— Słyszałeś kiedyś historię o eunuchu Chao Kao, który spowodował upadek dynastii Chin?
— Nie. I nawet mi nie mów, że nadal o tym myślisz.
— Nie — Kyu uśmiechnął się i wyjął z rękawa małą rzeźbę z czarnego dębu. Była to połowa tygrysa, którego pręgi były wrzecionowatymi nacięciami, biegnącymi w poprzek gładkiej powierzchni, a w miejscu podziału, na obu połówkach, znajdowało się kształtne żłobienie, które po złączeniu obu elementów tworzyło zwartą całość. Był to pewnego rodzaju glejt, podobny do tych, jakimi posługiwali się stołeczni oficjele, aby uwiarygodnić swoich wysłanników na prowincjach.
— Weź to ze sobą, jeśli wybierzesz się w drogę, ja zatrzymam drugą połowę. To ci pomoże. Na pewno jeszcze kiedyś się spotkamy.
Przerażony Bold przyjął dar. Przez chwilę wydawało mu się, że trzyma w dłoniach jego nafs, ale nie, jego przecież nie da się tak łatwo podarować.
— Jeszcze kiedyś się spotkamy, może w przyszłym życiu, sam tak przecież powtarzałeś. Twoje modlitwy za zmarłych są dla nich wskazówkami podczas przeprawy przez krainę bardo, zgadza się?
— Tak.
— Muszę już iść — powiedział Kyu, zdążył tylko pocałować Bolda w policzek i rozpłynął się w mroku nocy.
Próba podbicia Tatarów okazała się żałosną klęską — dokładnie tak, jak się tego wszyscy spodziewali, a jednej z deszczowych nocy cesarz Yongle zmarł. Bold przez całą tę noc nie zmrużył oka. Pracował przy miechach, rozpalając wielki piec, w którym zgodnie z tradycją cesarscy oficjele topili wszystkie swoje cynowe naczynia, aby odlać trumnę na ciało cesarza, w której miało powrócić do Benjing. Padało przez całą drogę powrotną, niebo zalewało się łzami. Dopiero kiedy pochód wszedł do Benjing, urzędnicy zdecydowali się ujawnić wiadomość.
Ciało cesarza wystawiono we właściwej trumnie na sto dni. Na ten czas zakazano muzyki i organizowania wesel, wstrzymano wszystkie obrzędy religijne, a w świątyniach nakazano bić w dzwony trzydzieści tysięcy razy na dzień. Podczas pogrzebu Bold znalazł się w dziesięciotysięcznym orszaku żałobnym.
Kiedy cesarski potomek zasiadł na Smoczym Tronie, od razu wydał swój pierwszy edykt, który odczytano w Wielkim Wnętrzu i w Wielkim Zewnętrzu. Pod koniec edyktu pałacowy lektor obwieścił wszystkim zebranym w Holu Wspaniałej Harmonii:
— Wszystkie ekspedycje wielkiej floty zostają zawieszone ze skutkiem natychmiastowym. Statki zacumowane w Hangzhou mają powrócić do Nanjing, wszystkie towary na ich pokładach zostaną przekazane Departamentowi Spraw Wewnętrznych i zmagazynowane. Urzędnicy odbywający wyjazdy handlowe za granicę otrzymują rozkaz powrotu do stolicy, a wszystkich wytypowanych do dalszych ekspedycji odsyła się do domów. Budowa i naprawa statków wielkiej floty zostaje wstrzymana. Należy ponadto zaprzestać ubiegania się o pozwolenia na wyjazd za granicę. Wszyscy kupcy mają obowiązek powrócić do stolicy.
Kiedy lektor skończył, głos zabrał nowy cesarz, który wybrał imię Hongxi.
— Zbyt dużo wydaliśmy na ekstrawagancję. Stolica powróci do Nan jing, a Benjing otrzyma status stolicy pomocniczej. Koniec marnotrawienia cesarskich zasobów. Lud cierpi. Walka z biedą powinna być tak samosprawna, jak ochrona przeciwpożarowa, trzeba działać bez wahania.
Po drugiej stronie dziedzińca Bold dostrzegł twarz Kyu, małą, czarną postać z lśniącymi oczami. Nowy cesarz zwrócił się teraz w stronę świty zmarłego ojca, było wśród nich wielu eunuchów.
— Jeśli chodzi o was, eunuchowie, zawsze myśleliście tylko o sobie i zawsze na koszt Chin. Cesarz Yongle uważał, że byliście po jego stronie. Ale to nieprawda. Zdradziliście Chiny.
Kyu odezwał się, zanim któryś z jego towarzyszy zdążył go powstrzymać.
— Wasza Wysokość! To oficjele zdradzają Chiny! Chcą być twoim regentem, chcą cię traktować jak małego chłopca na tronie.
Podniosła się wrzawa, grupa oficjeli oderwała się w stronę Kyu, część eunuchów wyciągnęła z rękawów noże, inni odskakiwali na boki, wielu uciekło, lecz sporo zaszlachtowano na miejscu. Kyu zadano tysiąc pchnięć.
Cesarz Hongxi stał i przyglądał się wszystkiemu cierpliwie. Kiedy scena dobiegła końca, rozkazał:
— Zabierzcie ich ciała i wywieście je na zewnątrz Południkowych Wrót. Niech wszyscy eunuchowie mają się odtąd na baczności.
Bold siedział sam w stajni, trzymając rzeźbiony glejt. Spodziewał się rychłej śmierci. Wstydził się, że podczas rzezi eunuchów tylko o tym myślał. Mijały kolejne dni i nikt nie zwracał na niego najmniejszej uwagi. Może do tej pory nikt już nie pamiętał, że coś łączyło go z Kyu.
Wiedział, że musi wyruszyć w drogę, ale nie wiedział dokąd. Jeśli udałby się do Nanjing i spalił wielką flotę, port, doki i magazyny, wtedy z pewnością mógłby kontynuować wielki plan czarnego chłopca. Prędzej czy później i tak ktoś to zrobi.
Bold przypomniał sobie ich ostatnią rozmowę. Pora wracać do domu. Może czas zacząć nowe życie?
W drzwiach stajni pojawiły się straże.
8
W momencie śmierci Kyu ujrzał przejrzyste, wszechobecne, białe światło. Była to jasna i pusta istność, której on sam był częścią i dla której śpiewał swą pieśń.
Niecałą wieczność później pomyślał: Tam właśnie zmierzam.
Po chwili wypadł ze światła i znalazł się z powrotem w świadomości swojej osoby. Jego myśli prowadziły potoczysty monolog, barwny, wręcz karnawałowy, nawet po śmierci. To niesamowite, a jednak prawdziwe. Może więc jeszcze nie byt martwy? Ale przecież jego ciało leży tam, na dziedzińcu Zakazanego Miasta, porąbane na kawałki. Gdzieś głęboko w myślach usłyszał głos Bolda, usłyszał jego modlitwę.
Już tam byłem, pomyślał Kyu. Co dalej? Bold niestety nie wiedział, na którym etapie podróży znajduję się Kyu. Modlitwy za zmarłych na niewiele mogły teraz się zdać.
Już mam to za sobą, pomyślał Kyu, przejdź do następnej części!
— Użyj umysłu, zadaj mu pytanie. Nie zasypiaj w tej ważnej chwili. Niech twoja dusza będzie świadoma, opuszczając ciało. Podążaj przez Brahmę ku Brahmie.
Umarli nie potrafią spać, pomyślał poirytowany Kyu. Moja dusza już dawno opuściła ciało.