Skinęła głową.
— Przewidzieliśmy to, choć nie mamy takiej pewności. Istnieją pewne dowody na to, że operacja ta ma poparcie Konfederacji i stoją za nią osoby z innej planety Rombu, które choć nie są zatrudnione przez Konfederację, to jednak działają przeciwko nam. Kiedy do takiego testu dojdzie, będziesz przygotowany. Ta, która była przed tobą, przeszła go… jak sądzimy, przy pomocy naszych ludzi. Jeśli będziesz miał jakieś kłopoty, zapewnimy ci psychiczne maskowanie, które ich zmyli. Jesteśmy tego pewni, będzie ono bowiem bazować na tych częściach twej własnej psychiki i charakteru, które z natury są antypaństwowe. Zrobimy z ciebie buntownika, a potem przywrócimy stan poprzedni.
Nie mogłem jej przecież powiedzieć, że jestem w stanie spowodować, aby odczyt jakiejkolwiek sondy psychicznej, nie wykluczając najlepszych, jakimi oni dysponowali, był dokładnie taki, jak sobie życzyłem.
— W porządku… Na razie wszystko rozumiem. Skoro jednak to wszystko działa tak dobrze, to dlaczego zabili jednego z naszych?
— Ona nie pracowała bezpośrednio dla nas. Trochę niewłaściwie poprowadziliśmy tamtą sprawę, ale wyciągnęliśmy wnioski z popełnionych błędów. Za drugim razem już — ich nie popełniliśmy… tyle że wtedy ona zdecydowała się oszukać nas. Ty jesteś trzeci, Bul. Mamy teraz już całą technikę opracowaną w najdrobniejszych szczegółach, a wszelkie tropy, łączące tamte dwie osoby z nami, zostały dokładnie zatarte. Nikt, dosłownie nikt, prócz ciebie i mnie, nie wie o obecnym układzie. We właściwym czasie zostaną o nim poinformowane jeszcze dwie osoby z SM; jedną z nich będzie główny psychoekspert. W tym gabinecie nie ma żadnych urządzeń rejestrujących, po tej rozmowie nie będzie żadnego materialnego śladu. Utrzymamy przekonywającą i całkowicie fikcyjną wersję zmywania ci głowy za drobne wykroczenie.
— W porządku. Przyznaję, że znudziło mnie sprzątanie autobusów, nie mówiąc już o tym, że przydałyby mi się nieco większe dochody. Poza tym potrafię odgrywać różne role. Niełatwo przecież było dostać się wówczas na owo przyjęcie na Halstansir, szczególnie że miałem tam ze sobą miecz.
To jej się wyraźnie spodobało. Zastanawiałem się, czy była autochtonką, co sugerowałby jej akcent, czy też została tu zesłana. Pewnie się tego nigdy nie dowiem.
— Cieszę się, że się zgadzasz, Bul… choć zdajesz sobie pewnie sprawę z tego, że naprawdę nie masz wyboru?
Skinąłem głową.
— Niewiele miałem możliwości wyboru w swoim życiu.
— A teraz ustalimy procedurę składania raportów. Nie będziesz w tym względzie polegał ani na swoim terminalu, ani na funkcjonariuszach SM. Otrzymasz kod, dzięki któremu będziesz mógł korzystać ze wszystkich terminali. Jest to pewnego rodzaju odmiana techniki wykorzystywanej przy uzyskiwaniu wyciągu ze stanu konta w Banku Centralnym… I taki właśnie wyciąg wtedy otrzymasz. Jednak będzie to jednocześnie sygnał dla mnie. Użyjesz kodu i ja natychmiast się o tym dowiem, a ciebie zgarną na rutynowe przesłuchanie, takie jak to dzisiejsze. Rozumiesz?
Skinąłem głową.
— Pozostaje jeszcze jedna rzecz… Co z Ching?
— Podczas kiedy my tu sobie gawędziliśmy, Ching została zawieziona do psychoeksperta, pracującego wyłącznie dla nas. Och, nie rób takiej zmartwionej miny… Nie będzie żadnej zmiany. Jedyne, co zrobiliśmy, to wzmocnienie tej słabości, która już była w niej tak widoczna. Teraz ona cię, praktycznie rzecz biorąc, uwielbia. Od tej chwili będzie to u niej dominujące uczucie. Nie spostrzeżesz żadnej szczególnej zmiany, a ona nie zauważy nawet, że była z wizytą u eksperta; będzie sądziła, że przez cały ten czas czekała na ciebie w waszym pokoju. Jej stosunek do twoich przekonań i inklinacji w dziedzinach społecznej i politycznej będzie całkowicie bezkrytyczny. Urodziła się i wychowała tutaj. Jako lojalna autochtonka wydałaby cię chociażby dla twojego własnego dobra i zgłosiła wszystko, co wydawałoby się jej dziwne. Teraz tego nie uczyni. Jeśli powiesz, by zdradziła rząd, zrobi to. Jeśli przyłączysz się do opozycji, zaakceptuje to. A jeśli później zdradzisz opozycję, jej opinia o tobie jedynie na tym zyska. Ona nie będzie miała najmniejszego kłopotu, by przejść ewentualny test tamtych. Dlatego między innymi pomyśleliśmy o niej jako o logicznej partnerce dla ciebie. Jak to najczęściej bywa z ludźmi totalnie sfrustrowanymi, jest ona nieuleczalną, śniącą na jawie, romantyczką.
Nie podobało mi się to grzebanie w umyśle Ching; i bez tego miała dość problemów, ale w sumie nie wyglądało to najgorzej, tym bardziej że trzymało ją z dala od wszelkich kłopotów tak długo, jak długo wszystko było w porządku ze mną. Niemniej teraz będzie narażona na dokładnie te same, grożące mi z dwu stron, niebezpieczeństwa — i na mój los — a na to nie była najlepiej przygotowana. Zbyt ją lubiłem, by nie przejmować się tym, co ją może spotkać, ale jednak byłem przede wszystkim profesjonalistą. Jeśli tak już musiało być, to trudno… A jeśli stanąłbym przed wyborem: ona czyja, to wiedziałem, że w tym względzie całkowicie pozbawiony byłem jej romantycznej postawy.
Rozdział szósty
NIELOJALNA OPOZYCJA
Ching, jak mnie zapewniono, nie zmieniła się zupełnie w czasie, kiedy mnie nie było i, co również przewidziano, powiadomiła mnie, że ostatnie kilka godzin spędziła, czekając na mnie w naszym pokoju i zamartwiając się na śmierć. Gdyby mnie wcześniej o tym nie poinformowano, byłbym gotów przysiąc, że relacjonuje ona prawdziwą wersję wydarzeń, a nie jedynie to, co kazano jej pamiętać.
Dwa dni później wezwano nas do siedziby Gildii na audiencję u jakiegoś wysoko postawionego urzędnika. Odgrywałem rolę zaskoczonego robotnika, a Ching nie musiała nic odgrywać, była autentycznie zaskoczona. Zostaliśmy poinformowani, że wykazaliśmy, iż zasługujemy na wyższe stanowiska. Awansowano nas ze skutkiem natychmiastowym na funkcjonariuszy Wewnętrznej Obsługi Pasażerskiej z kategorią 6 i wyznaczono na tygodniowy kurs szkoleniowo — oceniający. Ponieważ do tej pory należeliśmy do kategorii 3s (nigdy nie udało mi się dowiedzieć, kogo dotyczyły 1s i 2s; nie byłem w stanie sobie wyobrazić kogoś, kto stoi niżej od sprzątacza autobusu), był to dość spory awans, choć niewątpliwie wiązał się również z naszymi umiejętnościami i wstępną oceną naszej pracy. Obecne zajęcie wymagało posiadania jedynie kategorii 5 i ta dodatkowa kategoria została zapewne dodana dlatego, że mieliśmy teraz dwa domy i potrzebny nam był chociażby podwójny zestaw przyborów toaletowych i tym podobnych rzeczy. Na poziomie poprzednim nie mieliśmy praktycznie niczego — nie było nas na nic stać, a teraz, chociaż trudno byłoby nam porównywać się z wieloma innymi, to jednak, po opłaceniu rzeczy podstawowych, mogła nam zostać jakaś drobna sumka na niewielkie luksusy.
Wręczyliśmy nasze karty, które zostały przepuszczone przez komputer i wróciły do nas pozornie nie zmienione, my jednak wiedzieliśmy, że zawarta na nich informacja odzwierciedla naszą wyższą kategorię i wyższy status. Do następnej popołudniowej zmiany, gdy dołączymy do załogi pociągu, pozostały nam jeszcze dwa dni. Mieliśmy więc trochę czasu i wykorzystaliśmy go maksymalnie. Ching wydawała się szczególnie zachwycona obrotem spraw, ja zaś usiłowałem dzielić z nią tę radość i podniecenie. Nie było to takie łatwe, jeśli uwzględni się fakt, że wiedziałem, o co w tym wszystkim chodzi.
Dwa dni później udaliśmy się do głównego terminalu pasażerskiego i odnaleźliśmy Szefa Zmiany, panią Morphy, dystyngowaną kobietę w średnim wieku, która przypominała mi wyglądem mieszkankę światów cywilizowanych. Byłem jednak pewien, że jest autochtonką, choć bez wątpienia musiała być córką lub wnuczką jakiegoś światowca z pogranicza.