Neron opacznie zrozumiał moje osłupienie. Parsknął śmiechem, poklepał mnie po ramieniu i rzekł pogardliwie:
– Rozumiem! Nie będzie ci miło wyznać, że ją wydałeś. A może między wami były jakieś tajne układy? Znam Antonię!
Chyba nie podejrzewał na serio, że Antonia mogłaby się zniżyć do uwiedzenia człowieka tak nic nie znaczącego jak ja. Tym bardziej że odtrąciła Nerona! On był bardzo próżny jako mężczyzna. Powiedział mi jeszcze o naszyjniku, ofiarowanym Antonii przez Pizona, i łaskawie polecił:
– Postaraj się mądrze załatwić tę sprawę, a ostatecznie zapewnisz sobie trwałe miejsce w senacie. Gdy Antonia wreszcie umrze, będę mógł całkowicie poświęcić się kształceniu głosu. Wyjadę do Grecji na igrzyska! Zwyciężę w konkursie śpiewu i gry na cytrze i w wyścigu dziesięciokonnych rydwanów – tam nie ma dużej konkurencji – a potem zadziwię świat jako atleta. Znasz moją siłę i sztukę zapaśniczą. Któregoś dnia wyjdę na arenę uzbrojony tylko w maczugę. I tą maczugą położę trupem lwa, aby udowodnić, że jestem równy Herkulesowi! Epafrodyt wybierze dla mnie dużego, groźnie wyglądającego lwa, którego odpowiednio przygotuje, więc wcale nie będę się bał!
Ponieważ widziałem jego zabawę i wysłuchałem tej wypowiedzi, doszedłem do wniosku, że on naprawdę uważa siebie za boga, któremu wszystko wolno. Zastanawiałem się, czy w twierdzeniu Agrypiny o jego zaburzeniach umysłowych nie było wiele prawdy. Ale jeśli tak, to genialnie potrafił ukrywać je przed światem.
Zawistni ludzie twierdzili, że już sama decyzja budowy Złotego Domu świadczy o odchyleniach psychicznych Nerona. Ale państwo rzymskie wytrzymało budowę jednego Złotego Domu. Wytrzymało przecież budowy znacznie większe i nikt nie doszukiwał się dewiacji umysłowych u projektantów choćby takiego Koloseum – amfiteatru, który będzie służył całemu ludowi rzymskiemu.
Neron sądził, że upokorzy mnie, wysyłając do Antonii, ponieważ w głębi serca gardził denuncjatorami. Ale są różni denuncjatorzy. Sądzę, że tymi wspomnieniami przekonałem Cię, że kierowałem się raczej motywami szlachetnymi niż egoistycznymi. Myślałem tylko o Tobie, mój synu, i o chwale naszego rodu. Troska o utrzymanie się przy życiu była sprawą drugorzędną. Neron pomylił się, niechcący dał mi największą radość, o jakiej mogłem tylko marzyć! A myślał, że mnie upokorzy!
Tak więc zobaczyłem niewypowiedzianie promienne oblicze Antonii. Nie sądzę, aby ktokolwiek przyjmował herolda śmierci z uśmiechem na twarzy, błyszczącym wzrokiem i z wyciągniętymi rękami. Doprawdy, okazywała taką radość, że natychmiast rozkazałem trybunowi wojskowemu i żołnierzom, aby opuścili dom. Wystarczy, gdy będą go pilnowali od zewnątrz. Trzymałem się tu ściśle poleceń Nerona. Wiedziałem, że niecierpliwie czeka na wiadomość o śmierci Antonii. Chyba jednak rozumiał, jak niełatwą misję mi powierzył. Nakłonienie Antonii do popełnienia samobójstwa musi wymagać jakiegoś czasu. Wprawdzie ja nie potrzebowałem wiele mówić, ale Neron o tym nie wiedział.
Nie chciałem marnować bezcennych chwil, wypytując Antonię o naszyjnik, chociaż zazdrość szarpała mi serce. Jeszcze raz padliśmy sobie w objęcia. Byłem tak wyczerpany czuwaniem, presją, kłopotami, że nie byłem zdolny do pieszczot. Mogliśmy tylko leżeć koło siebie, przytuleni tak blisko, jak to jest tylko możliwe.
Tymczasem niewolnice przygotowywały w porfirowej wannie gorącą kąpiel. Szła przede mną naga i ze łzami w oczach prosiła, abym się pospieszył. Zachowując największą ostrożność i starając się oszczędzić jej bólu przeciąłem ostrym ostrzem tętnice w zgięciu łokciowym. Nie krzyknęła, aby nie sprawić mi przykrości, ale nie mogła się powstrzymać od cichego jęku.
Krew płynęła obficie i mieszając się z przesyconą wonnościami wodą zabarwiała ją na czerwono. Antonia przeprosiła mnie za swą słabość. Tłumaczyła, że prowadziła nader wygodne życie i nie nawykła do znoszenia najmniejszego cierpienia. Gdy niewolnica zbyt mocno szczotkowała jej jasne włosy, karała ją, kłując igłą w pierś.
Podtrzymywałem kark Antonii jedną ręką, w drugiej trzymałem jej dłoń, nasze usta niemal się stykały. Własne życie wydawało mi się tak nieważne, że chciałem umrzeć z nią razem.
– To jest największa uprzejmość, jaka mnie kiedykolwiek spotkała od mężczyzny! – wyszeptała drżącym głosem i ucałowała mnie w ucho. – Musisz żyć dla syna. Zapamiętaj wszystkie moje rady co do zapewnienia mu właściwej przyszłości. Zanim podwiążą mi podbródek, aby położyć mnie na stos całopalny, wsuń mi w usta złoty pieniążek etruski. To najcenniejszy dar, jaki otrzymałam w życiu. Oczywiście będę go musiała oddać Charonowi za przewóz łodzią, ale dzięki temu powinien zrozumieć, że trzeba mnie traktować z szacunkiem, należnym memu stanowi. Nie chciałabym, żeby tłum mnie popychał!
Ogarnięty żalem mówiłem jej coś o żydowskim Bogu i o Chrystusie, który swoją śmiercią odkupił wszystkie grzechy rodzaju ludzkiego, a w swym miłosierdziu nie odrzuca od siebie nikogo, kto się do niego zwróci.
– Nie próbuj z dobroci wmawiać mi niedorzeczności, Minutusie! – szepnęła coraz bardziej bledniejąca Antonia. – Nie licowałoby z godnością córki cesarza, bym prosiła o zmiłowanie ukrzyżowanego przyszłego władcę. Nie mogę nawet powiedzieć, że odczuwam sympatię do chrześcijańskich zabobonów. Wystarczą mi starzy rzymscy bogowie i pewność, że moje popioły spoczną w mauzoleum Augusta. Wątpię, czy senat i lud wyraziliby zgodę na mój cichy pogrzeb. Neron postąpił roztropnie, zapewniając mi miejsce w mauzoleum, do którego mam pełne prawo. Nie powinieneś uczestniczyć w tych ceremoniach, bo nie umiesz trzymać się w ryzach ani ukrywać żałoby. Pamiętaj, kochany Minutusie, że jesteś kiepskim aktorem!
Już nie mogła mówić. Zamknęła oczy, abym nie wyczytał z nich dziecięcej grozy, gdy czarne cienie otaczały ją coraz ciaśniejszym kręgiem. Po chwili jej usta zwiotczały na moich wargach i ustał lekki uścisk jej dłoni. Nadal jednak mocno trzymałem jej wąskie palce i bez końca całowałem tę ukochaną twarz.
Gdy zrozumiałem, że naprawdę nie żyje, podniosłem jej zakrwawione ciało i zaniosłem do sypialni. Szybko zmyłem z siebie krwawe ślady. Antonia używała najnowszego egipskiego mydła, wytwarzanego przez mojego galijskiego wyzwoleńca. Egipskie to ono było tylko z nazwy, wyrabiano je w Rzymie jak wszystkie inne mydła i bardzo poszukiwany proszek do zębów. To tylko wyzwoleniec nadawał swoim produktom różne wyszukane nazwy, aby usprawiedliwić ich wysokie ceny.
Przez moment chciałem go ucieszyć wiadomością, że Antonia korzystała z jego produktów. Ale zastanowiłem się – pewno wykorzystałby tę informację i jeszcze w czasie pogrzebu mej ukochanej wypuściłby na rynek nowe mydło pod nazwą „Antonia". Na to nie mogłem pozwolić, choć niektórzy nazywają mnie skrajnym samolubem. Za jakiś czas można będzie któryś z wyrobów nazwać imieniem Antonii dla uczczenia jej pamięci. Nie spowoduje to żadnych kłopotów, ponieważ Neron oficjalnie nie oskarżał Antonii o zdradę państwa.
Ubrałem się i wezwałem z ogrodu centuriona i żołnierzy, aby poświadczyli dobrowolną śmierć Antonii. Kazałem niewolnicom umyć jej ciało i sam włożyłem w usta prastarą złotą monetę etruską. Nakazałem majordomusowi pilnowanie, aby niewolnice jej nie ukradły i wyszedłem, bo musiałem szybko zgłosić się do Nerona.
Neron był zdenerwowany i wypił sporo wina. Podziękował mi, że tak sprawnie załatwiłem tę nieprzyjemną sprawę. Jeszcze raz potwierdził cesarskim słowem prawo do dysponowania majątkiem, odziedziczonym po Jukundzie w Brytanii, oraz zapowiedział protegowanie mnie w senacie, abym otrzymał krzesło kurulne. Opowiadałem już o tym. Czuję się lepiej, kiedy udało mi się przelać na papier najbardziej gorzką część mego wyznania.