Выбрать главу

Za borem wysokopiennym zaczynał się podszyty, a potem gąszcz, przez który nie można było przejechać. Tu musieli rozebrać wozy, ale uczynili to sprawnie i w mgnieniu oka. Koła, dyszle i przodki [463]przenieśli krzepcy pachołkowie na barkach, a także toboły i zapasy żywności. Było takiej złej drogi trzy stajania [464], jednakże zaledwie pod wieczór stanęli w Budach, gdzie smolarze przyjęli ich gościnnie i zapewnili, że Czarcim Wądołem, a ściślej biorąc wzdłuż niego, można było dostać się do miasta. Ludzie ci, zżyci z puszczą, rzadko widywali chleb i mąkę, ale nie przymierali głodem, gdyż wszelkich wędlin, a zwłaszcza wędzonych piskorzów [465], od których roiły się wszystkie błota, mieli w bród. Częstowali też nimi hojnie, wyciągając w zamian łakome ręce po placki. Były między nimi niewiasty i dzieci, wszystko czarne od smolistego dymu, a był także i jeden stary chłop, przeszło stuletni, który pamiętał rzeź Łęczycy dokonaną w 1331 roku i zupełne zburzenie miasta przez Krzyżaków. Maćko, Czech i dwie dziewczyny, jakkolwiek słyszeli takie samo niemal opowiadanie przeora [466]w Sieradzu, słuchali ciekawie i tego dziada, który siedząc przy ognisku i grzebiąc w nim, zdawał się odgrzebywać zarazem straszne wspomnienia swej młodości. Tak! w Łęczycy, równie [467]jak w Sieradzu, nie oszczędzono nawet kościołów i księży, a krew starców, niewiast i dzieci spłynęła po nożach zdobywców. Krzyżacy, wiecznie Krzyżacy! Myśli Maćka i Jagienki ulatywały ustawicznie ku Zbyszkowi, który przebywał właśnie jakoby w paszczy wilczej, wśród wrażego [468]plemienia nie znającego ni litości, ni praw gościnnych. Sieciechównie mdlało także serce, nie była bowiem pewna, czy w gonitwie za opatem nie przyjdzie im aż między tych okrutnych ludzi zajechać…

Lecz stary począł następnie opowiadać o bitwie pod Płowcami [469], która zakończyła najazd krzyżacki, a w której on brał udział z cepem żelaznym w ręku jako pacholik w piechocie wystawionej przez gminę kmiecą [470]. W tej to bitwie wyginął przecie cały niemal ród Gradów, więc Maćko znał dobrze wszelkie jej szczegóły, a jednak słuchał i teraz jak nowiny opowiadania o strasznym pogromie Niemców, gdy jak łan pod wichrem położyli się pod mieczami rycerstwa polskiego i króla Łokietka [471]potęgą…

— Ha! Jużci pamiętam — mówił dziad. — Naszli tę ziemię, popalili grody i zamki, ba! dzieci w kolebkach rzezali [472], ale im przyszło na czarny koniec. Hej! godna ci była bitwa. Ano! co przymknę oczy, to ono [473]pole widzę…

I przymknął oczy, i umilkł, z lekka tylko węgle we watrze poruszał, póki Jagienka, nie mogąc się dalszego opowiadania doczekać, nie spytała:

— Jakoż to było?

— Jakoż to było? — powtórzył dziad. — Pole pamiętam, jakobym tera [474]patrzył: były chruśniaki i w prawo młaka [475], i szmat rżyska [476]jakoby poletko niewielgie [477]. Ale po bitwie nie było widać ni chruśniaków [478], ni młaki, ni rżyska, jeno [479]żelaziwo wszędy, miecze, topory, dzidy i zbroje piękne, jedna na drugiej, jakoby kto całą świętą ziemię nimi przykrył… Nigdy ja tyla pobitego narodu na kupie nie widział i tyla krwi ludzkiej płynącej…

Pokrzepiło się [480]znowu tym wspomnieniem Maćkowe serce, więc rzekł:

— Prawda! Pan Jezus miłosierny! Ogarnęli oni wówczas to Królestwo jako pożoga [481]alibo zaraza. Nie tylko Sieradz i Łęczycę, ale i wiele innych miast napsowali [482]. I co? Jest nasz naród okrutnie żywięcy [483]i moc w sobie też ma niepożytą [484]. Choć ta i chycisz [485]go, krzyżacki psubracie, za grzdykę [486], zdławić go nie podolisz [487], jeszcze ci zęby wybije… Bo jeno patrzcie: król Kazimierz i Sieradz, i Łęczycę tak zacnie odbudował, że lepsze są, niż były, i zjazdy [488]się w nich po staremu odprawują [489], a Krzyżaków, jak ci sprali pod Płowcami, tak tam leżą i gniją. Daj Bóg zawdy taki koniec!

Stary chłop, słysząc te słowa, począł z początku kiwać głową na znak przytakiwania, lecz w końcu rzekł:

— Ponoś nie leżą i nie gniją. Kazał król nam piechocie po bitwie rowy kopać, i chłopy też przyszli z okolicy pomagać w robocie, aże łopaty warczały. Poukładaliśmy potem Niemców w rowach i przysypali na porządek, by się z nich jakoweś choróbska nie wylęgły, ale oni tam nie ostali.

— Jak to nie ostali? Cóż im się przygodziło [490]?

— Ja tam tego nie widział, jeno rzekę, jako ludzie potem prawili [491]. Nastała po bitwie wieja sroga, która trwała bez dwanaście niedziel [492], ale tylko nocami. W dzień słonko świeciło jako się patrzy, a w nocy wiater bez mała włosów ze łba nie zdzierał. To ci diabły całymi chmarami kotłowały się we wichurze, każden [493]z widłami, i co który nadleciał, to siup widłami w ziemię i Krzyżaka se wydobył, a potem do piekła poniósł. Słyszeli we Płowcach ludziska harmider taki, jakby psi stadami wyli, ale tego nie mogli wyrozumieć, czy to Niemcy wyli ze strachu a zaś żałości, czyli też diabły z wesela. Było tego, póki księża rowów nie poświęcili i póki ziem [494]na Nowy Rok nie zamarzła tak, że i widły nie brały.

вернуться

przodek— tu: przednia część wozu.

вернуться

stajaniea. staje— dawna miara długości (odległość, po przebiegnięciu której koń musiał się zatrzymać).

вернуться

piskorz— ryba o brązowym, wydłużonym ciele, żyjąca w słabo natlenionych wodach.

вернуться

przeor— przełożony domu zakonnego lub wyższy duchowny.

вернуться

równie(daw.) — (daw.) tak samo.

вернуться

wraży— dziś: wrogi.

вернуться

bitwa pod Płowcami— rozegrana 27 września 1331 r. między wojskami Władysława Łokietka a oddziałami krzyżackimi, przerwała krzyżacką kampanię przeciw Polsce.

вернуться

gmina kmieca— jednostka dawnego samorządu chłopskiego.

вернуться

Władysław I Łokietek— (ok. 1260–1333), król Polski od 1320, przedtem długo walczył o zjednoczenie kraju po okresie rozbicia dzielnicowego.

вернуться

rzezać(daw.) — zabijać.

вернуться

ono(daw.) — to.

вернуться

tera— dziś popr.: teraz.

вернуться

młaka— teren podmokły.

вернуться

rżysko— pole po skoszeniu zboża.

вернуться

niewielgie— dziś popr.: niewielkie.

вернуться

chruśniak— krzaki, zarośla.

вернуться

jeno(daw.) — tylko.

вернуться

pokrzepić się(daw.) — wzmocnić się.

вернуться

pożoga(daw.) — pożar.

вернуться

napsować(daw.) — zniszczyć.

вернуться

żywięcy(daw.) — żywotny.

вернуться

niepożyty(daw.) — niedający się pokonać.

вернуться

chycić— dziś popr.: chwycić.

вернуться

grdyka— tu: gardło.

вернуться

podolić(daw.) — zdołać.

вернуться

zjazd— tu: zebranie szlachty z danego regionu, mające na celu uchwalenie praw.

вернуться

odprawować się(daw.) — odbywać się.

вернуться

przygodzić się(daw.) — przydarzyć się.

вернуться

prawić(daw.) — mówić.

вернуться

niedziela(daw.) — tydzień.

вернуться

każden— dziś popr.: każdy.

вернуться

ziem— dziś popr.: ziemia.