— Dlaczego zgodził się pan ze mną spotkać i opowiedzieć mi o tym?
— Sam się dziwię. Właściwie nie miałem zamiaru przyjeżdżać, ale zwyciężyła ciekawość. Ciekaw byłem, ile pan wie i czego się domyśla. Poza tym wszyscy mamy potrzebę opowiedzenia komuś o swoich wyczynach i postępkach. Zwłaszcza jeśli ten ktoś nic już na to nie poradzi. Nils umarł wiele lat temu, byłoby tylko moje słowo przeciw pańskiemu, i przypuszczam, że nikt by panu nie uwierzył. — Jan wysiadł z samochodu, odwrócił się i nachylił do środka. — Wydaje mi się jednak, że w niektórych przypadkach zbrodnie popłacają. Pewnego dnia odziedziczę znaczny majątek. Wątpię, żeby to się stało, gdyby Nils żył.
Zasalutował żartobliwie, zatrzasnął drzwi i poszedł do swojego samochodu. Patrik uśmiechnął się szyderczo. Jan nie miał pojęcia o pokrewieństwie między Julią a Nelly ani o roli, jaką Julia odegra w dniu otwarcia testamentu. Niezbadane są wyroki boskie.
Siedział na małym balkonie. Łagodna bryza pieściła jego pomarszczone policzki. Ciepło słońca działało uzdrawiająco na bolące stawy. Z każdym dniem poruszał się coraz sprawniej. Codziennie chodził do pracy na targ rybny. Pomagał sprzedawać połowy z kutrów przypływających o świcie.
Tu nikt nie odbierał starszemu człowiekowi prawa do bycia użytecznym. Jak nigdy w życiu czuł się szanowany i doceniany, zdobywał nawet pierwszych przyjaciół. Wprawdzie z językiem było tak sobie, ale odkrył, że przy dobrych chęciach można dogadać się również gestami, a słów — choć powoli — poznawał coraz więcej. Jeden czy dwa kieliszki po dobrej dniówce pomagały mu przełamać nieśmiałość. Ku własnemu zdziwieniu stwierdził, że robi się z niego prawdziwy gaduła.
Siedząc na balkonie i spoglądając na bujną zieleń przechodzącą w najgłębszy morski błękit, jaki kiedykolwiek widział, Eilert pomyślał, że już bliżej raju nie można się znaleźć.
Dodatkową radość znajdował we flirtowaniu z gospodynią, Rosą o bujnych kształtach. Pozwalał nawet sobie igrać z myślą, że z czasem ten żartobliwy flirt przerodzi się w coś więcej. Wzajemny pociąg był niewątpliwy, a przecież człowiek nie został stworzony do życia w samotności.
Przez mgnienie oka pomyślał o zostawionej w domu Svei, ale zaraz odpędził tę nieprzyjemną myśl i zamknął powieki. Rozkoszował się zasłużoną sjestą.