Выбрать главу

Ale voś što zastałosia dla sledstva zahadkaju — heta pryčyna, jakaja prymusiła šajku ŭkrasci psichična chvoraha, jaki nazyvaŭ siabie majstram, z balnicy. Hetaha vysvietlić nie ŭdałosia, hetaksama jak i prozvišča chvoraha. Hetak i zastaŭsia jon pad miortvaju kličkaju: „numar sto vasiemnaccaty z pieršaha korpusa”.

Takim čynam usio było rastłumačana, i rassledavannie naohul skončyłasia.

Prajšło niekalki hadoŭ, i hramadzianie pačali zabyvać pra Vołanda, pra Karoŭieva i astatnich. Adbylisia mnohija pieramieny ŭ žycci tych, chto paciarpieŭ ad Vołanda i jaho pamahatych, i jakija b niaznačnyja ni byli hetyja pieramieny, ale pra ich nielha nie skazać.

Naprykład, Žorž Bienhalski pasla troch miesiacaŭ vyjšaŭ z lakarni, ale słužbu ŭ Varjete pakinuŭ u sama haračy čas, kali publika vałam valiła pa bilety, — pamiać pra čornuju mahiju i pra jaje vykryccio była žyvučaja. Kinuŭ Bienhalski Varjete, bo razumieŭ, što vychodzić kožny viečar da dzviuch tysiač čałaviek, jakija ciabie paznajuć i buduć zdziekavacca, pytacca, jak lepš jamu: z hałavoj ci biez hałavy? — zanadta pakutliva.

Akramia ŭsiaho, straciŭ kanfieranśie značnuju častku svajoj viesiałosci, jakaja hetak nieabchodna jaho prafiesii. Zastałasia ŭ jaho ciažkaja niepryjemnaja pryvyčka kožnuju viasnu pry poŭni čamuści tryvožycca, raptoŭna chapacca za šyju, spałochana aziracca i płakać. Prypadki hetyja prachodzili, ale ŭsio ž zajmacca raniejšaju prafiesijaj jon nie moh, i kanfieranśie pajšoŭ na zasłužany adpačynak, žyŭ na toje, što nazbiraŭ, i hrošaj jamu pavinna było chapić hadoŭ na piatnaccać.

Ion pakinuŭ rabotu i bolej nikoli nie sustrakaŭsia z Varenucham, jaki zajmieŭ vialikuju papularnasć i luboŭ za svaju nievierahodnuju, navat u asiaroddzi teatralnych administrataraŭ, vietlivasć i dobrazyčlivasć. Kantramaračniki jaho inakš i nie nazyvali, jak rodnym baćkam. U jaki b čas i chto b ni patelefanavaŭ u Varjete, zaŭsiody ŭ słuchaŭcy byŭ čuvać miakki, ale sumny hołas: „Słuchaju vas”, — a ŭ adkaz na prośbu paklikać da telefona Varenuchu, jon adkazvaŭ: „Ja słuchaju vas”. Ale zatoje i ciarpieŭ Ivan Savielevič ad svaje vietlivasci!

Sciopu Lichadziejevu bolš nie davodziłasia havaryć pa telefonie z Varjete. Jaho nieadkładna pasla balnicy, dzie jon prabyŭ vosiem dzion, pierakinuli ŭ Rastoŭ, tam jon atrymaŭ nakiravannie na pasadu zahadčyka vialikaj hastranamičnaj kramy. Chodziać čutki, što jon zusim pierastaŭ pić partviejn i pje tolki harełku, jakaja nastojena na smarodzinavych pupyškach i tamu namnoha pazdaravieŭ. Havorać jašče, što staŭ maŭklivym i abminaje žančyn.

Vyhnannie Sciapana Bahdanaviča z Varjete nie pryniesła taje radasci Rymskamu, pra jakuju jon hetak prahna maryŭ niekalki hadoŭ. Pasla lakarni i Kisłavodska zusim dziadok, u jakoha tresłasia hałava, findyrektar padaŭ zajavu ab zvalnienni z Varjete. Cikava, što navat hetu zajavu pryviezła ŭ Varjete žonka Rymskaha. Sam Ryhor Daniłavič nie advažyŭsia navat udzień pabyć u tym budynku, dzie bačyŭ jon asvietlenaje miesiacam tresnutaje škło ŭ aknie i doŭhuju ruku, jakaja dastavała da nižniaha špinhaleta.

Pasla zvalniennia z Varjete findyrektar pastupiŭ u dziciačy lalečny teatr u Zamaskvareččy. U hetym teatry jamu ŭžo nie daviałosia pa spravach akustyki sutykacca z Arkadzijem Apałonavičam Siemplajaravym. Taho jak bač pierakinuli ŭ Bransk i pryznačyli zahadčykam hrybanarychtoŭčaha punkta. Jaduć ciapier maskvičy salonyja ryžyki i marynavanyja baravički i nie nachvalać ich, i nadzvyčaj rady hetaj pierastanoŭcy. Sprava byłaja, i možna skazać, što nie było ładu ŭ Arkadzija Apałonaviča z hetaj akustykaj, i jak jon ni staraŭsia palepšyć jaje, jana była hetakaja, jak i raniej.

Da asob, jakija adchryscilisia ad teatra, akramia Arkadzija Apałonaviča, treba adniesci i Mikanora Ivanaviča Bosaha, chacia toj nijak i nie byŭ zviazany z teatram, akramia lubovi da biaspłatnych biletaŭ. Mikanor Ivanavič nie tolki nie chodzić ni ŭ jaki teatr ni za hrošy, ni daremna, ale navat z tvaru mianiajecca, kali zachodzić havorka pra teatr. I nie mieniej, čym teatr, a navat bolej uznienavidzieŭ jon paeta Puškina i talenavitaha artysta Savu Patapaviča Kuralesava. Taho hetak, što kali ŭhledzieŭ u minułym hodzie ŭ haziecie abmalavanuju čornym abjavu, što Sava Patapavič raptoŭna pamior u samym roskvicie, — Mikanor Ivanavič zaradavaŭsia tak, što ad radasci ledź nie adpraviŭsia sledam za Savam Patapavičam i zaroŭ: „Hetak jamu i treba!” Navat bolej, u toj samy viečar Mikanor Ivanavič, jakoha smierć artysta naviała na mnohija ciažkija ŭspaminy, adzin, na paru z poŭniaju, jakaja asviatlała Sadovuju, strašenna napiŭsia. I z kožnaju vypitaju čarkaju doŭžyŭsia łancuh nienavisnych asob, i byli ŭ hetym łancuhu Dunčyl Siarhiej Hierardavič, i pryhažunia Ida Hierkułanaŭna, i toj ryžy haspadar bajcoŭskich husiej, i ščyry Kanaŭkin Mikałaj.

Nu, a što zdaryłasia z tymi? Zlitujciesia! Ničoha z imi nie zdaryłasia dy i zdarycca nie mahło, bo ich nikoli nie było, jak nie było simpatyčnaha kanfieranśie, i samoha teatra, i staroje skupoje Parachoŭnikavaje ciotki, jakaja zhnaiła valutu ŭ pohrabie, i załatych trub nie było, i nachabnych kucharaŭ. Usio heta tolki sniłasia Mikanoru Ivanaviču pad upłyvam niahodnika Karoŭieva. Adziny žyvy čałaviek, jaki ŭlez u hety son, mienavita i byŭ tolki Sava Patapavič — artyst, i ŭploŭsia jon tolki tamu, što zasieŭ u pamiaci ŭ Mikanora Ivanaviča z-za taho, što časta vystupaŭ pa radyjo. Hety byŭ, a astatnich nie było.

Dyk, mahčyma, nie było i Ałaizija Maharyča? E, nie! Hety nie tolki byŭ, a navat i zaraz isnuje, i jakraz na toj pasadzie, ad jakoje admoviŭsia Rymski, na pasadzie findyrektara Varjete.

Ałaizij apamiataŭsia pasla vizitu da Vołanda prykładna praz sutki ŭ ciahniku dzieści pad Viatkaju, pierakanaŭsia, što ŭ zamaračenni čamuści pajechaŭ z Maskvy biez štanoŭ, ale niezrazumieła našto, z ukradzienaju damavoju knihaju zabudoŭščyka. Za vializnyja hrošy Ałaizij kupiŭ u pravadnika zašmalcavanyja štany i z Viatki pakiravaŭ nazad. Ale domika zabudoŭščyka ŭžo nie było. Stareńkaje barachło zlizała ahniom. Ałaizij byŭ čałaviek pradprymalny. Praz dva tydni jon užo žyŭ u cudoŭnym pakoi ŭ Brusavym zavułku, a praz niekalki miesiacaŭ siadzieŭ u kabiniecie Rymskaha. I hetak jak raniej Rymski pakutavaŭ z-za Sciopy, hetak ciapier Varenucha pakutuje z-za Ałaizija i maryć Ivan Savielevič tolki pra adno, kab hetaha Ałaizija prybrali kudy-niebudź z Varjete, tamu što, jak šepča časam Varenucha ŭ intymnaj kampanii, „hetakaje svałaty, jak hety Ałaizij, jon byccam nikoli nie sustrakaŭ u žycci i što byccam ad hetaha Ałaizija možna čakać usiaho, čaho chočaš”.

Mahčyma, administratar i nie abjektyŭny. Ničoha błahoha Ałaizij nie robić, i naohul ničoha, chiba tolki što pryznačyŭ na miesca bufietčyka Sokava inšaha. Andrej Fokavič pamior ad raka piečani ŭ klinicy Pieršaha MDU miesiacaŭ praz dzieviać pasla zjaŭlennia Vołanda ŭ Maskvie…

Tak prajšło niekalki hadoŭ, i zabylisia praŭdziva apisanyja ŭ hetaj knizie padziei, patuchli ŭ pamiaci. Ale nie va ŭsich, nie va ŭsich!

Kožny hod, jak tolki nastaje para viasnovaje sviatočnaje poŭni, adviačorkam zjaŭlajecca pad lipami na Patryjarchavych sažałkach čałaviek hadoŭ tryccaci albo tryccaci z hakam. Ryžavaty, zialonavoki, scipła apranuty čałaviek. Heta — supracoŭnik Instytuta historyi i fiłasofii, prafiesar Ivan Mikałajevič Panyroŭ.

Pad lipami jon zaŭsiody siadaje na tuju samuju łaŭku, na jakoj siadzieŭ tady viečaram, kali daŭno zabyty ŭsimi Bierlijoz apošni raz u svaim žycci ŭbačyŭ poŭniu, jakaja raspałasia na kavałki.

Ciapier jana cełaja, zviečara biełaja, a potym załataja, z ciomnym kańkom-drakončykam na joj, płyvie nad byłym paetam Ivanam Mikałajevičam i adnačasna staić na adnym miescy ŭ vyšyni.

Ivanu Mikałajeviču ŭsio viadoma, jon ŭsio viedaje i razumieje. Jon viedaje, što ŭ maładosci staŭ achviaraj złačynnych hipnatyzioraŭ, lačyŭsia pasla hetaha i vylečyŭsia. Ale viedaje jon taksama i sioje-toje, z čym saŭładać nie moža. Nie moža jon saŭładać z hetaju viasnovaju poŭniaju. Jak tolki prychodzić jaje para, jak tolki pačynaje rasci i nalivacca zołatam sviaciła, jakoje kaliści visieła vyšej za dva piacisvieččy, robicca Ivan Mikałajevič niespakojnym, niervujecca, apietyt hublaje i son, čakaje, pakul nastanie poŭnia. I kali jana sama poŭnaja, ništo nie moža ŭtrymać Ivana Mikałajeviča doma. Adviačorkam jon idzie na Patryjarchavyja sažałki.