Выбрать главу

– Tak sądzę, owszem.

Zamilkli. Myron czuł narastające przygnębienie.

– Przez co musiała przejść… – Pokręcił głową. – Wszyscy uważali, że Valerie była słaba. A tymczasem…

– Nie Valerie – poprawiła go lekarka – tylko ta młoda dziewczyna. Hipotetyczna dziewczyna w tej hipotetycznej sytuacji.

Myron spojrzał na doktor Abramson.

– Wciąż stara się pani chronić swój tyłek, pani doktor?

– Mów, co chcesz, Myronie. To tylko hipoteza. Nie potwierdzę ani nie zaprzeczę, że Valerie Simpson kiedykolwiek była moją pacjentką.

Pokręcił głową, wstał i ruszył do drzwi. Kiedy do nich doszedł, odwrócił się do lekarki.

– Jeszcze jedno hipotetyczne pytanie – powiedział. – Ten światowej sławy trener. Gdyby zechciał wykorzystać w ten sposób inne dziecko, jakie jest prawdopodobieństwo tego, że znowu by to zrobił?

Doktor Abramson nie spojrzała na niego, tylko powiedziała:

– Bardzo wysokie.

29

Zanim Myron wrócił na stadion, Duane przegrał pierwsze dwa sety 6:3 i 6:1, a w trzecim było 2:2. Myron zajął miejsce między Jessicą a Winem. Natychmiast zauważył, że Pavel Menansi opuścił swoje miejsce. Aaron wciąż tam siedział. Senator Cross i Gregory Caufield również pozostali w swojej loży. Ned Tunwell nadal towarzyszył swoim kolegom z firmy Nike. Już nie machał rękami. Najwyraźniej ronił łzy. Cała loża Nike’a wyglądała jak przekłuty balon. Henry Hobman siedział nieruchomo niczym posąg Rodina.

Myron spojrzał na Jessicę. Wyglądała na zatroskaną, ale nic nie powiedziała. Ujęła jego dłoń i lekko ją uścisnęła, odpowiedział tym samym i uśmiechem. Zauważył, że teraz miała na głowie jasnoróżową czapeczkę z logo Ray-Ban.

– Skąd wzięłaś tę czapeczkę? – zapytał.

– Jakiś facet zaproponował mi tysiąc dolarów, jeśli ją włożę.

Myron dobrze znał ten stary chwyt reklamowy. Firmy w tym przypadku Ray-Ban – płaciły ludziom siedzącym w loży graczy za noszenie podczas meczów czapeczek z ich znakiem firmowym, mając nadzieję, że dana osoba – a więc i logo firmy – znajdzie się w telewizji. Tania i skuteczna forma reklamy. Myron spojrzał na Wina.

– A ty?

– Ja nie noszę czapek – odrzekł Win. – Szkodzą włosom.

– A poza tym – dodała Jessica – ten facet zaproponował mu tylko pięćset dolarów.

Win wzruszył ramionami.

– Jaskrawy przykład dyskryminacji płci. Okropność.

Raczej zwykły interes. Pięćset dolarów było normalną stawką za noszenie czapeczki. Jednak ktoś z Ray-Bana zauważył, że Jesica jest nie tylko atrakcyjna, ale i sławna – stąd dodatkowe pięćset.

Duane stracił kolejnego gema. Przegrywał 3:2, a oddał już dwa pierwsze sety. Niedobrze. Gracze opadli na krzesełka po obu stronach sędziego, odpoczywając przed zmianą. Duane wytarł ręcznikiem rakietę. Zmienił koszulkę. Kilka fanek skwitowało to głośnymi gwizdami. Duane nie uśmiechnął się. Spojrzał na swoją lożę. W przeciwieństwie do niemal wszystkich innych dyscyplin sportu w tenisie zawodnicy podczas meczu nie mogą porozumiewać się ze swoimi trenerami. Jednak Henry poruszył się. Oderwał dłoń od podbródka i zacisnął ją w pięść. Duane skinął głową.

– Czas – powiedział główny sędzia.

W tym momencie Pavel wrócił.

Wszedł przez przejście po prawej stronie trybuny, niosąc butelkę wody Evian. Myron przywarł do niego wzrokiem. Serce zaczęło mu szybciej bić. Pavel Menansi nadal miał na sobie sweter, luźno zarzucony na plecy i zawiązany pod szyją. Zajął miejsce za Aaronem. Uśmiechał się. Szeroko. Popijał zimną wodę mineralną. Oddychał. Żył. Ludzie klepali go po plecach. Ktoś poprosił go o autograf. Jakaś młoda dziewczyna. Pavel powiedział coś do niej. Zachichotała, zasłaniając usta dłonią.

– Burgess Meredith – powiedział Win. Patrzył na kort, nie na Myrona.

– Słucham?

– Burgess Meredith. Ciąg dalszy gry w Batmana.

– Nie teraz – mruknął Myron.

– Teraz. Burgess Meredith.

– Dlaczego?

– Ponieważ gapisz się na niego. Aaron to zauważy. – poprawił okulary. – Burgess Meredith.

Miał rację.

– Pingwin.

– Victor Buono.

– Król Tut.

– Bruce Lee.

Jessica nachyliła się do Myrona.

– To podstępne pytanie – powiedziała.

– Nie podpowiadaj – rzekł Win.

– Grał Kato – powiedział Myron. – Pomocnika Zielonego Szerszenia. Wystąpił jako gość w jednym odcinku. Nie wiem, czy można go nazwać przestępcą.

– Zgadza się – przytaknął Win. A potem dodał: – Jest tak źle?

– Gorzej.

– Policja oddała ciało Valerie – rzekł Win. – Pogrzeb odbędzie się jutro.

Myron kiwnął głową. Na korcie Duane zaserwował i wygrał gema. Dopiero trzeciego w tym meczu. Myron powiedział:

– Teraz może być gorąco.

– Jak to?

– Wiem, dlaczego bracia Ache chcieli nas zniechęcić.

– Aha – mruknął Win. – Czy mogę założyć, iż nie życzyliby sobie, abyś podał tę informację do publicznej mości?

– Słuszne założenie.

– Czy mogę również założyć, iż dla zatajenia tej informacji warto było wynająć Aarona i resztę załogi?

– Następne słuszne założenie.

Win rozsiadł się wygodniej. Siedział nieruchomo. Uśmiechał się. Myron zerknął na Jessicę. Wciąż trzymała go za rękę.

– Jeśli dasz się zabić – szepnęła – zamorduję cię, bratnia duszo.

Milczeli.

Na korcie Duane zdobył dwa kolejne punkty, obejmując prowadzenie. Spojrzał na lożę. Słońce odbijało się od jego przeciwsłonecznych okularów, nadając mu wygląd robota. Jednak jego twarz miała teraz inny wyraz. Zacisnął pięść.

Henry odezwał się po raz pierwszy tego dnia:

– Noo, wrócił.

30

Henry Hobman miał rację. Duane szalał. Wygrał trzeciego seta 6:4. Ned Tunwell przestał się mazać. Czwarty set był zacięty i wyrównany, ale Duane wygrał go w tie-breaku 9:7, broniąc trzy meczbole. Ned znów zaczął wymachiwać rękami. Duane wygrał piątego seta 6:2. Ned poszedł zmienić bieliznę.

Długi pojedynek zakończył się zwycięstwem Duane’a 3:6, 1:6, 6:4, 7:6 (9:7) i 6:2. Zawodnicy jeszcze nie zdążyli zejść z boiska, a wokół już powtarzano „klasyczny pojedynek”.

Zanim skończyła się konferencja prasowa i wszyscy pogratulowali zwycięzcy, zrobiło się późno. Jess pożyczyła samochód Myrona, żeby odwiedzić matkę. Win podrzucił go do biura. Esperanza jeszcze tam była.

– Piękne zwycięstwo – powiedziała.

– Taak.

– Duane w pierwszych dwóch setach grał jak noga.

– Miał za sobą długą noc – powiedział Myron. – Co się dzieje?

Esperanza podała mu plik papierów.

– Intercyza Jerry’ego Prince’a. Ostateczna wersja.

Ach, ukochane umowy przedślubne. Zło konieczne. Myron niechętnie je rekomendował. Małżeństwo powinno opierać się na romantycznych uczuciach. Tymczasem intercyza, mówiąc bez ogródek, jest równie romantyczna jak lizanie kosza na śmieci. Pomimo to Myron czuł się zobowiązany chronić finansowe interesy swoich klientów. Zbyt wiele tych małżeństw kończyło się szybkim rozwodem. Ich bohaterki nazywano „poszukiwaczkami złota”. Niektórzy brali troskę Myrona za przejaw seksizmu. Mylili się. To samo robił dla sportsmenek, z którymi jego agencja miała podpisane umowy.

– Co poza tym? – zapytał.

– Emmett Roberts prosi, żebyś do niego zadzwonił. Chce usłyszeć twoją opinię na temat samochodu, który zamierza kupić.

Myron jeździł fordem taurusem, co raczej nie czyniło go kandydatem na kierowcę roku magazynu Motor Trend.

Emmett był drugorzędnym koszykarzem, który z ławki rezerwowych w NBA przeszedł do występów w meczach Continental Basketball Association – czegoś w rodzaju koszykarskiej drugiej ligi, której zawodnicy usiłowali zrobić dobre wrażenie na selekcjonerach NBA. Niewielu się to udawało. Chociaż trafiały się wyjątki. Można wymienić choćby dwa: Johna Starksa i Anthony’ego Masona z Knicksów. Jednak przeważnie hale CBA były po prostu składnicą niespełnionych nadziei, najniższym szczeblem drabiny przed odejściem w kompletne zapomnienie.