Выбрать главу

– Nie rozumiem, jak mogli przyjąć człowieka takiego jak ty?! – krzyknęła rozdrażnionym głosem. – Powinni natychmiast przystąpić do działania, zanim ich plany staną się publiczną tajemnicą! Nie spodziewałam się tego po tobie! Tak lekko jesteś gotów zdradzić Nerona, który tyle dobrego dla ciebie zrobił i którego uważasz za swojego przyjaciela?

Zachowując godność spokojnie zauważyłem, że postępowanie Nerona zmusiło mnie, abym więcej cenił dobro kraju niż przyjaźń, którą zresztą Neron wielokrotnie ranił. Dzięki swej przezorności i czujności niewiele ucierpiałem na zmianie pieniędzy, ale w uszach dźwięczy mi płacz wdów i sierot. Mając na względzie tragiczną sytuację wieśniaków i prostych rzemieślników, gotów jestem dla dobra całego narodu rzymskiego złożyć w ofierze nawet swój honor. Oświadczyłem też, że skrywałem przed nią wszystko w obawie, że mi przeszkodzi w narażeniu życia dla sprawy wolności. Mam nadzieję, że w końcu zrozumiała moje tajemnicze wyjścia i powroty – nie chciałem, by została zamieszana w te niebezpieczne plany.

Klaudia była nadal podejrzliwa. Zbyt dobrze mnie znała. Musiała jednak przyznać, że postępuję słusznie. Długo się wahała, zanim podjęła decyzję: postanowiła mnie nakłaniać, a gdyby było trzeba – nawet zmusić do przyłączenia się do spisku. A to ze względu tak na moją, jak i Twoją przyszłość, synu!

– Chyba zauważyłeś, że od dłuższego czasu chrześcijanie nie przeszkadzają ci? – spytała. – Organizowanie zebrań w naszym domu nie ma sensu, skoro mają bezpieczne kryjówki. Nie chcę niepotrzebnie narażać naszego Klemensa, choć sama nie boję się przyznać do imienia Chrystusa. Chrześcijanie również okazali się słabi i chwiejni. Usunięcie Nerona byłoby dla nich korzystne, a równocześnie byłaby to zemsta Chrystusa za jego uczynki. Nie wiem, czy uwierzysz, ale chrześcijanie odżegnują się od uczestniczenia w spisku, chociaż jego zwycięstwo jest pewne. Powiadają, że nie wolno zabijać, a zemsta nie do nich należy!

– Na Herkulesa! – zakląłem zdumiony. – Chyba oszalałaś! Tylko w babskiej głowie mogła się narodzić tak szaleńcza myśl jak powiązanie chrześcijan ze spiskiem. Przecież przyszły władca musiałby od razu obiecywać im jakieś przywileje. I bez tego w Rzymie istnieje zbytnia autonomiczna samodzielność Żydów!

– Zapytać zawsze można, to nikomu nie szkodzi! – powiedziała Klaudia, która zrozumiała swoją głupotę. – Chrześcijanie twierdzą, że nigdy nie mieszali się do polityki i teraz też nie będą, natomiast deklarują posłuszeństwo wobec każdej legalnej władzy, niezależnie od tego, kto będzie dzierżył jej ster. Czekająna swoje Królestwo, które nadejdzie. Choć to długie oczekiwanie może człowieka zniechęcić. Jako córka Klaudiusza i matka Klemensa muszę myśleć także o władzy ziemskiej. Moim zdaniem Kefas jest wielkim tchórzem, skoro tylko w kółko mówi o posłuszeństwie i oderwaniu od spraw politycznych. Niewidzialne Królestwo jest samo w sobie sprawą piękną i czystą, ale odkąd zostałam matką, czuję się bardziej Rzymianką niż chrześcijanką.

Delikatnie wtrąciłem, że również ja mam swój udział w Twoim przyjściu na świat, choć według niej jest to fakt mało znaczący.

– A cóż ty możesz wiedzieć o marzeniach, smutych przez matkę nad kolebką syna? – rozczuliła się Klaudia. Zalała się łzami i objęła mnie za szyję. – Ty, człowiek bez charakteru, który tylko goni za pieniądzem i tanimi rozrywkami! Przed urodzeniem Klemensa miałam sny i widzenia o nim, dokładnie zapamiętałam wszystkie prorocze i przedziwnie zaskakujące znaki. Minutusie! Nasz syn będzie kimś wielkim! Musimy zapewnić mu warunki pomyślnego rozwoju. Jako dojrzały mąż wystąpi, aby oznajmić swe cesarskie pochodzenie i przejmie władzę w swoje ręce!

– Klaudio! – ostrzegłem. – Czy rozumiesz, na jakie niebezpieczeństwo narażasz nas oboje, nie mówiąc już o Klemensie?! Ściany mogą mieć uszy!

Klaudia puściła mnie, otarła łzy i nagle spytała:

– Czy związałeś się z senatem i opowiadasz się za przywróceniem republiki? Bo tak patetycznie mówiłeś o ołtarzu ojczyzny!

– Nie jestem idiotą – powiedziałem gburowato, – To oznaczałoby ciągłą wojnę domową, listy proskrypcyjne, konfiskatę majątku i koniec wszelkich rozsądnych interesów handlowych.

– Właśnie chaos utworzyłby najlepszy grunt do zmiany świata – upierała się Klaudia. – Bo wtedy wszyscy za wszelką cenę dążyliby do osiągnięcia porządku i pokoju.

– Co rozumiesz przez zmianę świata? – pytałem podejrzliwie.

– Czy jesteś gotowa rozmyślnie zepchnąć tysiące, a może miliony ludzi w głód, nędzę i gwałtowną śmierć tylko po to, aby stworzyć pomyślny grunt polityczny dla swojego syna, gdy założy męską togę?!

– Republika i wolność są wartościami, za które odważni ludzie oddają życie! – odrzekła Klaudia. – Mój ojciec Klaudiusz mówił często z zapałem o republice i byłby gotów ją przywrócić, gdyby to tylko było możliwe. Wielokrotnie powtarzał to w swoich nudnych wystąpieniach w kurii, skarżąc się na ciężkie brzemię samowładztwa.

– Sama wiele razy mówiłaś, że twój ojciec był głupim, srogim i niesprawiedliwym starcem! – warknąłem. – Spróbuj sobie przypomnieć, że oplułaś jego pomnik, gdy pierwszy raz spotkaliśmy się w bibliotece. Przestań powoływać się na jego pijackie bredzenie! Przecież najczęściej przychodził na posiedzenia senatu kompletnie pijany! Wytłumacz mi, co rozumiesz przez zmianę świata?! Uważam te słowa za złowróżbne i podejrzane.

– Przy rządach mądrego cesarza można by łatwo wcielić na ziemi idee Jezusa Nazarejskiego – Klaudia nerowo zacierała ręce i unikała mego wzroku. – Myślę, że Chrystus wsparłby lud przy takim przedsięwzięciu. Gdyby zaś powstał chaos, wówczas można by przenieść stolicę na przykład do Jeruzalem, które jest miastem świętym. Kefas zawsze mówi o Jeruzalem i jego cudownej Świątyni z tęsknotą i zachwytem.

– Nie mieszaj do tego Kefasa, głupia babo! – krzyknąłem rozgniewany. – Zaraz zaczniesz udowadniać, że trzeba zwyciężyć Partów, skąd już blisko do Indii. Wtedy Rzym zostałby na uboczu, a Jeruzalem stałoby się pępkiem świata! Kategorycznie zabraniam ci opowiadać takie bzdury mojemu niewinnemu dziecku, gdy zacznie rozumieć słowa! Rzym będzie zawsze Rzymem! Na Forum przed kurią leży omfalos, wieczny kamień!

– Pamiętaj, że jestem córką cesarza! – ostrzegła Klaudia. – Poza tym spoglądam dalej niż ty, który trzymasz nos w sakiewce!

– Jesteś babą i pleciesz jak baba! – powiedziałem wzgardliwie.

– Przypomnij sobie Liwie. August bez niej byłby niczym! – rozgniewała się Klaudia. – Agrypina wprawdzie postępowała haniebnie, ale uczyniła swego syna cesarzem! Byłaby z niej wspaniała władczyni, gdyby Neron bardziej upodobał sobie granie na cytrze niż władzę. Rządy kobiet biorą swe tradycje od Julii.

Dużo mógłbym powiedzieć na ten temat, ale wolałem nie odchodzić od zasadniczego tematu.

– Powrót do republiki jest niemożliwy! Ten projekt nie uzyska wystarczającego poparcia. Problem polega tylko na tym, kogo ustanowimy cesarzem. Moim zdaniem Pizon jest kiepskim kandydatem. Ty chyba też tak sądzisz? Kogo byś widziała na jego miejscu?

Klaudia spoglądała na mnie badawczo.

– A co byś powiedział o Senece? – powiedziała powoli, udając zawstydzenie.