Nie tę piosenkę miał jednak zamiar teraz zaśpiewać, tylko inną, Latanie. (Publiczność zabiła brawo). Symfonieta zaczęła swoje powolne, falujące wprowadzenie. Asystent Daniela wwiózł upiększony aparat do latania na scenę. Daniel nie cierpiał tego przedmiotu. Wyglądał on jak coś z kącika okazji salonu w domu pogrzebowym. Irwin Tauber zaprojektował go sam, ponieważ nie chciał, by ktokolwiek poza nim i Danielem wiedział, że okablowanie jest oszukane. Tauber może i był specem od elektroniki, ale miał antysmykałkę jako projektant.
Daniel został podłączony do aparatu. Czuł się tak, jakby siedział w przechylającym się fotelu. Chodziło o to, by kiedy będzie udawał, że robi się bezwładny, nie upadł na twarz.
Położył rękę lekko na poręczy. Wymacał kciukiem ukryty przełącznik pod jej satyną. Mimo wszystko nie musi go użyć. Ale prawdopodobnie użyje.
— Umieramy! — zaśpiewał.
Jak nagła powódź Symfonieta porwała go do refrenu. Mimo że był przypasany do aparatu, śpiewał pięknie.
Powtórzył refren. Tym razem, gdy doszedł do ostatniej linijki, przy cezurze, nacisnął leciutko przełącznik na poręczy, i w tej samej chwili zamknął oczy i przestał śpiewać. Symfonieta dokończyła piosenkę sama.
Tarcze aparatu wskazały, że Daniel lata.
To na ten moment czekała pani Norberg. Wstała ze swojego miejsca w piątym rzędzie i wycelowała z rewolweru, który ukryła poprzedniego wieczoru w obiciu swojego krzesła. Niepotrzebny środek ostrożności, bo nie było żadnej kontroli bezpieczeństwa przy drzwiach.
Pierwsza kula utkwiła w mózgu Daniela. Druga rozerwała jego aortę.
Później, kiedy przed jej skazaniem sędzia zapytał panią Norberg, dlaczego zabiła Daniela Weinreba, odpowiedziała, że działała w obronie systemu wolnej przedsiębiorczości. Następnie położyła prawą rękę na piersi, obróciła się w stronę flagi i wyrecytowała Ślubowanie Wierności. „Ślubuję wierność — oświadczyła łamiącym się głosem i ze łzami w oczach — fladze Stanów Zjednoczonych Ameryki, i republice, którą ona symbolizuje, jednemu narodowi poddanemu Bogu, niepodzielnemu, z wolnością i sprawiedliwością dla wszystkich”.
Thomas S. Disch
Na skrzydłach pieśni
Przełożył Maciej Raginiak
SOLARIS
Stawiguda 2007
GTW
Na skrzydłach pieśni
tyt. oryginału: On Wings of Song
Copyright © 2007 by Thomas M. Disch
ISBN 83-89951-84-3
Projekt i opracowanie graficzne okładki: Grzegorz Kmin
Redakcja: Iwona Michałowska
Korekta: Bogdan Szyma
Skład: Tadeusz Meszko
Wydanie I
Agencja „Solaris”
Małgorzata Piasecka
11-034 Stawiguda, ul. Warszawska 25 A
tel./fax (0-89) 541-31-17
e-maiclass="underline" agencja@solaris.net.pl
sprzedaż wysyłkowa: www.solarisnet.pl