Выбрать главу

Jakkolwiek Zakon ślubował ubóstwo, jedzono na złocie i srebrze, a popijano małmazją [1620], albowiem mistrz chciał olśnić oczy posłów polskich, Lecz pomimo mnóstwa potraw i obfitego poczęstunku przykrzyła się nieco gościom ta uczta z powodu trudności rozmowy i powagi, jaką wszyscy musieli zachowywać. Natomiast wieczerza w olbrzymim refektarzu zakonnym ( Convents Remter) wiele była weselsza, albowiem zgromadził się na nią cały konwent [1621]i wszyscy ci goście, którzy nie zdążyli jeszcze pociągnąć przeciw Witoldowi z wojskiem marszałka. Wesołości tej nie zmącił żaden spór ni żadna kłótnia. Wprawdzie rycerze zagraniczni przewidując, że przyjdzie im się kiedyś spotkać z Polakami, patrzali na nich niechętnym okiem, ale Krzyżacy z góry zapowiedzieli im, że muszą się zachować spokojnie, i prosili ich o to bardzo usilnie bojąc się w osobach posłów obrazić króla [1622]i całe Królestwo. Ale nawet i w tym wypadku okazała się nieżyczliwość Zakonu, przestrzegali bowiem gości przed zapalczywością Polaków: „że gdy ma w głowie [1623], za każde ostrzejsze słowo wraz [1624]brodę ci wyszarpie albo cię nożem pchnie”. Więc goście zadziwieni byli potem dobrodusznością i Powały z Taczewa, i Zyndrama z Maszkowic, a bystrzejsi pomiarkowali [1625], że nie obyczaje polskie są grube [1626], lecz języki krzyżackie złośliwe i jadowite.

Niektórzy, przywykli do wykwintnych zabaw na polerownych [1627]dworach zachodnich, nieszczególne nawet wynieśli pojęcie o obyczajach samychże Krzyżaków, gdyż była na tej uczcie wrzaskliwa nad miarę kapela, grubiańskie pieśni szpylmanów [1628], grube żarty trefnisiów [1629], pląsy niedźwiedzie i pląsy bosych dziewek. A gdy dziwiono się obecności niewiast na Wysokim Zamku, wydało się, że zakaz łamano już od dawna, i że sam wielki Winrych Kniprode tańcował tu swego czasu z piękną Marią von Alfleben. Bracia tłumaczyli, że na Zamku niewiasty nie mogą tylko mieszkać, ale mogą przychodzić do refektarza na uczty i że zeszłego roku księżna Witoldowa [1630], która mieszkała w urządzonej po królewsku starej Puszkarni na Przedzamczu, przychodziła jednak tu codziennie grywać w złote arcaby [1631], które jej każdego wieczora darowywano.

Grano i tego wieczora nie tylko w arcaby i w szachy, lecz i w kości; więcej tego nawet było niż rozmowy, którą głuszyły pieśni i owa zbyt wrzaskliwa kapela. Jednakże wśród powszechnego gwaru zdarzały się chwile ciszy i raz korzystając z takiej chwili, Zyndram z Maszkowic, niby to nie wiedząc o niczym, zapytał wielkiego mistrza, czyli poddani we wszystkich ziemiach bardzo miłują Zakon.

Na co Konrad von Jungingen [1632]rzekł:

— Kto miłuje Krzyż, ten i Zakon powinien miłować.

Odpowiedź ta podobała się i zakonnikom, i gościom, więc poczęli go za nią chwalić, ów zaś ucieszywszy się, tak mówił dalej:

— Kto nam przyjaciel, temu pod nami dobrze, a kto nieprzyjaciel, na tego mamy dwa sposoby.

— Jakież to? — pytał polski rycerz.

— Wasza cześć może nie wiesz, że ja tu z moich komnat schodzę do tego refektarza małymi schodami w murze, a przy tych schodach jest pewna sklepiona izba, do której gdybym waszą cześć zaprowadził, poznałbyś pierwszy sposób.

— Jako żywo! — zawołali bracia.

A pan z Maszkowic domyślił się, że mistrz mówi o owej „wieży” pełnej złota, którą się chlubili Krzyżacy,więc zastanowił się nieco i odpowiedział;

— Niegdyś — hej! okrutnie już temu dawno, pokazał pewien cesarz niemiecki naszemu posłowi, który zwał się Skarbek [1633], taką komorę i rzekł: „Mam ja twojego pana czym pobić!” A Skarbek dorzucił ci mu pierścień kosztowny i powiada: „Idź złoto do złota, my Polacy barziej [1634]w żelezie się kochamy…” i wiecie, wasze czeście, co potem było? — potem było Hundsfeld [1635]

— Co to takiego Hundsfeld? — zapytało kilkunastu naraz rycerzy.

— To — odpowiedział spokojnie Zyndram — takie pole [1636], na którym nikt nie mógł nadążyć grześć [1637]Niemców i grzebli ich w końcu psi.

Więc stropili się [1638]bardzo i rycerze, i bracia zakonni, usłyszawszy taką odpowiedź i nie wiedzieli, co mają mówić, a Zyndram z Maszkowic rzekł jakby na zakończenie:

— Złotem przeciw żelazu nie wskórasz.

— Ba! — zawołał mistrz — wżdy [1639]to nasz drugi sposób — żelazo. Widziałeś wasza cześć na Przedzamczu płatnerskie [1640]majsternie. Kują tam młoty noc i dzień, i takich pancerzy, równie jak mieczów, na świecie nie masz.

Lecz na to znów Powała z Taczewa wyciągnął rękę ku środkowi stołu, wziął długi na łokieć [1641]i szeroki więcej niż na pół piędzi [1642]tasak służący do rąbania mięsa, zwinął go lekko w trąbkę jak pergamin [1643], podniósł w górę, tak aby wszyscy mogli go widzieć, a potem podał mistrzowi.

— Jeśli takie i w mieczach żelazo — rzekł — to niewiela nimi dokażecie.

I uśmiechnął się, rad z siebie, a duchowni i świeccy aż popodnosili się ze swych miejsc i hurmem zbiegli się do wielkiego mistrza, po czym jeden drugiemu podawał zwinięty w trąbkę tasak, ale milczeli wszyscy, mając na widok takiej mocy struchlałe w piersiach serca.

вернуться

małmazja— słodkie wino greckie.

вернуться

konwent— klasztor, zakon.

вернуться

Władysław II Jagiełło— (ok. 1362–1434), syn wlk. księcia Olgierda, wielki książę litewski, król Polski od małżeństwa z Jadwigą (1386). Dwukrotnie ochrzczony (przez matkę Juliannę w obrządku wschodnim i przez biskupów polskich przed ślubem w obrządku łacińskim), osobiście dowodził w bitwie pod Grunwaldem.

вернуться

mieć w głowie— być pod wpływem alkoholu.

вернуться

wraz(daw.) — zaraz.

вернуться

pomiarkować(daw.) — zorientować się.

вернуться

gruby— niewyrafinowany, mało kulturalny.

вернуться

polerowny(daw.) — wyrafinowany.

вернуться

szpylman(z niem.) — grajek.

вернуться

trefniś— błazen.

вернуться

księżna Witoldowa— Anna Światosławowna, księżniczka smoleńska (zm. 1418)

вернуться

arcaby— dziś popr.: warcaby.

вернуться

Konrad von Jungingen— 1355–1407, wielki mistrz zakonu krzyżackiego w latach 1393-1407, zręczny polityk, umiejętnie rozgrywający konflikty między książętami litewskimi.

вернуться

Skarbek— według legendy był to protoplasta rodu Awdańców.

вернуться

barziej— dziś popr: bardziej.

вернуться

Hundsfeld(niem.) — psie pole.

вернуться

takie pole— bitwa na Psim Polu, według tradycji propagowanej przez sto lat późniejszą kronikę mistrza Wincentego, miała odbyć się w 1109 roku w pobliżu Wrocławia między oddziałami Bolesława Krzywoustego a cesarza niemieckiego Henryka V. Wcześniejszy kronikarz, Gall Anonim, o tej bitwie nie wspomina.

вернуться

grześć(daw.) — grzebać, chować.

вернуться

stropić się(daw.) — stracić pewność siebie.

вернуться

wżdy(daw.) — jednak, przecież.

вернуться

płatnerz— rzemieślnik wytwarzający zbroje płytowe, później także broń białą.

вернуться

łokieć— dawna miara długości, ok. 55–77 cm.

вернуться

piędź— dawna miara długości, ok. 18–22 cm.

вернуться

pergamin— specjalnie preparowana skóra zwierzęca służąca do pisania.