– Proszę wejść.
Oglądała mecz w telewizji.
– Powinnam się domyślić – zauważyła. – Co chwila pokazywali Jessicę Culver w loży zawodników, a pana ani razu.
– Gdybym stał obok niej, też by mnie nie pokazywali.
– Sprawozdawca powiedział, że jesteście parą. Czy to prawda?
Myron wzruszył ramionami. Wymijająco.
– Jaki jest wynik? – zapytał.
– Pana klient przegrał pierwszego seta sześć do trzech – oznajmiła. – Drugiego przegrywa dwa do zera.
Pilotem wyłączyła telewizor i wskazała gościowi fotel. Oboje usiedli.
– Proszę przedstawić mi tę hipotetyczną sytuację, Myron.
– Zacznę od młodej dziewczyny. Piętnastoletniej. Ładnej. Z dobrze sytuowanej rodziny, rodzice rozwiedzeni, ojciec nie utrzymuje kontaktów. Dziewczyna chodzi z synem polityka. Jest również wschodzącą gwiazdą tenisa.
– To nie brzmi zbyt hipotetycznie – powiedziała doktor Abramson.
– Niech pani wytrzyma jeszcze chwileczkę. Ta młoda dziewczyna jest taką obiecującą tenisistką, że matka wysyła ją do szkoły prowadzonej przez światowej sławy trenera. Przybywszy tam, dziewczyna wpada w wir zaciętej rywalizacji. Tenis jest jedną z najbardziej indywidualnych dyscyplin sportowych, ma mowy o grze zespołowej. Ani o przyjaźni. Wszyscy tam pragnęli uzyskać aprobatę światowej sławy trenera. Tenis nie ułatwia zawierania przyjaźni. – Myron powtórzył słowa Eddiego. – Raczej izoluje. Czy nie uważa pani, że mam rację, pani doktor?
– Jak na razie, tak.
– Tak więc, kiedy ta młoda dziewczyna nagle została wyrwana ze znanego jej środowiska i umieszczona w nieprzyjaznym otoczeniu, nie spotkała się z miłym przyjęciem. Wprost przeciwnie. Inne dziewczęta postrzegały nową protegowaną jako zagrożenie dla siebie i ich wrogie nastawienie jeszcze się pogłębiło, kiedy uświadomiły sobie, jaką znakomitą jest tenisistką. Była kompletnie osamotniona.
– W porządku.
– A ten światowej sławy trener jest zwolennikiem darwinizmu. Przetrwają najsilniejsi i tak dalej. To w tej opowieści odgrywa niebagatelną rolę. Izolacja zmusza dziewczynę do szukania wyjścia, do ucieczki tam, gdzie może odnosić sukcesy.
– Na kort tenisowy? – podpowiedziała doktor Abramson.
– Właśnie. Dziewczyna zaczyna ćwiczyć jeszcze intensywniej. A światowej sławy trener jest dla niej miły. Podczas gdy wszyscy inni są okrutni, on ją wychwala. Poświęca jej wiele czasu. Skłania do zwiększonego wysiłku.
– A przez to – wtrąciła doktor Abramson – jeszcze bardziej ją wyobcowuje.
– Właśnie. Dziewczyna uzależnia się od trenera. Uważa, że jemu na niej zależy, i jako dobra uczennica pragnie i potrzebuje jego aprobaty. Zaczyna ćwiczyć jeszcze intensywniej. Wie, że pochwały światowej sławy trenera sprawią przyjemność jej matce. Pracuje jeszcze ciężej. Krąg się zamyka.
Doktor Abramson z pewnością wiedziała, do czego zmierza Myron, lecz zachowała nieprzeniknioną minę.
– Proszę mówić dalej – zachęciła.
– Szkoła tenisa nie jest prawdziwym światem. To udzielne królestwo, którym włada światowej sławy trener. Jednak on zachowuje się tak, jakby zależało mu na tej młodej dziewczynie. Wyróżnia ją. Ona pracuje jeszcze ciężej, zmuszając się do niewiarygodnego wysiłku – nie dla siebie, ale żeby jemu sprawić przyjemność. Może po treningu poklepie ją po plecach. Może rozmasuje jej obolałe ramiona. Może któregoś wieczoru pójdą razem na kolację, żeby porozmawiać o jej grze. Kto wie, jak to się zaczęło?
– Co się zaczęło? – spytała doktor Abramson.
Myron zignorował to pytanie. Na razie.
– Młoda dziewczyna i światowej sławy trener razem jeżdżą na turnieje – ciągnął. – Ona gra przeciwko kobietom, które traktują ją jak groźną przeciwniczkę. Teraz dziewczyna i światowej sławy trener są sami. Wciąż w drodze. Nocują w hotelach.
– To pogłębia izolację – podsunęła Abramson.
– Dziewczyna dobrze gra. Jest piękna i młoda. Wokół niej kręci się rój dziennikarzy. To nagłe zainteresowanie przeraża ją. Jednak światowej sławy trener jest przy niej, żeby ją obronić.
– Ona jeszcze bardziej uzależnia się od niego.
Myron skinął głową.
– Musimy pamiętać, że światowej sławy trener niegdyś też był sławnym zawodnikiem. Jest przyzwyczajony do narcystycznego stylu życia, typowego dla zawodowego sportowca. Przywykł robić to, na co ma ochotę. Także z tą młodą dziewczyną.
Cisza.
– Czy tak nie mogło się stać, pani doktor? Teoretycznie.
Doktor Abramson odkaszlnęła.
– Teoretycznie, owszem. Jeśli mężczyzna ma taką władzę nad kobietą, łatwo może ją wykorzystać. Jednak w pańskim scenariuszu ta władza jest wprost bezgraniczna. Mężczyzna jest znacznie starszy, a kobieta to prawie dziecko. Nauczyciel lub szef może kontrolować swoją ofiarę przez kilka godzin dziennie, natomiast trener z pańskiego scenariusza jest wszechmocny i wszechobecny.
Popatrzyli na siebie.
– Ta dziewczyna z mojego scenariusza – powiedział łagodnie Myron – zaczęłaby gorzej grać, gdyby ją uwiódł?
– Niewątpliwie.
– Co jeszcze mogłoby się z nią stać?
– Każdy taki przypadek jest inny – odparła doktor Abramson, jakby zamierzała wygłosić wykład. – Jednak rezultat zawsze jest katastrofalny. W takim scenariuszu, jaki pan przedstawił, wszystko zaczyna się zupełnie niewinnie. Ten bywały w świecie, doświadczony starszy pan jest miły dla dziewczyny, podczas gdy wszyscy inni są wrogo nastawieni. On ją rozumie i opiekuje się nią. Ona zapewne nawet go nie prowokuje – po prostu tak się dzieje. Ta młoda dziewczyna z początku może go zachęcać lub nie. Może nawet się opierać, ale czuje się zobowiązana. Ma poczucie winy.
Myron nagle poczuł nieprzyjemną pustkę w żołądku.
– A to jeszcze pogarsza sytuację.
– Owszem. Opisał pan, jak ten światowej sławy trener odizolował ją od innych ludzi – ciągnęła doktor Abramson. – Jednak w tym scenariuszu on zrobił coś gorszego. Odczłowieczył ją. Całkowicie odebrał jej młodość, dbając wyłącznie o rozwój jej sportowych umiejętności. Pozbawił ją szkolnych przyjaciół, znajomych i rodziny. Zmienił w maszynę do wygrywania meczów i zarabiania pieniędzy. W towar. Ona wiedziała, że jeśli go zawiedzie, stanie się dla niego bezwartościowa. Ten stan jej umysłu jeszcze bardziej ułatwił mu zadanie.
– Jak to? – spytał Myron.
– Przedmiot znacznie łatwiej wykorzystać niż człowieka.
Zamilkli oboje.
– I co się stało potem? – zapytał Myron. – Kiedy ten światowej sławy trener wykorzystał ją, co się z nią stało?
– Dziewczyna szukała czegoś, lub kogoś, kto mógłby ją uratować.
– Na przykład dawnego chłopca?
– Może.
– Może nawet chciała zaraz się z nim zaręczyć.
– To również jest możliwe. Mogła postrzegać dawnego chłopca jako powrót do niewinności. W głębi duszy uważać go za zbawcę.
– A gdyby ten chłopiec został zamordowany?
– Byłby to ostateczny cios – odparła cicho Abramson. – Ta młoda dziewczyna i tak już wymagała intensywnej terapii. Po takim wypadku załamanie nerwowe byłoby bardzo prawdopodobne. Może nawet nieuniknione.
Myronowi ścisnęło się serce. Doktor Abramson na chwilę odwróciła wzrok.
– Są jednak jeszcze inne aspekty pańskiej teorii, które należałoby zbadać – powiedziała, siląc się na obojętność.
– Na przykład?
– Na przykład, co naprawdę się stało, kiedy ją wykorzystał. Jeśli, jak pan mówi, ten światowej sławy był trener takim egoistą, to myślał tylko o własnej przyjemności. Nie przejmował się dziewczyną. Może nawet nie zabezpieczył się w żaden sposób. A ta dziewczyna, młoda i zapewne seksualnie niedoświadczona, nie zażywała doustnych środków antykoncepcyjnych.
Myron miał wrażenie, że ktoś położył mu ciężki głaz na piersi. Przypomniał sobie krążące plotki.
– Zaszła w ciążę.
– W przedstawionym przez pana scenariuszu – rzekła Abramson – jest to bardzo prawdopodobne.
– I co stało się z…? – Myron urwał. Odpowiedź była oczywista. – Ten światowej sławy trener zmusił ją do aborcji.