Zaszyfrowana wiadomość od erika.berger@millennium.se
Do mikael. blomkvist@millennium. se
Cześć M, to już pewne. Janne Dahlman złożył wypowiedzenie i za trzy tygodnie zacznie pracować w „Finansmagasinet Monopol". Spełniłam twoje życzenie, nic nikomu nie powiedziałam i wszyscy w dalszym ciągu grają w ciuciubabkę. E.
PS W każdym razie przednio się bawimy. Parę dni temu Henry miał z Lotta awanturę, w powietrzu fruwały różne rzeczy. Kpili sobie z Dahlmana tak bardzo, że naprawdę nie rozumiem, jak ten facet może nie wyczuwać, że to jeden wielki blef.
Od mikael.blomkvist@millennium.se
Do erika.berger@millennium.se
Powiedz mu: „szczęśliwej drogi" i niech sobie idzie, gdzie chce. Tylko pozamykaj rodowe srebra na klucz. Całuję i ściskam. /M.
Od erika.berger@millennium.se
Do mikael.blomkvist@millennium.se
Na dwa tygodnie przed drukiem siedzę tutaj bez sekretarza redakcji, a mój dziennikarz śledczy zaszył się w Sandhamn i nie chce ze mną rozmawiać. Micke, naprawdę nie wyrabiam. Możesz mi pomóc?/Erika
Od mikael.blomkvist@millennium.se
Wytrzymaj jeszcze parę tygodni, już niedługo będziemy u celu. I przygotuj się na to, że grudniowy numer nie będzie podobny do niczego, co kiedykolwiek zrobiliśmy. Mój tekst będzie miał około czterdziestu stron. M.
Od erika.berger@millennium.se
Do mikael.blomkvist@millennium.se
40 STRON! Czyś ty zwariował?
Od mikael.blomkvist@millennium.se
Do erika.berger@millennium.se
To będzie numer tematyczny. Potrzebuję jeszcze trzech tygodni. Możesz zrobić następujące rzeczy? 1) Zarejestrować wydawnictwo o nazwie „Millennium". 2) Załatwić numer ISBN. 3) Poprosić Christera o jakiś ładny projekt logo dla naszego nowego wydawnictwa. 4) Znaleźć drukarnię, która szybko i tanio robi wydania kieszonkowe. No i właśnie, będziemy potrzebowali trochę kapitału na druk naszej pierwszej książki. Całuję. /Mikael.
Od erika.berger@millennium.se
Do mikael.blomkvist@millennium.se
Numer tematyczny. Wydawnictwo książkowe. Pieniądze. Yes master. Czy mogę ci jeszcze w czymś pomóc? Zatańczyć nago przy Slussen?/E.
PS Zakładam, że wiesz, co robisz. Ale co mam zrobić z Dahlmanem?
Od mikael.blomkvist@millennium.se
Do erika.berger@millennium.se
Nic nie rób z Dahlmanem. Pozwól mu odejść. „Monopol" długo nie pożyje. Weź trochę więcej materiału od freelancerów. I zatrudnij nowego sekretarza redakcji, do cholery!/M.
PS Z miłą chęcią zobaczę cię nagą przy Slussen.
Od erika.berger@millennium.se
Do mikael.blomkvist@millennium.se
Slussen – in your dreams. Ale przecież zawsze zatrudnialiśmy razeml/Ricky
Od mikael.blomkvist@millennium.se
Do erika.berger@millennium.se
I zawsze byliśmy zgodni co do zatrudnianej osoby. Teraz też będziemy, niezależnie od tego, kogo wybierzesz. Damy wycisk Wennerstrómowi. I to wszystko. Pozwól mi tylko dokończyć tę historię w spokoju. /M.
NA POCZĄTKU PAŹDZIERNIKA Lisbeth pokazała Mikaelowi niewielką notatkę znalezioną w internetowej wersji „Hedestads-Kuriren".
Isabella Vanger zmarła po krótkiej chorobie, pozostawiając w nieutulonym żalu zmartwychwstałą niedawno córkę, Harriet Vanger.
Zaszyfrowana wiadomość od erika.berger@millennium.se
Do mikael.blomkvist@millennium.se
Cześć Mikael!
Odwiedziła mnie dzisiaj w redakcji Harriet Vanger. Zadzwoniła pięć minut wcześniej, a później nagle pojawiła się w drzwiach i byłam zupełnie nieprzygotowana. Piękna i elegancko ubrana kobieta o chłodnym spojrzeniu. Przyszła poinformować mnie, że przejmuje funkcję Martina Vangera jako zastępcy Henrika. Była uprzejma, życzliwa, i zapewniała, że koncern Vangera nie zamierza wycofać się z umowy, wręcz przeciwnie, rodzina popiera zobowiązania Henrika wobec czasopisma. Poprosiła, żebym ją oprowadziła po redakcji i była ciekawa, jak sobie radzę w tej sytuacji. Powiedziałam jej, jak jest. Że czuję, jakbym traciła grunt pod nogami, że zabroniłeś mi przyjeżdżać do Sandhamn i że nie wiem, nad czym pracujesz, poza tym, że planujesz dać wycisk Wennerstrómowi. (Przyjmuję, że wolno mi było to powiedzieć, Harriet zasiada przecież w naszym zarządzie). Uniosła jedną brew i uśmiechnąwszy się, zapytała, czy wątpię, że ci się uda. Co miałam odpowiedzieć? Powiedziałam, że byłabym o wiele spokojniejsza, gdybym wiedziała, co jest grane. Ech, jasne, że na tobie polegam. Ale doprowadzasz mnie do szaleństwa.
Zapytałam, czy wie, czym się zajmujesz. Zaprzeczyła, ale podzieliła się swoim wrażeniem, że jesteś „osobliwie sprawny, jeżeli chodzi o innowacyjny pomyślunek" (to jej słowa). Powiedziałam też, że domyślam się, że w Hedestad wydarzyło się coś dramatycznego i że umieram z ciekawości, jeżeli chodzi o historię związaną z Harriet. Krótko mówiąc, poczułam się jak idiotka. Odpowiedziała pytaniem, dociekając, czy naprawdę nic mi nie opowiedziałeś. Zrozumiała, że ciebie i mnie łączą szczególne partnerskie relacje i że na pewno mi opowiesz, gdy tylko znajdziesz na to czas. A później zapytała, czy może na mnie polegać. I co miałam odpowiedzieć? Zasiada w zarządzie „Millennium", a ty zostawiłeś mnie bez żadnej karty przetargowej.
Na koniec powiedziała coś dziwnego. Poprosiła, żebym nie oceniała zbyt surowo ani jej, ani ciebie. Twierdziła, że zaciągnęła u ciebie dług wdzięczności. Bardzo chciałaby się ze mną zaprzyjaźnić. Obiecała, że przy najbliższej okazji opowie mi całą historię, jeżeli ty nie będziesz w stanie tego zrobić. Wyszła pół godziny temu, zostawiając mnie kompletnie oszołomioną. Myślę, że ją lubię, ale nie wiem, czy mogę jej ufać. /Erika
PS Brakuje mi ciebie. Mam wrażenie, że w Hedestad wydarzyło się coś okropnego. Christer mówi, że masz na szyi jakiś dziwny ślad, jak po pętli?
Od mikael.blomkvist@millennium.se
Do erika.berger@millennium.se
Cześć Ricky, historia o Harriet jest tak haniebnie niegodziwa, że nawet trudno sobie wyobrazić. To wspaniale, że sama chce ci ją opowiedzieć. Nie potrafię się przemóc, żeby o tym myśleć.
W oczekiwaniu na to zapewniam, że możesz zaufać Harriet. To prawda, że zaciągnęła u mnie dług wdzięczności, i uwierz mi, ona nigdy nie zrobi czegoś, co zaszkodziłoby „Millennium". Zaprzyjaźnij się z nią, jeżeli ją lubisz. Nie rób tego, jeżeli nie przypadła ci do gustu. Ale ta kobieta zasługuje na szacunek. Życie ciężko ją doświadczyło, a ja czuję do niej ogromną sympatię.
Następnego dnia Mikael dostał jeszcze jeden mail.
Od harriet.vanger@vangerindustries.com
Do mikael.blomkvist@millennium.se
Hej, Mikael, od kilku tygodni próbuję znaleźć odrobinę wolnego czasu, żeby do ciebie napisać, ale wygląda na to, że tych godzin ciągle jest za mało. Zniknąłeś z Hedeby tak szybko, że nawet nie zdążyłam się z tobą spotkać i pożegnać. Odkąd przyjechałam do Szwecji, moje dni wypełnione są oszołomiającymi wrażeniami i nielekką pracą. W przedsiębiorstwie Vangera zapanował chaos i razem z Henrikiem ciężko pracuję, by doprowadzić interesy do porządku. Wczoraj odwiedziłam „Millennium", zasiadam przecież w zarządzie jako reprezentant Henrika. Henrik przedstawił mi dokładnie sytuację – zarówno twoją, jak i czasopisma. Mam nadzieję, że zaakceptujesz moją obecność w zarządzie. Gdyby się jednak okazało, że mnie tam nie chcesz (ani żadnej innej osoby z rodziny), to przyjmę to ze zrozumieniem, ale zaręczam, że zrobię wszystko, żeby wesprzeć „Millennium". Zaciągnęłam u ciebie dług wdzięczności i zapewniam, że zawsze będę miała wobec ciebie jak najlepsze zamiary.
Spotkałam twoją przyjaciółkę, Erikę Berger. Trudno mi ocenić, czy przypadłam jej do gustu. Zaskoczyło mnie, że nie opowiedziałeś jej, co tu się wydarzyło.