Выбрать главу

Dysponując tak silnym wsparciem, Agui zdołał odciąć dostawy wody do fortu Jahriya, znajdującego się na wzgórzu po drugiej stronie rzeki — W ten sposób sytuacja odwróciła się, a najeźdźcy stali się ofiarami, dokładnie jak w grze go. Po trzech miesiącach do miasta doszły wiadomości o stoczonej ostatecznej bitwie, w której zginął Su Czterdzieści Trzy i cala jego wielotysięczna armia.

Ibrahim sposępniał, słysząc te wieści.

— Na tym się to nie skończy. Teraz będą chcieli pomścić Ma Mingxina i wszystkich zabitych. Im silniej potępia się Jahriyę, tym więcej młodych muzułmanów będzie się do niej zwracać. Prześladowania same przez się rodzą rebelię.

— To tak, jak w przypadku tego obłędu z kradzieżą dusz — zauważyła Kang.

Ibrahim skinął głową i odtąd jeszcze więcej pracował nad swoimi tekstami. Wyglądało to tak, jakby uwierzył, że jeśli uda mu się pogodzić obie cywilizacje na papierze, wtedy wszystkie krwawe bitwy dookoła nich ustaną. Pisał więc codziennie przez wiele godzin, nie zważając na służące, przynoszące mu do pokoju posiłki. Rozmowy z Kang były dla niego naturalną kontynuacją codziennych rozważań i odwrotnie, to, co w trakcie tych rozmów mówiła mu żona, czasem uwzględniał w swoich pismach. Niczyje opinie nie były dla niego tak ważne. Kang czasem przeklinała młodych muzułmańskich wojowników, mówiąc:

— Wy, muzułmanie jesteście przecież zbyt religijni, żeby się tak wzajemnie mordować i to wszystko z powodu jakichś błahych różnic dogmatycznych — istne szaleństwo[13]!

Wkrótce potem, w obszernym dziele Ibrahima będącym efektem jego długotrwałych badań, które Kang nazywała Spotkaniem Mahometa z Konfucjuszem, znalazł się następujący fragment:

Obserwując panującą w islamie tendencję do fizycznego ekstremizmu, od postu, wirowania i samookaleczenia poczynając, a na dżihadzie kończąc, zaczynamy zastanawiać się nad jego licznymi przyczynami, gdyż oprócz słów samego Mahometa, sankcjonujących dżihad, w grę wchodzi również wczesna historia ekspansji islamu, srogi klimat pustynnych terenów, będących domem dla wielu muzułmańskich społeczności i, co najważniejsze, fakt, że dla wszystkich wyznawców islamu na świecie jedynym językiem religii od zawsze był język arabski, który dla rzeszy wiernych nie jest językiem ojczystym. Zjawisko to ma zgubne konsekwencje, gdyż jak wiadomo, język ojczysty osadza użytkownika głęboko w rzeczywistości fizycznej poprzez słownictwo, gramatykę, logikę, metaforykę, obrazowanie i różnorakie symbole, które z czasem mogą popadać w zapomnienie i zachowywać się jedynie w postaci słów. Islam jednak, zamiast łączyć się z namacalną rzeczywistością na poziomie werbalnym, posługuje się swoim świętym językiem, który dla wielu wiernych jest całkowicie oderwany od rzeczywistości, zubożony przez przekład, dający częściowy wgląd w naturę rzeczy, zdolny do przekazywania tylko abstrakcyjnych pojęć spoza tego świata i przenoszących wiernego w odległy świat idei, świat oderwany od życia, od zmysłów i od wszelkiej rzeczywistości fizycznej. Sytuacja ta stwarza możliwość, a raczej niebezpieczeństwo, rozwinięcia się ekstremizmu, wywołanego brakiem perspektywy i brakiem uziemienia. Aby dobrze zobrazować proces językowy, który mam na myśli, posłużę się następującym stwierdzeniem: „Muzułmanie, dla których język arabski jest językiem obcym»bujają w obłokach«, ich zachowanie zbyt często powodowane jest abstrakcyjnymi myślami, które unoszą się samotnie w pustej przestrzeni języka. Tymczasem nam potrzeba świata. Aby w pełni zrozumieć zjawisko, musimy poznać towarzyszące mu okoliczności. Być może właśnie dlatego powinniśmy nauczać naszej religii w językach narodowych, a Koran przetłumaczyć na wszystkie języki świata. Drugim zaś rozwiązaniem byłoby nauczanie arabskiego na szeroką skalę, lecz mogłoby się wówczas okazać, że cały świat musi uznać język arabski za swój język ojczysty, co byłoby mało praktycznym posunięciem, które mogłoby być odczytane jako kolejny aspekt dżihadu”.

Innym razem, kiedy Ibrahim pisał o teorii cykliczności dynastii, cieszącej się uznaniem zarówno wśród Chińczyków, jak i historyków i filozofów muzułmańskich, jego żona jednym ruchem ręki odrzuciła na bok papiery, jak spartaczoną robótkę ręczną.

— Żeby myśleć o historii jak o porach roku?! Toż to najbardziej naiwna z możliwych metafor. A co, jeśli nie mają ze sobą nic wspólnego, jeśli historia meandruje bez końca jak rzeka, co wtedy?

Wkrótce potem Ibrahim napisał w swoim Komentarzu do doktryny o wielkim cyklu historycznym:

Ibn Khaldun, najznamienitszy muzułmański historyk, mówi w swoim dziele Muqaddimah o wielkim cyklu dynastii. Również chińscy historycy rozpoznają w biegu historii pewną cykliczność, począwszy od historyka narodowości Han, Dong Zhongshu, który w Obfitej rosie wiosennych i letnich annałów podaje system, będący rozwinięciem myśli samego Konfucjusza, myśl tę w odpowiednim czasie rozwija dalej Kang Yuwei, który w Komentarzu do ewolucji rytuałów mówi o Trzech Erach: Nieładzie, Małym Pokoju i Wielkim Pokoju. Każda z nich przechodzi wewnętrzne przeobrażenia z nieładu w mały pokój i w wielki pokój, tak więc z trzech robi się dziewięć, a następnie osiemdziesiąt jeden, które również się mnożą i tak dalej. Ponadto hinduska kosmologia, która dotychczas jako jedyna wystąpiła w imieniu naszej cywilizacji z twierdzeniem o historii jako takiej, również mówi o wielkich cyklach, pierwszy to kalpa. dzień Brahmy, trwa on 4 320 000 000 lat i podzielony jest na czternaście cykli manvantara, z których każdy dzieli się na siedemdziesiąt jeden maha-jug o długości 3 320 000 lat. Każda Maha-juga, tak zwana Wielka Era, dzieli się na cztery ery: Satia-juga, Era Pokoju, Treta-juga, Dvapara-juga i Kali-juga, która ponoć aktualnie trwa, czyli era upadku, rozpaczy i oczekiwania na odnowę. Te przedziały czasu, o wiele większe niż opisane przez inne cywilizacje, wielu późniejszym komentatorom wydawały się przesadzone, lecz należy zauważyć, że im więcej dowiadujemy się o starożytnych czasach naszej Ziemi, odnajdując morskie muszle na szczytach gór i odkrywając warstwy osadów skalnych ułożonych prostopadle wobec siebie, tym bardziej jesteśmy przekonani, że to właśnie indyjska myśl najskuteczniej przebiła się przez zasłonę przeszłości i dotarła do prawdziwej skali rzeczy.

W każdym z tych systemów obserwuje się struktury cykliczne, lecz dokonuje się tego z pominięciem większości wydarzeń, które rzeczywiście odnotowano, jako mające miejsce w przeszłości, ponadto najprawdopodobniej teorie te odwołują się do zjawiska zmienności pór roku, a cywilizacje postrzegane są w nich jak liście na drzewach, przechodzące cykl wzrostu, obumierania i ponownego wzrostu. Może jednak być tak, że historia wcale nie podlega takiemu wzorcowi, a każda z cywilizacji tworzy swój własny, unikalny los, którego nie sposób wpisać w cykliczny wzór bez dokonywania gwałtu na tym, co wydarzyło się naprawdę.

Wydaje się zatem, że tak szybkie rozprzestrzenianie się islamu nie podlega żadnemu cyklicznemu wzorcowi, co więcej, islam może zawdzięczać swoją popularność temu, iż nie propaguje ścieżki cyklicznej, lecz stopniowy rozwój i zbliżanie się do Boga — proste przesłanie, unikające popularnej w wielu filozofiach tendencji do problematyzacji, a zarazem sprzyjające zrozumieniu przez masy.

W owym czasie Kang Tongbi również dużo pisała, kompletowała antologię kobiecej poezji, dzieliła wiersze na poszczególne grupy i sporządzała komentarze odnośnie, ich znaczenia w całym zbiorze. Z pomocą męża zaczęła też pracę nad Traktatem o historii kobiet z prowincji Hunan, w którym jej własne myśli często pojawiały się formie komentarzy do tez, wysuwanych przez jej męża — podobnie jak jego pisma odzwierciedlały wiele myśli Kang, tak że późniejsi uczeni mogli zestawić ich pisma, powstałe w czasie ich pobytu w Lanzhou, i stworzyć z nich nieprzerwany dialog, a czasem duet.

вернуться

13

Prawdopodobnie chodzi o pięciotomowe dzieło, wydane w sześćdziesiątym roku panowania Qianlong, jako Pojednanie filozofii Lu Zhi i Ma Min-gxina.