Usłyszawszy te słowa, Henry poczuł, że łzy napływają mu do oczu i odwrócił się szybko. Jak bardzo musi być nieszczęśliwa, pomyślał natychmiast. Na swój niezwykły sposób była bardzo dzielna i podziwiał ją za to. Nie takiego życia pragnął dla Autumn jej ojciec, ale jak wszystkie kobiety w tej rodzinie, ona też potrafiła przetrwać najgorsze. Mógł być z niej tylko dumny.
– Matka o tym nie wie – powiedział.
– Nie chcę, żeby wiedziała, póki to wszystko się nie skończy. Jestem już za stara na to, żeby wszyscy się o mnie martwili, Henry. To dlatego wysłałam Charliego do Glenkirk po dzieci. Mama będzie miała zajęcie. Podobno Sabrina jest zupełną dzikuską i trzeba ją nauczyć manier. Jeśli chcą ją wydać za mąż, będzie musiała nauczyć się zachowywać jak dama. Mama jest odpowiednią osobą do takiego zadania. To zajmie ją na tyle, że nie będzie miała czasu myśleć o mnie. Ma dwoje moich dzieci i będzie wkrótce miała trójkę Charliego. Dom znów będzie pełen dzieci, a mama to uwielbia.
Uśmiechnęła się do niego, a Henry nagle zdał sobie sprawę, że Autumn jest najpiękniejszą z jego sióstr.
– Nie masz swojego pokoju w Whitehall? – zapytał.
– Nie, nie chcę tam mieszkać. Charles upierał się, żebym zamieszkała w jego apartamentach, ale ja wolę być u kuzyna Johnniego.
– Dlaczego nie w Greenwood i kim jest ten kuzyn Johnnie?
– Greenwood zostało skonfiskowane podczas Protektoratu, a król obiecał, że nie odbierze nikomu majątku podarowanego ze skonfiskowanych dóbr. A Johnnie to obecny hrabia Lynmouth, uroczy człowiek, bardzo podobny do męża madame Skye, Geoffreya Southwooda. Bardzo go lubię. Gdzie ty zamieszkasz i na jak długo?
Wzruszył ramionami.
– Jeśli nic nie mogę zrobić, po prostu wrócę do Cadby. Nie daj Boże, żeby mama odkryła moją nieobecność i zaczęła zadawać pytania. Wiesz, że Rosamunda nie potrafił utrzymać tajemnicy, a w szczególności nie znosi kłamać. Mama wydusiłaby z niej wszystkie plotki na twój temat i zaraz przyjechałaby do Londynu, robiąc wokół sprawy wiele szumu.
– Biedny Adali, Rohana i Toramalli musieliby ciągnąć się za nią – zachichotała Autumn.
– Nie zapominaj o Red Hughu i jego bracie – roześmiał się Henry.
– Zostań dziś tutaj, Henry. Johnnie nie będzie miał nic przeciwko temu. Potem możesz pójść ze mną na dwór i poznać króla. To byłoby bardzo dyplomatycznie. W tym na pewno mama się ze mną zgodzi.
– Dobrze więc – przytaknął. – Pewnie kuzyn Johnnie znajdzie trochę miejsca dla moich ludzi. Nie chciałem podróżować samotnie. Jest ich tylko czterech.
– Oczywiście. – Autumn pociągnęła szarfę dzwonka. Lily i Orange przyszły natychmiast, a ich pani wydała odpowiednie rozkazy. Miały poinformować Bettsa, że markiz Westleigh i jego ludzie zostaną na noc, poprosić hrabiego, by przyszedł poznać swego kuzyna i natychmiast przygotować kąpiel. – Na dziś ma być fioletowa suknia i naszyjnik z brylantami i ametystami. Henry, pora wyjść z łóżka. Musisz wyjść, bo jestem naga.
Znów się roześmiała, gdy brat poczerwieniał na twarzy i w pośpiechu opuścił jej sypialnię.
John Southwood nie był na tyle młody, żeby być synem Henry'ego, ale obaj mężczyźni szybko się polubili. Johnnie szczerze podziwiał Autumn i zdradził jej bratu, że martwi się o nią. Obiecał opiekować się kuzynką jak własną siostrą. Henry odetchnął z ulgą, stwierdzając, że Autumn jest w dobrych rękach. Dwie godziny później obaj mężczyźni przebrali się, a Autumn przygotowała się do wyjścia.
Jej suknia była piękna i naprawdę elegancka. Górę udekorowano bogato jasnymi kokardami ze srebrnymi nitkami. Do rękawów przymocowano takie same. Dekolt był głęboki, dzięki czemu piersi uwypuklały się nad obszytym srebrną koronką brzegiem. Bufiaste rękawy ze wstążkami wykończono szerokimi, srebrnymi mankietami, a spódnica w głębokim odcieniu fioletu pięknie układała się na wielu warstwach halek. Na szyi miała naszyjnik z brylantami i ametystami, a w uszach pasujące do niego klipsy. Włosy jak zwykle upięła w prosty kok, z którego na lewe ramię wypuściła dwa kuszące loczki. Peleryna z fioletowego aksamitu ze srebrnymi ozdobami i futrem z norek zakrywała ją aż do krańca sukni. Fioletowe rękawiczki ze skóry pięknie pachniały, a w gronostajowej mufce trzymała wachlarz i chusteczkę. Pod halkami nikt nie widział pończoch w fioletowe i srebrne paski podtrzymywanych podwiązkami ze srebrnymi różyczkami, z których każda miała wewnątrz drobny ametyst. Buty z fioletowej skóry miały obcasy ozdobione perłami.
– Takich strojów nie widziałam od czasu, kiedy jako młody chłopiec bywałem na dworze – zauważył z odrobiną zadumy Henry Lindley. – Jesteś piękna, Autumn.
Gdy dotarli do Whitehall, Henry zdziwił się, widząc, jak wiele osób podchodzi do jego siostry. Była czarująca i miła dla wszystkich. Witała się z każdym i pamiętała ich nazwiska. Jak ona mogła je wszystkie spamiętać? – zastanawiał się.
Podszedł do nich książę Buckingham.
– Dobrze pamiętam pańskiego ojca – odezwał się Henry. – Był przyjacielem mojej matki i ojczyma.
– Miło mi to słyszeć, zważywszy, w jaki sposób zginął – odparł George Villiers.
– To straszne! Straszne! – zgodził się Henry Lindley, przypominając sobie zabójstwo księcia.
– Przyjechałeś na dwór na dłużej, milordzie?
– Nie, tylko na jeden dzień. Chciałem zobaczyć się z Autumn.
– Och, więc płotka dotarła już na wieś? – zaśmiał się George Villiers.
Henryk skinął głową.
– Teraz jednak zobaczyłem, że Autumn świetnie sobie radzi i mogę wracać bez obaw do domu.
– Jest twarda jak diament i radzi sobie z królem – rzekł książę. – Wie, że nie wolno jej się zakochać.
– Teraz już to wiem. Musiałem się tylko upewnić. Nie chcemy, żeby mama się o tym dowiedziała, przynajmniej do czasu, gdy wszystko się zakończy.
– Wasza matka kochała Henryka Stuarta, prawda?
– Tak – odparł Henry, nie wdając się w szczegóły. Do sali audiencji wszedł król i wszyscy skłonili się nisko. Karol Stuart natychmiast pomógł Autumn wstać i ucałował jej dłoń, pożerając ją wzrokiem.
– Przeszłaś dziś samą siebie, madame - rzekł. Ciszej dodał: – Jakie masz podwiązki?
– Obawiam się, że Wasza Królewska Mość będzie musiał poczekać, żeby odkryć tę tajemnicę – odparła z uśmiechem. – Ale obiecuję, że nie będziesz, panie, zawiedziony. Zresztą nieważne. Ubieram się po to, by sobie samej sprawić przyjemność. Uśmiechnęła się uwodzicielsko.
– Gdzie jest Garwood? – zapytał na głos król.
– Pewnie siedzi gdzieś smutny w kącie – odparła szybko. – Obawiam się, że za mną nie przepada.
– Ależ on cię lubi – zapewnił ją król z błyskiem w oku. – Wydaje mi się, że chętnie znalazłby się z tobą w łożu. Na szczęście jestem od niego ważniejszy i dlatego mogę cię mieć pierwszy. Czy to źle?
– Masz, panie, więcej do zaoferowania – odparła po prostu, śmiejąc się z jego poważnej miny.
– Nie będę drążył tematu, moja droga – odparł ze śmiechem. – Kim jest ten nieznany mi mężczyzna, który dziś z tobą przyszedł?
– To mój brat, Henry Lindley, markiz Westleigh, Wasza Wysokość. – Przyjechał do Londynu, ponieważ usłyszał plotki na mój temat i chciał się upewnić, że nic mi nie jest. To miło z jego strony, prawda?
– Owszem, miło – zgodził się. – Sam mam siostrę w Paryżu. Bardzo ją kocham. – Zwrócił się do Henry'ego: – Choćby przez wzgląd na nią, obiecuję, że będę dobrze traktował lady Autumn.