Выбрать главу

Przestrzeń eksplodowała ścianą ognia, gdy równocześnie odpaliły setki głowic zawierających lasery impulsowe. Tysiące wiązek spolaryzowanego światła trafiło w okręty admirał Chin — każda była silniejsza, niż wytworzone przez głowicę rakiety, nawet wystrzelonej z okrętu liniowego. Większość nie odniosła żadnego skutku, trafiając w ekrany, ale było ich zbyt dużo i pojawiły się ze zbyt wielu kierunków, by ekrany zdołały zneutralizować wszystkie.

New Boston stanął dęba, trafiony serią promieni laserowych, w wyniku której stracił pięć graserów, dwanaście dział laserowych, siedem wyrzutni rakiet, trzy węzły beta i jeden alfa. Reaktor numer cztery został awaryjnie odłączony, ale pozostałe trzy przejęły jego zadania i uszkodzony, ale nadal zdolny do walki okręt przeleciał przez pole minowe. W jego wnętrzu trwała gorączkowa walka ekip awaryjnych i medycznych z czasem i ze śmiercią, ale okręt i tak miał szczęście.

Inne miały go mniej albo nie miały wcale. Alp Arslan przełamał się i zniknął w ognistej eksplozji zainicjowanej przez wybuch reaktora numer dwa. Taki sam los spotkał ciężkie krążowniki Scimitar, Ursus, Knopesh oraz siedem niszczycieli. Waldensville nie eksplodował, ale zmienił się w płonący od dziobu do rufy wrak dryfujący bezwładnie, bez żadnej sterowności.

Genevieve Chin słuchała lawiny strat i uszkodzeń z twarzą przypominającą maskę furii. Znowu dała się podejść i znowu nie wiedziała jak. Pole minowe nie miało prawa znajdować się tak daleko w otwartej przestrzeni, z dala od bazy, bo było to marnotrawstwo min, a ona sama wybrała kurs! Obrońcy dostosowali się do jej kursu, a nie narzucili jej inny, więc jakim cudem mogli przewidzieć, gdzie postawić pole minowe?!

Okręty, które przetrwały, powoli obracały się, przyjmując normalne pozycje i wznawiając ostrzał uciekającego przeciwnika, a ona z zaciśniętymi ustami spoglądała na ostateczne podsumowanie. Zostały jej dwa krążowniki liniowe klasy Tiger mniejsze i słabiej uzbrojone, jako że starsze od innych. Oba też poważnie uszkodzone. Oraz pięć dreadnaughtów, wszystkie w znacznym stopniu uszkodzone — Kaplan praktycznie nie miał uzbrojenia, Merston stracił połowę broni energetycznej i jedną trzecią prawoburtowej osłony. Havenport, New Boston i Macrea’s Tor w porównaniu z nimi były w pełni sprawne. Z lekkich okrętów osłony pozostała mniej niż połowa, a z tych, które przetrwały, niewiele było zdolnych do walki. A skąd miała wiedzieć, co jeszcze przygotowali dla niej ci cholerni obrońcy?!

Otworzyła usta, by nakazać przerwanie pościgu, i zamarła, widząc nowe dane wyświetlające się na ekranie taktycznym fotela.

Na mostku HMS Nike rozległa się stłumiona, ale radosna owacja, a oczy Honor Harrington zabłyszczały. Od początku byli na przegranej pozycji, a ścigający nadal byli od nich silniejsi, ale jak dotąd Grupa Wydzielona Hancock 001 zniszczyła, podliczając tonażowo, dwakroć więcej jednostek przeciwnika niż sama liczyła w pełnym składzie. Gdyby Parks zostawił im choć jedną eskadrę liniową, zniszczyliby całkowicie przednią straż napastników, a być może nawet obronili system Hancock. Być może kolejne straty skłonią przeciwnika do zaprzestania ataku…

Pościg wrócił do normalnej pozycji — pozostały tylko cztery dreadnaughty zdolne do walki, ale zmiana kursu i pozycji spowodowała, że zwróciły się burtami w stronę uciekających, a odległość między obiema grupami spadła do pięciu milionów kilometrów. Poza tym komputery pokładowe Ludowej Marynarki miały dość czasu, by przeanalizować metody ECM-ów obrońców i wprowadzić stosowne zmiany w oprogramowaniu własnych rakiet, a upokorzeni artylerzyści pałali jak jeden żądzą mordu i odwetu.

Dwieście pięćdziesiąt osiem rakiet — tyle zdołała odpalić grupa admirał Chin ze wszystkich zdolnych do strzału wyrzutni zarówno dreadnaughtów, jak i pozostałych okrętów eskorty. Dwadzieścia dwie z nich przedarły się przez obronę antyrakietową. HMS Defiant zatoczył się na prawą burtę, gdyż wzdłuż lewej detonowało osiem rakiet. Lewoburtowa osłona zniknęła, podobnie jak połowa rufowego pierścienia napędu. Dwa z trzech reaktorów wyłączyły się automatycznie, nim okręt przewrócił się, ciągnąc za sobą smugę krystalizującej się w przestrzeni atmosfery wyciekającej ze zdehermetyzowanego kadłuba. Na mostku nie pozostał nikt żywy, ale pierwszemu oficerowi przebywającemu na zapasowym stanowisku dowodzenia wystarczył jeden rzut oka na ekrany, by ogłosić natychmiastowe opuszczenie okrętu. Alarm wył ze wszystkich czynnych głośników, ale rozkaz zdążyła wykonać ledwie szósta część załogi, nim trzy rakiety z następnej salwy dobiły okręt.

I tak mieli więcej szczęścia niż załoga HMS Achilles, który obrało za cel pozostałe czternaście rakiet, gdyż flagowy okręt komodor Banton momentalnie zmienił się w kulę ognia wraz z wszystkimi ludźmi na pokładzie.

— Tak! — Okrzyk DeSoto zniknął w radosnym aplauzie pozostałych oficerów na pomoście flagowym.

Oczy admirał Chin zapłonęły tryumfalnie, gdy dwa krążowniki liniowe wroga zostały zniszczone. Posłała DeSoto pełen satysfakcji uśmiech i czym prędzej zrezygnowała z zaprzestania pościgu.

— Zbliżamy się do Punktu Delta! — Głos Oselli przerwał pełną osłupienia ciszę.

Honor, spoglądając na ekran, miała już zwyczajowo kamienną twarz, podobnie jak spoglądający z niego admirał Sarnow, który właśnie stracił jedną czwartą eskadry i obu dowódców dywizjonów.

— Zmiana kursu, sir? — spytała.

— O piętnaście stopni na prawą burtę — odparł Sarnow i w tle dał się słyszeć czyjś stłumiony i zaskoczony głos.

Od początku planowali zmianę kursu po osiągnięciu Punktu Delta, gdyż miny były ich ostatnią niespodzianką. Teraz pozostała tylko jedna szansa zyskania kilku godzin, w trakcie których mógł zjawić się Danislav — przekonanie napastników, by nadal kontynuowali pościg, nie zbliżając się jednak do bazy. Piętnaście stopni to był najostrzejszy zwrot z branych pod uwagę, ponieważ pozwalał goniącym na wykonanie ciaśniejszego skrętu, przez co dłużej utrzymywali obrońców w zasięgu rakiet.

Dokładnie wiedziała, o czym myśli Sarnow, ponieważ to samo przeanalizowała przed zadaniem pytania o zmianę kursu. Taka zmiana po zniszczeniu dwóch okrętów powinna okazać się pokusą nie do odparcia dla dowódcy grupy pościgowej. Sarnow skalkulował na spokojnie wszystkie za i przeciw i podsunął mu szansę zniszczenia wszystkich swoich okrętów. Jeśli złapie przynętę, baza będzie bezpieczna jeszcze przez jakiś czas. Czas, który najprawdopodobniej i tak okaże się bez znaczenia.

Honor spojrzała w oczy Sarnowa i kiwnęła głową ze zrozumieniem.

— Aye, aye, sir — powiedziała cicho.

ROZDZIAŁ XXXI

— Zmieniają kurs, ma’am, i to nie jest unik. Wszystkie okręty przeciwnika robią zwrot o piętnaście stopni na prawą burtę, ma’am!

— Widzę! — Uśmiech admirał Chin przypominał grymas głodnego wilka.

Te „superdreadnoughty” musiały być sondami, w przeciwnym razie krążowniki liniowe za wszelką cenę chciałyby jak najszybciej znaleźć się pod osłoną ich ognia. A ta zmiana kursu była oczywistym zaproszeniem dla niej i mogła oznaczać tylko jedno: obrońcom skończyły się niespodzianki i chcieli już tylko uratować bazę, utrzymując jej okręty z dała od niej. Oferowali jej możliwość zniszczenia swoich okrętów, ponieważ nic innego już im nie pozostało.