Osiem miesięcy temu zdiagnozowano glejaka w jej mózgu. Po chemioterapii straciła najpierw włosy, a potem nadzieję. Dwa miesiące temu profesor wrócił z kongresu w Denver i z lotniska we Frankfurcie zadzwonił do niej w nocy, pytając, czy zgodzi się na leczenie talidomidem. Następnego dnia rano w szpitalu podpisała odpowiednie dokumenty i połknęła pierwszą tabletkę. Wczoraj, po badaniach, dodali jej znowu dwa milimetry życia…