Выбрать главу

W Europie jednak okresu miedzi de facto nie było, a wyroby miedziane są nader rzadkie, natomiast wyroby z brązu pojawiają się znienacka i rozpowszechniają wszędzie.

Nie można wyjaśnić i tego, że pierwsze już wyroby brązowe świadczą o wysokim kunszcie wytwórców, tzn. nie ma danych, że ludzie opanowywali tę sztukę stopniowo. Wykazuje ona od razu wysoki poziom bez żadnych etapów wstępnych.

Wybitny znawca kultury narodów Ameryki Paul Riviere stwierdza, że coś podobnego zaobserwować można także na terytorium Meksyku. Produkcja brązu pojawiła się tam od razu w rozwiniętej formie i dysponowała wielu skomplikowanymi sposobami technicznymi.

Równie jaskrawy przykład może stanowić wytop żelaza. Między pierwszymi próbami jego stosowania a umiejętnością odlewania w formach upływa cała epoka, okres 2–2,5 tysiąca lat. W południowo — wschodniej Azji natomiast sztuka odlewnicza pojawia się nagle, niespodziewanie, jakby przyniesiona z zewnątrz.

Czy informacje te nie są świadectwem, że nie wszyscy ludzie uczyli się sztuki wytapiania i obróbki metali, lecz niekiedy otrzymywali ją gotową? Inne fakty także potwierdzają to przypuszczenie.

Jednym z nich jest uderzające podobieństwo różnych przedmiotów i narzędzi z brązu, znajdowanych przez archeologów w całej Europie. Wyroby te w takim stopniu stanowią swe wzajemne kopie, iż zdaniem niektórych badaczy można by przypuszczać, że wszystkie pochodzą z jednego warsztatu.

Na dowód, że sztuka wytapiania brązu została — być może — przyniesiona z zewnątrz, a nie powstała w wyniku codziennej praktyki i przypadkowych odkryć, można przytoczyć i to, że najbardziej rozwinięte cywilizacje — egipska i mezopotamska, będące pionierami stosowania brązu, same pozbawione były niezbędnego surowca. Wysyłano stamtąd ekspedycje w dalekie kraje: po cynę wyruszano na Kaukaz i Półwysep Pirenejski, gdzie znajdowały się najbliższe jej złoża. Jeszcze dalej na północ leżały obfitujące w cynę Wyspy Brytyjskie, które Fenicjanie nazywali nawet „Wyspami Cynowymi”.

Wiadomości o brązie mogły stanowić część wiedzy, którą przez długi czas monopolizowały zamknięte grupy wtajemniczonych. Nie jest przypadkiem, że w Europie i w innych częściach świata produkcję i obróbkę metali przez długi czas uważano za dziedzinę wiedzy tajemnej — magii. Na przykład w wyobrażeniach starosłowiańskich kowal występuje zwykle jako czarownik, człowiek dysponujący jakąś wiedzą tajemną.

Znany archeolog J. Masson powołując się na dokładną analizę znaleziska stwierdza, że na Wyżynie Peruwiańskiej odkrył starożytne ozdoby odlane z platyny. Platyna jednak ma temperaturę topnienia 1730°, a do jej wytopu potrzebna jest technologia zbliżona do współczesnej.

Do ostatnich czasów za początek epoki elektryczności uznawano powszechnie rok 1786, kiedy to Luigi Galvani wykonał swe słynne doświadczenia. Ale pewne odkrycia archeologiczne zdają się podważać to przekonanie. Podczas wykopalisk nad Tygrysem archeologowie odkryli w ruinach starożytnego miasta Seleucji nieduże polewane naczynia gliniane o wysokości około 10 centymetrów. Znajdowały się w nich żelazne rdzenie i lutowane walce miedziane rozdzielone — jak się wydaje — kwasem. Było to pierwsze znalezisko tego typu i nasunęło się przypuszczenie, że owe tajemnicze naczynia są swojego rodzaju ogniwami galwanicznymi.

Kiedy po starannym zbadaniu spróbowano odtworzyć te ogniwa w stanie pierwotnym, uzyskano prąd elektryczny!

Czy nie kryje się w tym wyjaśnienie kunsztu jubilerów sumeryjskich, którzy umieli pokrywać srebrne wyroby cieniutką warstewką złota? Wobec tego trzeba przyjąć, że już wówczas, u zarania kultury ludzkiej, znana była galwanostegia. W każdym razie w inny sposób nie da się wytłumaczyć wysokich umiejętności starożytnych Sumerów. Jakkolwiek nieprawdopodobne mogłoby się wydawać owo domniemanie jeszcze wczoraj, to jednak dziś uzyskało, jak widzimy, potwierdzenie archeologiczne.

Możemy teraz napomknąć o innym jeszcze fakcie, którego do ostatnich czasów też nie umiano wytłumaczyć. W Chinach znajduje się grobowiec wybitnego wodza Czou — Czu (265–316 r. n. e.). Wyniki analizy widmowej pewnej części ornamentów znalezionych w grobowcu były tak nieoczekiwane, że analizę powtarzano kilkakrotnie. Ornament sporządzony był ze stopu zawierającego 10 % miedzi, 5 % magnezu i 85 % glinu. Obecność aluminium była w najwyższym stopniu niewiarygodna.

Jak wiemy, po raz pierwszy otrzymano aluminium dopiero w roku 1808 stosując w tym celu elektrolizę. Po dziś dzień elektroliza stanowi główny sposób wytwarzania aluminium. Stajemy więc przed alternatywną: albo przed 1600 laty znano inny sposób produkcji, o którym nauka współczesna nic nie wie, na próżno starając się go wykryć, albo już w owych czasach jakaś zamknięta grupa ludzi wiedziała o zjawisku elektrolizy. Możliwość takiego przypuszczenia potwierdza wspomniane poprzednio odkrycie sumeryjskich ogniw galwanicznych.

Medycyna

Wielu wiadomości medycznych zachowanych w dawnych tekstach alchemicznych i magicznych oraz w przekazie ustnym tzw. ludów prymitywnych medycyna współczesna jeszcze nie wyjaśniła.

Krótka notatka pt. „Wielki instynkt” zamieszczona w gazecie „Wieczernaja Moskwa” z dnia 17 lipca 1963 opowiada, że w pewnym domu żyły bardzo ze sobą zaprzyjaźnione suczka i kotka. Kotka urodziła młode, lecz po kilku dniach zginęła. Małymi zaopiekowała się wówczas suczka. Pielęgnowała je troskliwie, a po paru dniach jej sutki zaczęły wydzielać mleko potrzebne do wykarmienia kociąt. Wypadek z punktu widzenia fizjologii — bez precedensu. Jego mechanizm nie jest znany nauce współczesnej.

Niemniej znany jest od dawna. Etnografowie informują o dziwnych sprawach. Wśród Irokezów, Eskimosów i Maorysów nowozelandzkich rozpowszechniony jest następujący obyczaj: kiedy się rodzą dzieci, matki — młode, zdolne do pracy kobiety — nie karmią ich same, lecz z reguły od razu przekazują babkom. Szaman, pełniący rolę plemiennego lekarza, warzy jakieś zioła, po których w piersiach owych starych kobiet pojawia się mleko.

Innym przykładem może być „napój zapomnienia”. Niekiedy po silnym wstrząsie nerwowym lub w wyniku choroby człowiek może całkowicie postradać pamięć. Osobnik taki nie pamięta ani swego imienia, ani przeszłości, nie poznaje krewnych. Nauka współczesna dopiero bada to zjawisko. Jak jednak świadczy wiele źródeł, zjawisko to znano w przeszłości. Chodzi mianowicie o znany alchemikom „napój zapomnienia”, który sprowadzał całkowitą utratę pamięci. Receptę zagubiono dopiero w średniowieczu.

Budownictwo

Możemy wymienić wiele niepowtarzalnych budowli starożytności, których wzniesienie wymagało głębokiej wiedzy inżynierskiej.

Tiahuanaco w Andach zbudowano z olbrzymich kamiennych bloków, których ciężar sięga 200 ton. Najbliższe zaś złoża kamienia, z którego je wyciosano, znajdują się w odległości nie mniejszej niż 5 kilometrów.

W jaki sposób ludzie nie znający koła transportowali takie bloki na znaczne odległości?

W roku 1961 „Prawda” donosiła:

„Wczoraj przybył do Moskwy niezwykły pociąg… na specjalnej 16–osiowej platformie dostarczono ogromny monolit na pomnik, który ma być wzniesiony ku czci K. Marksa na placu Swierdłowa. Transport bloku kamiennego, którego ciężar sięga 200 ton, stanowił zadanie skomplikowane…”

Skomplikowane dla współczesnej techniki!

Tiahuanaco nie jest na kuli ziemskiej jedynym miejscem, gdzie znajdują się takie budowle. Wśród ruin Baalbeku (w dzisiejszej Syrii) znajduje się budowla, której poszczególne monolityczne fragmenty ważą do 1200 ton. W Indiach po dziś dzień oglądać możemy „Czarną pagodę”, 75—metrowej wysokości świątynię. Ciężar jej dachu ze starannie obrobionej płyty kamiennej przekracza 2000 ton! Zdaniem specjalistów współczesna technika budowlana nie uporałaby się nie tylko z pionowym, ale nawet z poziomym przenoszeniem takich ciężarów. Ciężar tego dachu dziesięciokrotnie przewyższa możliwości najpotężniejszych istniejących dźwigów.