– Zobaczymy – odparła pewnym siebie tonem, ale jego słowa odrobinę ją przestraszyły. Nie spodziewała się takiej deklaracji z jego strony. Nigdy nie dał jej do zrozumienia, że czuł do niej cokolwiek prócz pogardy.
– Nie kocham cię – powiedziała.
– To przyjdzie z czasem, Autumn, kiedy lepiej się poznamy – zapewnił ją.
Znów zamilkła. Jeszcze nigdy nie poznała kogoś takiego, jak Gabriel Bainbridge, książę Garwood. Nagle poczuła, że jej życie ruszyło nową ścieżką. Nie wiedziała, dokąd zmierza tym razem. Nie była pewna, czy spodoba jej się nowy kurs, ale jaki miała wybór? Przecież on na pewno nie przyjmie warunków postawionych przez jej rodzinę. A może jednak przyjmie?
ROZDZIAŁ 19
Gdy książę Garwood odprowadził Autumn do domu hrabiego Lynmouth, na miejscu zastał jej brata i kuzyna. Obaj mężczyźni, starszy i młodszy, stali obok siebie z podobnym wyrazem twarzy.
– Idź do siebie – rozkazał siostrze Charles Fryderyk Stuart. Ton jego głosu był na tyle surowy, że usłuchała bez zbędnych pytań, co go zresztą zaskoczyło. Spodziewał się, że Autumn zacznie się z nim spierać, ale ona tylko dygnęła i pośpiesznie poszła po schodach na górę.
– Porozmawiamy w bibliotece – rzekł John Southwood i zaprowadził tam gości. – Na stole jest taca. Proszę się częstować – powiedział, nalewając sobie sporą porcję whisky. Podejrzewał, że będzie mu to potrzebne.
Jego kuzyn i drugi z gości uczynili to samo, a potem na zaproszenie gospodarza usiedli przy kominku. Ogień płonął jasno, polana trzaskały. Na zewnątrz właśnie zaczęło padać i krople deszczu uderzały w witrażowe okna.
– Nie było mnie tam – zaczął książę Lundy. – George Villiers powiedział mi jednak, że nazwałeś moją siostrę ladacznicą. Czy to prawda?
Wbił wzrok w Gabriela Bainbridge'a, który odparł tylko:
– To prawda.
– A mimo to chcesz ją poślubić? – mówił dalej Charlie.
– Tak – odparł, również nie spuszczając oczu z rozmówcy.
– Dlaczego? – zapytał Charlie.
– Sam nie jestem pewien – odparł szczerze. – Mogę tylko powiedzieć, że nie potrafię o niej zapomnieć od pierwszego dnia, gdy ją ujrzałem. Nawiedza mnie w snach. Nie wiem, czy to, co mówię, ma jakiś sens.
– Już ci kiedyś mówiłem, że ją kochasz – odparł łagodniej książę Lundy.
– Jak to możliwe, zważywszy jej moralność?
– Biedny głupcze. Kochasz ją, ale nie potrafisz się do tego przyznać nawet sam przed sobą tylko dlatego, że była kochanką króla. Nie była już przecież dziewicą, a mój kuzyn nie był pierwszym królem, którego łoże odwiedzała. Jej młodsza córka, Margot, jest dzieckiem króla Ludwika.
– Jak więc mógłbym kochać taką kobietę? – krzyknął szczerze wzburzony książę Garwood.
– Posłuchaj mnie. Opowiem ci o rzeczach, o których moja dumna siostra może nigdy ci nie powie, ale jeśli macie mieć choćby małą szansę na szczęście, muszę ci to wyjawić. Nie wolno ci nigdy, pod żadnym pozorem przyznać, że to zrobiłem. Autumn była ostatnim dzieckiem mojej matki. Urodziła się, gdy mama sądziła, że już nie może mieć potomstwa. Było nas dziewięcioro, ale tylko ośmioro przeżyło. Pięcioro z nas było już dorosłymi ludźmi, gdy urodziła się Autumn. Dwoje podrostków mieszkało w Irlandii, gdzie mieliśmy majątki. Z całego rodzeństwa tylko Patrick Leslie, najstarszy syn Jamesa Leslie pozostał w Glenkirk, ale on był już mężczyzną, gdy siostra dorastała. Wychowała się, jakby była jedynaczką, rozpieszczana do granic możliwości. Potem przyszła wojna. James Leslie zginął pod Dunbar. Autumn była w Queen's Malvern, gdy to się stało. Mama dotarła do Anglii, by zabrać Autumn do swego zamku we Francji. W Anglii już nic dla nich nie zostało. W nowym kraju poznała męża, Sebastiana d'O1eron. Byli w sobie bardzo zakochani. Wzięli ślub, mieli córkę, Madeline, ale kiedy mała miała ledwie dwa latka, Sebastian zmarł nagle. Moja siostra popadła w rozpacz. Niekiedy nie mogła nawet wstać z łóżka. Mało jadła, ignorowała własne dziecko. A końcu udało jej się dojść do siebie i zainteresować się winnicami Chermont i córką. Niestety, po śmierci Sebastiana król Ludwik postanowił odnaleźć Autumn. Pamiętał ją jeszcze z dzieciństwa, kiedy odmówiła jego zalotom. Zaprosił ją do Chambord. Nie pytał, czy chce zostać jego kochanką, był przecież królem Francji, a ona jego poddaną. Obawiała się, że odbierze majątek jej córki, jeśli nie będzie posłuszna. Ludwik był dla niej dobry i uznał swoją córkę, Margot. Kiedy nasz król wrócił na tron, Autumn postanowiła odwiedzić kraj ojczysty.
– I wpadła prosto w ramiona Karola Stuarta – rzucił złośliwie książę Garwood. Mógł jej wybaczyć Ludwika, ale własnego króla nie potrafił. Mimo to wciąż jej pragnął.
– Właśnie – przyznał szczerze Charlie. – Dostrzegła okazję i skorzystała. Moja siostra jest bogata, ale nie chciała wracać do Francji. Tutaj nie ma jednak ani tytułu, ani domu. Naumyślnie zajęła miejsce Barbary Palmer w łożu króla do czasu jej powrotu na dwór. Autumn nie jest niewinną dziewczyną, ale doświadczoną kobietą. Nie jest jednak również zwykłą ulicznicą, która rozkłada nogi za pieniądze. Jeśli wysoko urodzona kobieta robi to dla króla, nie jest ladacznicą. Nikt nie ośmieli się przecież nazwać tak mojej matki. A może spróbujesz?
Książę Lundy patrzy! na zmieniający się wyraz twarzy Gabriela Bainbridge'a.
– Nie, nie ośmieliłbym się! – powiedział szybko. – Słyszałem, że twoja matka kochała twojego ojca, ale Autumn z pewnością nie kochała króla.
– Moja matka kochała księcia Henryka – odparł Charlie z uśmiechem. Słyszał z rodzinnych opowieści, że ojciec pomagał odbierać poród, ale nigdy go nie poznał, bo Henryk Stuart zmarł wkrótce po jego narodzinach. – Co się zaś tyczy Autumn, sama ci powie, że nie kochała króla, ale szanowała władzę. Przynajmniej jest uczciwa.
– Nie przywykłem do takich kobiet – przyznał książę Garwood.
– Jeśli naprawdę pragniesz poślubić moją siostrę, musisz ją zaakceptować taką, jaka jest, a nie taką, jaką chciałbyś ją widzieć. Ona już się nie zmieni. Kobiety w naszej rodzinie znane są ze swojej niezależności. Mam rację, Johnnie? – zwrócił się do kuzyna.
Johnnie Southwood uśmiechnął się.
– Moja praprababka ponoć dowodziła flotą piracką i walczyła z królową Elżbietą. Moja prababka służyła królowej. Moja babka pokonała piratów, którzy napadli nasze włości w Devon. Była wtedy przy nadziei. Moja matka utrzymała w rękach rodziny dom i przechowała mnie bezpiecznie przez całą wojnę i Protektorat. Mógłbym ci powiedzieć jeszcze o ciotce Marii Annie, ale to zajęłoby całą noc. To tylko część z nas.
Jest w Szkocji i Irlandii wiele gałęzi naszej rodziny. W Anglii też. Wszyscy pochodzimy od Skye O'Malley i jej mężów, a miała ich sześciu.
– Jednocześnie? – rzucił nerwowo książę.
– Po kolei – zapewnił go Charlie, nie chcąc, by Johnnie w żartach wystraszył kandydata na męża dla Autumn. Gabriel Bainbridge doskonale się nadawał dla jego siostry i Charlie chciał ich ze sobą pogodzić. – Madame, jak ją nazywaliśmy, przeżyła wszystkich mężów. Mój dom był kiedyś jej domem, a tytuł pochodzi od jej zmarłego męża, który dzięki uprzejmości króla Jakuba został wyniesiony z tytułu hrabiego do księcia. Jeśli chcesz poślubić moją siostrę, trzeba załatwić wpierw kilka spraw. Po pierwsze żądam przeprosin.
– Przepraszam – powiedział zupełnie szczerze książę Garwood. – Mówiłem w złości. Nikt nie potrafi mnie rozzłościć tak, jak twoja siostra. Jakie jeszcze warunki mam wypełnić?