Выбрать главу

– Nie waż się kpić ze świętości! – krzyknęła rozgniewana. – Znam opowiadanie o pobożnych niewiastach, które pełniąc służbę niewidzialnemu Bogu wywierały bardzo dobry wpływ na swoich mężów, ta służba zmyła ich grzechy, jak w kąpieli myje się ciało, a ich potomkowie osiągnęli niezmierne łaski!

– Czy słyszałaś coś o Jezusie Nazarejskim, królu żydowskim? – spytałem.

– Wiem, że jest wielu świętych żydowskich mężów – odparła Poppeą z grymasem. – Ich prawo jest surowe. Lecz jako niewiasta delikatna i zajmująca tak wysoką pozycję, nie muszę przejmować się prawem. Mam tylko uznawać rogatego Mojżesza i nie wolno mi pić krwi.

Zrozumiałem, że o religii żydowskiej ma tylko mętne wyobrażenie. Rzymianie bowiem w swej naiwności nie rozumieli bezpostaciowego Boga. Kamień spadł mi z serca. Gdyby Poppeą wiedziała, iż Żydzi nienawidzą Pawła jak szczura, nie dziękowałaby Neronowi i mnie za to, że go uwolniliśmy, by kontynuował swoją rozbijacką działalność wśród Żydów.

Poppeą zatem wyjechała do Ancjum, a ja szczerze życzyłem jej dobrego i szybkiego rozwiązania. W okresie oczekiwania na nie Neron był uciążliwym towarzyszem. Żądał pochwał po każdym występie muzycznym. Kiedy powoził rydwanem, musieliśmy sławić jego kunszt woźnicy. Korzystał z wolności i pił całymi nocami. Żadnym towarzystwem nie gardził. Znów po kryjomu odwiedzał Akte i nawiązywał przypadkowe stosunki z arystokratkami, które nie dbały o wierność małżeńską. Tygellin doprowadzał mu też swoich męskich faworytów. Kiedy na ten temat dyskutowaliśmy, Neron powoływał się na wzory greckie:

– Jestem święty, skoro grom uderzył w puchar w moim ręku. To był znak, że po śmierci ogłoszą mnie bogiem. A bogowie są hermafrodytami! Gdybym się nie kochał z pięknymi chłopcami, nie byłbym w pełni boski. Zresztą Poppeą nawet woli, abym się zabawiał z chłopcami, bo wszystkie kobiety są żądne władzy. Przynajmniej nie musi się bać, że któraś przez przypadek zajdzie ze mną w ciążę.

Bardzo rzadko spotykałem mego syna Jukunda. Barbus, jego wychowawca, przeniósł się do domu pani Tulii. Było to konieczne, ponieważ pani Tulia okropnie rozpieszczała Jukunda i spełniała wszystkie jego kaprysy. O mnie chłopiec zupełnie zapomniał.

W domu Sabiny w ogrodach bestiarium tolerowano mnie tylko wtedy, gdy potrzebne były pieniądze. Mały Lauzus był mi zupełnie obcy. Miał wyjątkowo ciemną skórę i mocno kędzierzawe włosy. Nie miałem ochoty brać go w ramiona ani się z nim bawić. Sabina zarzucała, że jestem wyrodnym ojcem.

Zorientowałem się, że w grupie pogromców zwierząt było wystarczająco wielu tatusiów, którzy się z nim bawili. Ilekroć bodaj popatrzyłem na chłopca, natychmiast zjawiał się Epafrodyt, jakby chciał udowodnić, że chłopiec lepiej się czuje w jego towarzystwie. Sabina zieleniała ze złości i krzyczała, żebym nie mówił tak przynajmniej przy obcych.

Moja żona miała arystokratyczne przyjaciółki, które przyprowadzały dzieci, aby oglądały zwierzęta, a one same podziwiały ryzykowne sztuczki pogromców. W najbardziej luksusowych domach modne było trzymanie gazeli i gepardów. Miałem wiele kłopotów z cwaniactwem ludzi, którzy naruszali moje prawo wyłączności, przywozili i sprzedawali zwierzęta po zaniżonych cenach. Sam sprowadziłem do Rzymu wielkie brytyjskie psy, brytany, i sprzedawałam ich szczenięta, uzyskując wysokie ceny.

Wreszcie Poppeą Sabina urodziła zdrową córeczkę. Neron cieszył się z niej, jak z syna. Poppeę obsypał podarunkami i w ogóle zachowywał się jak oszalały ze szczęścia młody ojciec. Cały senat pojechał do Ancjum z gratulacjami. Podobnie zresztą uczynili wszyscy co znamienitsi obywatele. Statki przybrzeżnej żeglugi były zapełnione po brzegi. Stosunkowo wygodną drogę z Arycji do Ancjum tak zapchały wozy i lektyki, że ruch był ogromnie ograniczony. Jeden z moich wzyzwoleńców dorobił się fortuny, bo tuż przy trakcie zorganizował tymczasowe miejsca noclegowe i posiłki.

W dawnej sali kolumnowej domu Agrypiny w Ancjum senat zwołał uroczyste posiedzenie i wyznaczył trzy dni modłów dziękczynnych. Przyznano fundusze na odnowienie świątyni Pomony. Postanowiono wykonać złoty posąg dla świątyni Jupitera Kustosza, a ludowi zafundować widowiska.

Nowo narodzona córka Nerona oprócz imienia Klaudia otrzymała zaszczytny tytuł augusty. Któryś podchmielony senator zaproponował, aby ten sam zaszczyt przyznać Sabinie Poppei. W obecności Nerona nikt nie ośmielił się zaprotestować. Poppeą Sabina wysłała w darze złote precjoza do Świątyni w Jeruzalem. Jej żydowski lekarz otrzymał obywatelstwo rzymskie.

Ja również starannie się przygotowałem. W czasie trwania modłów dziękczynnych zorganizowaliśmy w drewnianym amfiteatrze tak imponujące walki zwierząt, że nie chwaląc się, pobiły one na głowę gonitwy rydwanów w Cyrku Wielkim. Moje widowisko zaszczyciły obecnością kapłanki Westy. Zapewniano mnie, że tresurę przekształciłem w sztukę.

Przebrana za amazonkę Sabina jechała na złotym rydwanie ciągnionym przez cztery lwy. Otrzymała ogromne brawa od publiczności. Po nieprawdopodobnych trudnościach udało mi się sprowadzić z Afryki goryle – problem polegał na tym, aby dostać młode egzemplarze. Powierzyłem wychowywanie ich żółtoskórym karłom, które w głębi Afryki żyją w związkach z wielkimi małpami.

Nauczyliśmy małpy posługiwania się kamieniami i bronią i walki między sobą. Najlepiej wyszkolone ubraliśmy w stroje gladiatorów. Niektórzy widzowie brali je za ludzi. Wybuchła nawet na ten temat sprzeczka, która przerodziła się w bójkę. Jeden uczestnik bójki zginął, a dziesięciu odniosło obrażenia. Innymi słowy – widowisko wypadło tak dobrze, jak tylko można było sobie wymarzyć. Tym razem zwróciły mi się wszystkie poniesione koszty. Seneka nie pilnował już tak zaciekle kasy państwowej, a Neron nie znał wartości pieniądza i nie dostrzegał różnicy między finansami państwowymi a prywatnymi. Wystawiłem podwójne rachunki i zdobyte w ten sposób pieniądze za pośrednictwem wyzwoleńców ulokowałem w domach czynszowych w Rzymie i posiadłościach ziemskich w Cerei.

Przystąpiłem również do spółki, wznoszącej pierwszy w Rzymie dom o czternastu piętrach. Centrum miasta było tak nieprawdopodobnie przeludnione, że koniecznym stało się wyciąganie domów wzwyż. Olbrzymią część dobrych parceli zajmowały ogrody patrycjuszy i nowobogackich, jako że najwytworniejszym luksusem jest posiadanie wypielęgnowanego ogrodu. Stara zamożna arystokracja dla zyskania sobie przychylności ludu pozwalała na spacerowanie po alejkach, podziwianie starych drzew, fontann i rzeźb greckich. Wpuszczani do ogrodów musieli zachowywać się należycie, nie gzić się po krzakach ani nie wycinać swoich inicjałów na korze drzew.

Ojcowskie szczęście Nerona nie trwało długo. Była dżdżysta jesień. Tybr wystąpił z brzegów, a wraz z trującą mgłą szerzyło się po mieście zapalenie gardła. Dla osób dorosłych nie było ono groźne, ale niemowlęta masowo umierały.

Neron również zachorował, ochrypł, mówił szeptem i bał się, że na zawsze stracił głos. Błagalne modły o uratowanie tego skarbu zanoszono we wszystkich możliwych świątyniach; opłacano je z kasy państwowej i prywatnych. Ledwo jednak zaczął dochodzić do siebie, rozchorowała się jego córeczka i po kilku dniach, mimo wysiłku wszystkich lekarzy i odprawiania specjalnych żydowskich modłów, zmarła. Zmęczona czuwaniem przy chorej i przybita tą śmiercią Poppea zachowywała się jak szalona. Przede wszystkim obarczała odpowiedzialnością Nerona, który mimo choroby wiecznie trzymał dziecko w ramionach i obcałowywał je.

Z kolei Neron zabobonnie twierdził, że zarówno oficjalne, jak i prywatne modły nie były wystarczające dla ratowania jego głosu. Bogowie zażądali życia Klaudii! To potwierdzało jego przekonanie, że wyrosłaby z niej wielka artystka i powiększało rozpacz.