Z zewnątrz widać było windę wznoszącą się na wieżę.
Dolg sam pojawił się na najwyższym podium u szczytu wieży. Tam ponownie odsłonił klejnot, okrycie spadło na podłogę. Potem uniósł roziskrzone, mieniące się złotem, ogromne Słońce ku niebu, a ludzie i inne istoty na jego widok westchnęły z przejęciem, następnie ulokował skarb na przeznaczonym dla niego miejscu, by świecił nad osadą jego i Marca.
Z wnętrza wieży Cień przyglądał mu się pełnym czułości wzrokiem.
– Jak dobrze znowu cię widzieć, mój mały – szeptał, a oczyma duszy widział niedużego chłopca, który płacząc ze strachu i zmęczenia pokonywał największe trudności, by uwolnić pierwszy kamień, szafir, i jego strażniczkę.
Dolgo samotny, wybrany przez duchy, wychowanek Cienia, nadzieja Lemurów i bohater elfów, nareszcie może cieszyć się chwałą, na jaką sobie zasłużył.
Margit Sandemo