Выбрать главу

Wywnioskowałem, że działa raczej z nienawiści do Nerona niż z sympatii do Klaudii.

– Urgulanilla przysięgała na łożu śmierci, że Klaudia jest rodzoną córką Klaudiusza – wtrąciła się do rozmowy ciocia Paulina. – Odsunęłam się do Urgułanilli, ponieważ później prowadziła się nagannie. Mimo tego nie wierzę, aby na łożu śmierci mogła składać fałszywą przysięgę w tak istotnej sprawie!

– E tam, gadacie, jak to kobiety – powiedziałem wyniośle. – Czemu miałbym wam wierzyć? Nie macie bladego pojęcia o aspektach prawnych!

– Skoro tak kiepsko orientujesz się w tych sprawach, to jakim cudem przez dwa miesiące pełniłeś obowiązki pretora! – wykrzyknęła Klaudia.

– Dwóch prawników mnie zapewniło, że dziecko, które się rodzi pięć miesięcy po rozwodzie, traktowane jest jako dziecko z prawego łoża, jeśli nie zostało wyrzucone na śmietnik. Jest to stary precedens. Wzięcie dziecka na ręce nic nie oznacza, to czysta formalność, która ma raczej znaczenie religijne niż prawne. W gruncie rzeczy miałabym pełne prawo domagać się przed sądem swojej części majątku po cesarzu Klaudiuszu!

– Ojciec kazał cię nagą położyć na progu domu twojej matki!

– zauważyła Antonia nieco zdenerwowana. – W sądzie można to interpretować jako wyrzucenie na śmietnik. Ja uważam, że lepiej byłoby nie mówić nic o spadku!

– Procesy spadkowe są mądrzejsze od sądu! – pospieszyłem zapewnić. – Często i powód, i pozwany umierają ze starości, a prawnicy dzielą spadek między siebie. Podejrzewam, że nawet Klaudia nie będzie miała odwagi odwołać się w tej sprawie do Nerona, chociaż cesarz słynie ze swych sprawiedliwych wyroków.

– Nie ma sensu wracać do przeszłości! – rzekła pojednawczo ciocia Paulina. – Od początku trudność polegała na tym, że jako członek stanu rycerskiego nie chciałeś się ożenić z bękartem. Z tego samego powodu i bojąc się gniewu Klaudiusza mój małżonek sprzeciwił się adopcji Klaudii. Klaudia jest obywatelką rzymską i urodziła się z legalnego związku małżeńskiego. Gdyby nie była córką cesarza, nie byłoby żadnego problemu.

Rozdrażniona Klaudia wybuchnęła płaczem, jak to ciężarna.

– Nie wierzę, że ojciec mnie nienawidził! – zawodziła – Na pewno jego postępowanie wynikało jedynie ze słabości, bo najpierw był pod wpływem Mesaliny, a potem złośliwej Agrypiny, więc choćby chciał, nie ośmieliłby się uznać mnie za córkę. Ze szczerego serca mu to wybaczyłam!

Zastanawiając się nad tajnikami jurysdykcji, przypomniałem sobie, jak sprytnie załatwiłem zaświadczenie o rzymskim pochodzeniu rodziców Jukunda.

– Klaudia wiele lat spędziła w maleńkiej zapadłej wiosce – powiedziałem z namysłem. – Jeśli ojciec A i matka B umarli jako obywatele Rzymu, nie jest rzeczą niemożliwą odnalezienie jej w jakimś rejestrze, zapisanej jako dziecko rzymskich obywateli. Można by znaleźć miasto, którego archiwum spłonęło w pożarze. Przecież w różnych krajach żyją miliony ludzi. Wielu spośród tych, którzy przenieśli się do Rzymu, podaje się za obywateli rzymskich, choć nie jest to prawdą. Udowodnienie fałszerstwa we współczesnych warunkach jest sprawą bardzo trudną. Gdyby przeprowadzić taką operację, wówczas mógłbym ożenić się z Klaudią.

– Nie chcę ani ojca A, ani matki B! Żaden alfabet nie jest tu potrzebny – zawołała Klaudia. – Moim ojcem był Tyberiusz Klaudiusz, a matką Plaucja Urgulanilla. Dziękuję, że zgodziłeś się ożenić ze mną. Uważam twoje słowa za prośbę o moją rękę. Mam dwóch cennych świadków na tę okoliczność!

Paulina i Antonia uśmiechając się podeszły do mnie z gratulacjami. Zorientowałem się, że wpadłem w pułapkę, a przecież jedynie snułem czysto teoretyczne rozważania!

Rozpatrzyliśmy różne ustawy i postanowiliśmy sporządzić dokument urodzenia Klaudii; Antonia i Paulina zdeponują ten akt w tajnym archiwum westalek. Ustaliliśmy, że zawrzemy małżeństwo po cichu, nie będziemy składać żadnych ofiar ani urządzać uroczystości. W rejestrze obywatelskim zapiszemy Klaudię jako Plaucję Klaudię Urgulanilłę. Wziąłem na siebie skłonienie urzędników, aby nie stawiali zbędnych pytań. W gruncie rzeczy ani pozycja, ani życie Klaudii nie ulegnie żadnej zmianie – do dawna prowadziła mój dom i dysponowała wszelkimi pełnomocnictwami. Z ciężkim sercem wyraziłem na wszystko zgodę. Inaczej nie mogłem postąpić. Najbardziej bałem się wplątania w jakieś intrygi polityczne przeciwko Neronowi, chociaż ciocia Paulina z pewnością nawet nie myślała o czymś takim.

– Jestem o kilka lat młodsza od Klaudii, ale Nero nie zgodził się, bym jeszcze raz zawarła związek małżeński – przyznała otwarcie Antonia. – Zresztą pamiętając o losie Korneliusza żaden dostatecznie wysoko urodzony mężczyzna nie odważyłby się ze mną ożenić. Gdyby Sulla nie był taki tępy, być może sprawy potoczyłyby się inaczej. Nie umiał złapać byka za rogi! Dlatego cieszę się, że Klaudia, legalna córka cesarza, może zawrzeć związek małżeński, choć tylko po kryjomu. Być może twoja przebiegłość, zuchwałość i bogactwo, kochany Minutusie, zrekompensują jej cechy, których nie posiadasz, a których życzyłabym mężowi Klaudii. Pamiętaj, że tym związkiem małżeńskim wiążesz się z Klaudiuszami i Plaucjuszami!

Paulina i Klaudia prosiły gorąco, byśmy razem modlili się w imię Chrystusa o błogosławieństwo dla naszego małżeństwa. Antonia z pobłażaniem uśmiechała się:

– Imię jak to imię. Najważniejsze, że wierzycie w jego siłę – powiedziała. – Sama popieram jego stronnictwo, ponieważ wiem, że Żydzi strasznie go nienawidzą. Nie do wytrzymania dla całego Rzymu stało się faworyzowanie Żydów na dworze cesarskim. Poppea pomaga im w osiąganiu urzędów, a Neron obsypuje darami aktorów pantomimy, chociaż bezczelnie odmawiają występów w soboty!

Widocznie rozgoryczona i dumna Antonia postanowiła za wszelką cenę przeciwstawić się Neronowi i Poppei we wszystkim. Może się stać niebezpieczna, gdy straci wpływy, myślałem. Na szczęście miała na tyle zdrowego rozsądku, że przybyła do mojego domu po kryjomu, po ciemku, w lektyce i zakwefiona!

To wszystko tak mnie przygnębiło, że przystałem na chrześcijański wspólny posiłek i modlitwę o odpuszczenie grzechów. Zresztą doszedłem o wniosku, że w tej sytuacji będę potrzebował wszechstronnej pomocy z niebios. Przecież Kefas, Paweł i wielu innych filarów chrześcijan czynili cuda, powołując się na imię Jezusa Nazarejskiego. W swych rozmyślaniach zaszedłem tak daleko, że gdy goście już wyszli, zanim położyliśmy się spać, razem z Klaudią wypiliśmy trochę wina z zaczarowanego pucharu mojej matki.

Od tamtego dnia sypialiśmy razem jak małżeństwo. Nikt w naszym domu nie zwrócił na to szczególnej uwagi. Niewątpliwie mej próżności pochlebiała myśl, że dzielę łoże z córką cesarza. Dlatego też okazywałem Klaudii względy i akceptowałem wszelkie kaprysy ciężarnej. Chrześcijanie zaś bez reszty zadomowili się w moim domu. Ich pobożne śpiewy roznosiły się od rana do wieczora z taką siłą, że zakłócały spokój najbliższym sąsiadom.

KSIĘGA DRUGA

TYGELLIN

Na próżno błagałem Klaudię, aby z uwagi na swój stan na okres największych upałów przeniosła się do posiadłości wiejskiej w Cerei. Twierdziła, że nie umie wieść próżniaczego trybu życia, a przecież ja ze względu na swe obowiązki musiałem większość czasu spędzać w mieście. Sądzę, że nie tyle chodziło jej o mnie, ile chciała być blisko chrześcijan i na ich zabobonnych obrzędach odzyskiwać spokój ducha.

Kilka razy zrywały się burze, ale od dawna w ogóle nie padało. Rzym cierpiał od spiekoty, brudu, smrodu i kurzu. Z zazdrością myślałem o ludziach równych mi stanem, który w wiejskich dworach rozkoszowali się cieniem drzew i przejrzystą źródlaną wodą. W moim ogrodzie na Awentynie liście pokrywał kurz, a wyschnięta trawa trzeszczała pod stopami. Jedynie ciocia Lelia napawała się żarem. Dotychczas stale była zziębnięta, teraz wreszcie mogła przenieść się z chłodnych pokoi do ogrodu; wdychała powietrze i ze znawstwem orzekała: