Wydaje mi się, że częściowo problem wynika z tego, że książę de Conde, odwieczny wróg króla, zaoferował Hiszpanii swoje usługi i został głównodowodzącym hiszpańskiej armii.
– Jeśli dojdzie do bitwy, marszałek de Turenne go pobije – stwierdziła Autumn. – Ludwik wiele mówił o strategicznych zdolnościach de Turenne'a i o tym, że całkowicie mu ufa.
Nadeszło lato, a wraz z nim zupełnie nieoczekiwana wizyta księcia Lundy. Jasmine zaczęła szlochać na widok syna. Objęła go uszczęśliwiona. Nie widzieli Charliego od ślubu Autumn, czyli prawie sześć lat. Nigdy go jeszcze nie widziały tak szczupłego. Był bardzo wyczerpany.
– Co ci się stało? – zakrzyknęła Jasmine, gdy mu się przyjrzała.
Uśmiechnął się w ten specyficzny dla niego sposób i pocałował ją w policzek.
– To przez życie w drodze, madame. Na dodatek zarówno moje francuskie, jak i angielskie finanse zostały zablokowane. Kirowie nie ważą się złamać zakazu, choć kiedy trzeba było pożyczyć mi pieniądze na procent, nie zastanawiali się długo. – Zwrócił się do siostry: – Przykro mi z powodu śmierci Sebastiana. – Spojrzał na jej brzuch i uniósł pytająco brwi. – Siostrzyczko!
– W zeszłym roku w październiku zostałam wezwana przez króla do Chambord na czas jego polowań – zaczęła, ale nic więcej nie dodała.
– Och. On o tym wie?
– Tak, jest bardzo szczęśliwy. Co kwartał wypłaca mi dochody z serowarni w Chenonceaux i Chambord. Wybraliśmy już imiona, a dziecko będzie nosiło nazwisko de La Bois. Oficjalnie uzna je, kiedy się urodzi. Chyba poszłam w ślady mamy, tylko że ona kochała twojego ojca. Ja i Ludwik jesteśmy tylko przyjaciółmi.
– Chciałabyś pewnie, żebym został i był ojcem chrzestnym dziecka, prawda? – zapytał Charlie.
– Musisz koniecznie z nami zamieszkać – odparła.
– Mama chyba się ze mną zgodzi, że trzeba cię trochę podtuczyć, bo jesteś okrutnie chudy. Gdzie jest teraz król Karol?
– To tu, to tam, wszędzie, gdzie go ktoś przyjmie. Krążą plotki, że Cromwell jest chory. Jego syn, Richard, jest głupcem i na pewno nie utrzyma władzy w Anglii. Mazarin co prawda podpisał pakt, w którym zobowiązuje się do pomocy Anglii, ale król Ludwik dalej popiera swojego kuzyna. Mówi się, że kiedy Cromwell umrze, co na pewno nastąpi wcześniej czy później, o ile nasze informacje są prawdziwe, generał Monk poprze pomysł powrotu króla do kraju. Trzeba po prostu cierpliwie czekać. – Pocałował siostrę w policzek i poklepał po wystającym brzuchu. – Jeśli nie masz nic przeciwko temu, siostrzyczko, tutaj poczekam na powrót mego kuzyna na tron. Tu mogę jeść trzy posiłki dziennie i spać w suchym łóżku. Lepiej mi będzie niż królowi, który nie zawsze może sobie na to pozwolić. – Był wyraźnie zmęczony. Autumn i matka zrozumiały, że od kilku dni podróżował bez przerwy, by jak najszybciej do nich dotrzeć.
– Przyjmiesz mnie, Autumn? Nie mogę wracać do Anglii ani do Szkocji, tam też zamknięto przede mną drzwi.
– Charlie, oczywiście możesz tu zostać! Moja gościnność nie stanowi nawet w części zapłaty za szczęśliwe chwile, jakie spędziłam w Queen's Malvern wiele lat temu. Co słychać w domu? Co z twoimi dziećmi?
– Dzieci są bezpieczne z Patrickiem. Sabrina i Fryderyk są już prawie dorośli, a mały Wilhelm też podrósł. Nie widziałem ich od dnia, gdy wyruszyłem ze Szkocji. Queen's Malvern wciąż stoi pusty. Becket pisze do mnie, kiedy tylko ma okazję wysłać z Anglii list. Dom wymaga remontu, ale kiedy wrócę, będę miał dość pieniędzy, by go odbudować.
– Będziesz musiał odbudować zamek, jeśli chcesz sobie znaleźć żonę – rzekła szczerze Jasmine. – A ożenić się ponownie musisz na pewno.
– Wiem, ale teraz chcę tylko dobrze zjeść, mamo. Czy ten zapach to pieczona wołowina?
Autumn wstała z trudem.
– Chodźmy, bracie, zaprowadzę cię do salle à manger.
– Mieszkasz tutaj? – zapytał matkę, kiedy usiadł przy stole.
– Tak – odparła. – Niedługo Autumn urodzi. Chcę być z nią, kiedy to nastąpi. Musisz koniecznie poznać swoją siostrzenicę, Madeline. Przyprowadzą ją po posiłku. Jest uroczym dzieckiem, bardzo podobna do ojca.
– Ile ma lat? – zapytał Charlie, nakładając sobie wielką porcję wołowiny ze srebrnego półmiska podanego przez służącego.
– Pod koniec września skończy cztery. Napełniaj kielich i talerz. Monsieur le duc jest głodny. Musimy zaprosić pana Reynauda, mamo. Garderoba Charliego pozostawia wiele do życzenia. Pewnie w twoich bagażach nie znajdzie się nic lepszego.
– Niestety, nie – przyznał, żując mięso.
– Król pewnie nie zasiądzie na tronie jeszcze w tym roku – zastanawiała się na głos Autumn. – Bracie, w październiku pojedziesz z nami do Chambord. Ludwik jest niezwykle gościnny, sam zobaczysz, ale będzie ci potrzebne przyzwoite odzienie. Mamo, nie możemy poprosić Kirów o wypłacenie Charliemu części jego funduszy?
Jasmine odezwała się, patrząc przed siebie.
– Nawet nie śmiem ich o to prosić. Służyli nam wiernie dłużej, niż ja żyję na tym świecie. Jeśli Cromwell nie pozwala wypłacać Charliemu jego zysków z angielskich inwestycji, a Mazarin z powodu swojego porozumienia z Cromwellem zrobił to samo z francuskimi inwestycjami twojego brata, nie możemy naciskać na Kirów. Ja mam dość pieniędzy, ale pamiętaj, Charlie, że zapiszę każdego wydanego na ciebie pensa. Kiedy odzyskasz swoje pieniądze, spłacisz wszystko. Zgoda?
– Zgoda, madame - odparł Charlie, wznosząc kielich za zdrowie matki.
– Miło jest znów mieć w domu mężczyznę – odezwała się Autumn. – Nie zdawałam sobie sprawy, jakie to ważne.
Lato w pełni rozkwitło i miesiąc po przybyciu Charliego, dwudziestego piątego lipca Autumn urodziła drugą córkę. Małgorzata Ludwika de La Bois była pulchnym, pogodnym dzieckiem. Miała ciemne włosy jak jej ojciec i ciemnoniebieskie oczy, które, jak przypuszczała Autumn, niedługo staną się piwne jak u Ludwika. Ku wielkiej irytacji jej starszej siostry wokół córki króla robiono wiele szumu.
– Nie jest nawet w połowie tak interesująca jak ty, ma petite chou - rzekł Charlie, zabierając siostrzenicę na spacer do ogrodu, by pokazać jej puste ptasie gniazdo, które wcześniej znalazł.
– Jestem już duża – powiedziała Madeline. – Mała Margot śmierdzi, oncle. Ja już nie siusiam w pieluszki. Już ich nawet nie noszę – obwieściła triumfalnie i podciągnęła spódniczkę, by to udowodnić.
Charlie wybuchnął śmiechem.
– Madeline, dama nie pokazuje dżentelmenowi skarbów, które są zarezerwowane dla jej męża – wyjaśnił jej i ściągnął w dół spódniczkę. – Popatrz, ma petite, oto gniazdo, o którym ci mówiłem.
Autumn bardzo chciała karmić piersią dziecko choć przez miesiąc. Potem znaleziono mamkę, żonę jednego z pracowników winnicy, która odstawiła własne dziecko od piersi, by mieć pokarm dla małej panienki. Kobieta miała na imię Giselle. Dotąd urodziła czterech synów i uwielbiała małą córeczkę króla. Wkrótce stało się jasne, że Giselle będzie nie tylko mamką, ale też opiekunką małej Margot. Marie, opiekunka Madeline, i tak miała mnóstwo pracy ze starszą z dziewczynek, która stała się teraz bardzo ciekawska i szybko biegała. Marie miała chwilkę spokoju tylko wtedy, gdy Madeline przebywała z księdzem, uczyła się liter albo spała.