Выбрать главу

– Co do miast Babilonii, nie wiem, jak tam jest, może to i prawda – zauważył Ubartu. – Ale w bunt Egiptu czy miast greckich nie wierzę. Zbyt to daleko, aby wiadomość o tym, co zaszło w Babilonie, mogła już tam dotrzeć. Nie wierzę także

w ucieczkę wielkiego króla do Suzy. Po co? Ekbatana leży w Medii, Medowie na pewno się nie zbuntowali, bo to najbliżsi pobratymcy Persów. Wyznają tę samą religię i mają te same prawa, co Persowie. Poza tym król ma przy sobie dziesięć tysięcy „nieśmiertelnych”, najlepsze i najlepiej uzbrojone oddziały z całej armii. Król Kserkses nie musiałby więc uciekać z Ekbatany. Ale wiem, że wielki król Dariusz często przebywał w Suzie. Wybudował tam wspaniały pałac. Być może więc, Kserkses także przeniósł się na pewien czas do Suzy. Stąd ma bliżej do ulubionego Persepolis.

– Sądzę, krewniaku, że masz rację. Nie byłem ani w Egipcie, ani w miastach greckich na wybrzeżu, wiem jednak, że nawet poczta królewska na rozstawnych koniach wędruje całymi tygodniami.

– Kapłani mogą korzystać ze świętych wież zikkuratów. Znaki dawane z wieży do wieży pozwalają na przekazanie wiadomości w jeden dzień – wtrącił Zukatan – nawet uczono mnie odczytywania tych znaków.

– To prawda, ale zikkuraty są tylko w Babilonii. Znajdowały się również w Asyrii, lecz większość z nich zniszczono w czasie ostatniej wojny, która położyła kres istnieniu asyryjskiego państwa – wyjaśnił Ubartu. – Nie przypuszczam, aby je odbudowano.

– Persowie dobrze wiedzą o przekazywaniu znaków przez zikkuraty. Dlatego w Borsippie na wiadomość o powstaniu w Babilonie – powiedział Pulu – miejscowy komendant natychmiast obsadził zikkurat wojskiem i nie wpuszcza tam nikogo, nawet kapłanów Nabu. W ten sposób łączność z Babilonem została przerwana. Na pewno w innych miastach dowódcy wojskowi postąpili w identyczny sposób.

– Czy rzeczywiście powstanie wybuchło w całej Babilonii, jak twierdzą kapłani? – zapytał Zukatan. – Przecież w Sippar tamtejszy satrapa na pewno ma silne oddziały wojskowe.

– Nic mi nie wiadomo, jak jest w Sippar i w Opis oraz w miastach położonych na północ od Babilonu – mówił kupiec – ale wczoraj przybyła do Borsippy duża karawana kupiecka aż z Suzy. Jak, to jest zwyczajem takiej kupieckiej wyprawy, odwiedza ona kolejno prawie wszystkie miasta na południu, sprzedając swoje towary i kupując inne. Kupcy owi byli w Ur i w Uruk, a także w Nippur i w najbliższym nam Diblat. O. wypadkach w Babilonie dowiedzieli się dopiero w Borsippie. Twierdzą, że wszędzie na południu jest zupełnie spokojnie.

– Jadą do Babilonu? – ożywił się Zukatan. – Zabrałbym się razem z nimi!

– Ani mi się waż! – zaprotestował Ubartu. – Przeczekamy kilka dni w Borsippie i zobaczymy, co się będzie dalej działo. Mam nadzieję, że uda nam się tu wynająć jakąś izdebkę.

– Nie obrażaj mnie, synu mojego wuja – oburzył się Pulu. – Dom mój skromny jest i nędzny, jednak znajdzie się w nim jeszcze miejsce dla dwóch mężczyzn i dwóch osłów. Tutaj będziecie bezpieczniejsi niż gdzie indziej. Zgadzam się z twymi słowami, że nie należy się spieszyć, ale poczekać, co przyniesie najbliższa przyszłość…

– Czy dużo perskiego wojska jest w Borsippie?

– Persów tu nie było wcale. U nas stacjonował mały oddział z Elamu i nieco większy, pochodzący z dalekiej Baktrii. Dopiero na dniach przyciągnęło z Babilonu trochę rozbitków perskich z tamtejszej cytadeli. W sumie Persów jest tu niewielu.

– Moglibyście – zauważył Zukatan, który aż palił się do pomszczenia śmierci ojca – za przykładem Babilonu także uwolnić się od najeźdźców.

– Myśmy nie zapraszali Persów do Borsippy – filozoficznie zauważył Pulu – tak jak to zrobili kapłani w Babilonie, nie będziemy ich też siłą wyrzucać. Borsippa nigdy nie była palona i niszczona przez obce czy własne wojska, jak to często zdarzało się w Babilonie. Naszą siłą jest życie w zgodzie z wszystkimi.

Na pewno bez trudu, usunęlibyśmy ten oddziałek Elamitów, ale co dalej? Na ich miejsce przyjdą wojska z Babilonu. Trzeba je będzie również wyżywić. Nowi przybysze zawsze” mają większe apetyty od już zasiedziałych. Czy Babilon zwolni nas od podatków? Oby tylko nowych nie nałożył! Kij na grzbiecie chłopa ma taki sam smak, bez względu na to, czy trzyma go ręka perska, czy babilońska. I dla jednych, i dla drugich zawsze będziemy obywatelami gorszej kategorii.

– Ale Persowie są najeźdźcami! Zabili naszych królów, okupują nasze ziemie – protestował Zukatan – przecież to nasi śmiertelni wrogowie!.

– To wszystko prawda, co mówisz – Pulu zachowywał spokój rozważnego kupca – ale jeśli bogowie i kapłani dopuścili do tego, trzeba umieć żyć z wrogiem i nie pogarszać, lecz polepszać swoją sytuację. Co z tego, że wygnamy z Borsippy obce wojska? Co dalej? Kto stanie w obronie naszego miasta, kiedy Kserkses ruszy na Babilon? Babilon ma setki tysięcy mieszkańców, wśród nich wielu młodych, zdolnych do noszenia broni. Ma także potężne mury obronne. A mury Borsippy są dobre dla powstrzymania watahy głodnych psów, ale nie do prowadzenia walki z wyćwiczonym wrogiem. Nigdy nie były zbyt potężne, a od kilkunastu lat nikt ich nie naprawiał. Borsippa to niewielkie miasto, którego nie stać ani na wynajęcie żołnierzy, ani na własne oddziały, które byłyby zdolne nas obronić. A skoro nie możemy być żołnierzami, musimy być dobrymi dyplomatami.

– Słusznie mówisz – zgodził się Ubartu.

– W miarę naszych możliwości – ciągnął Pulu – jesteśmy gotowi udzielić Babilonowi pomocy zarówno w ludziach, jak i pomocy materialnej. Tym, którzy zechcą walczyć z Persami, a w naszym mieście i tacy się znajdą, nie będziemy stawiali przeszkód, a nawet wyposażymy ich w broń i żywność. Ale nic więcej nie możemy zrobić. Po prostu nie stać nas na to. A czy ty, kuzynie Ubartu, wierzysz w zwycięską walkę Babilonu z całą potęgą perską? – Pulu spojrzał uważnie na gościa.

– To w dużej mierze, zależeć będzie od dalszego, rozwoju wypadków – zastrzegł się były żołnierz. – Jeśli kapłani Marduka mówili, że szykuje się ogólny bunt wszystkich podbitych przez Persów ziem, taka sytuacja może być dla Kserksesa bardzo groźna. Chyba kapłani tych wiadomości nie wyssali z palca? – Oby tylko swoich pobożnych życzeń nie brali za rzeczywistość… Kiedy król Nabopolassar wzniecił powstanie przeciwko Asyryjczykom, miał pod swoimi rozkazami armię zdolną do działań zaczepnych oraz potężnego sojusznika w osobie króla Medów, któremu potęga Asyrii także zagrażała. Dlatego powstanie mogło się udać. A co w tej chwili mają Babilończycy? Garstkę żołnierzy ze Straży Miejskiej i tych weteranów, których zdołają zmobilizować. Reszta to ochotnicy czy wzięci z poboru. Może odważni i pełni najlepszych chęci, ale zupełnie nie wyćwiczeni. Tak od razu – nie Krobi się z nich prawdziwych wojowników. Trzeba ich szkolić, i to szybko. Każdy dzień zwłoki działa na korzyść Persów.

– Sądzę, że Babilon szykuje się do obrony. Jego fortyfikacje, choć od dawna nie remontowane, mają jednak i dzisiaj dużą siłę obronną. Przy zdeterminowanej obronie trudno je będzie zdobyć. A wielomiesięczne, nieefektywne oblężenie osłabi na pewno morale wojsk, złożonych ze zbieraniny różnych ludów, i może zachęcić do buntu przeciwko Persom.