– Kochaj się ze mną – szepnęła ochryple. – Proszę!
Krew zawrzała w żyłach Noaha, a jego przyciśnięty do brzucha Natalie członek nabrzmiał pod spodniami od piżamy. Nagie, pełne piersi dziewczyny i jej gładka skóra doprowadzały go do szału, siejąc spustoszenie w szeregach jego szlachetnych, niezłomnych postanowień. Mimo wszystko byłby gotów walczyć z własną słabością, ale teraz nie miał serca odrzucić jej zmysłowego zaproszenia, bo dziewczyna potrzebowała kontaktu fizycznego nie tylko dla samego seksu. Mógł dać jej miłość, której żądało zarówno jej ciało, jak i dusza, choć był świadom, że będzie musiał dla niej zrezygnować z własnej rozkoszy.
Bez słowa zaprowadził ją z powrotem do łóżka, ułożył na materacu i do połowy przykrył swoim ciałem. Przycisnął tors do jej spragnionych piersi, wsunął kolano między jej uda i wplątał palce w jej włosy, wyciskając jednocześnie na jej ustach namiętny, żarliwy pocałunek.
Natalie otworzyła się dla niego z westchnieniem całkowitego oddania, jej język wyszedł naprzeciw pchnięciom jego języka. Gotowa i spragniona. Szalona i lubieżna. To był pocałunek tak uwodzicielski jak noc, tak elektryzujący jak wzajemne pożądanie, które od tak dawna w sobie tłumili.
Wolna ręka Noaha rozpoczęła niespieszną wędrówkę po ciele dziewczyny w poszukiwaniu najbardziej wrażliwych stref, tych miejsc kobiecego ciała, które kochają być dotykane i pieszczone. Przesuwał pałce po jedwabistej skórze szyi i ramion, a Natalie zareagowała dreszczem na jego dotyk. Potem ręka Noaha przeniosła się niżej, na delikatną, pełną pierś. Zaczął ugniatać tę oszałamiającą część ciała, którą zachwycał się od kilku miesięcy, rozkoszował się tym cudownym doznaniem, wreszcie potarł kciukiem po twardych perełkach brodawek.
Niski, głuchy jęk wyrwał się z gardła Natalie. Chwyciła Noaha za włosy i pociągnęła jego głowę ku sobie. Instynktownie wyczuł, czego dziewczyna potrzebuje i usłuchał niewypowiedzianej prośby: wtulił twarz między jej miękkie, obfite piersi. Pochwycił zębami jeden z cudownych pączków i zaczął go pieścić wilgotnymi, zmysłowymi pociągnięciami języka. Dziewczyna gwałtownie wciągnęła powietrze z rozkoszy, wbiła palce w jego ramiona i wygięła plecy, bezgłośnie błagając o więcej.
Noah szeroko otworzył usta, wciągnął jej pierś głęboko i mocno, cały czas pieszcząc koniuszek językiem. Przesunął rękę wzdłuż wąskiej talii i objął rozkoszną półkulę pośladka. Ucisnął ją delikatnie, a potem wsunął dłoń pod zagięcie kolana, przerzucił sobie nogę dziewczyny przez biodro i zaczął powoli, rytmicznie ocierać się o nią.
Ta pozycja była równie intymna jak miłosny akt. A jednak niespokojne ruchy dziewczyny i wydawane przez nią namiętne, gardłowe pomruki świadczyły, że to było dla niej za mało. Była rozpalona, rozpaczliwie pragnęła spełnienia.
Szybkim, płynnym ruchem usiadł i ukląkł pomiędzy rozrzuconymi nogami dziewczyny. Przesunął wzrokiem wzdłuż jej cudownego ciała i zajrzał jej w twarz, szukając najmniejszych choćby oznak lęku czy niechęci, ale dostrzegł tylko namiętność i pragnienie. Leżała przed nim, ponętna jak sam grzech, z na wpół opuszczonymi rzęsami, wilgotnymi i rozchylonymi ustami. To jego tak pożądała!
– Dotknij mnie, Noah – szepnęła niskim, pieszczotliwym głosem, który sprawił, że był gotów spełnić każdą jej zachciankę. – Błagam.
Potrzebował chwili, żeby opanować się i uspokoić oszalałe bicie serca. Potem zaczął pocierać palcami jej ciało poprzez wilgotną bawełnę. Przestał, gdy poczuł, że Natalie zaczyna drżeć.
– Palcami?
Kiwnęła głową, oddychając głęboko.
– Tak…
Położył rękę na wewnętrznej stronie kolana dziewczyny, pochylił się i wilgotnymi pocałunkami znaczył drogę w górę: uda. Zatrzymał się tuż przed ośrodkiem jej rozkoszy.
– A może ustami?
Wiła się i gniotła w rękach prześcieradło.
– O, tak.
– A co byś powiedziała na język? – Przesunął się trochę wyżej i spiralnym ruchem zaczął wsuwać czubek języka w jej pępek w zmysłowej pieszczocie, która sprawiła, że Natalie jęknęła. – Chcesz, żebym to zrobił językiem?
– O, tak… – Wyrwał jej się cichy szloch. – Nie drażnij się ze mną, Noah, proszę.
Wiedział, że była już wystarczająco podniecona. Zsunął majtki wzdłuż jej długich nóg, potem rzucił je na podłogę i znów przesunął dłońmi po wewnętrznej stronie jej ud w górę. Zdał sobie sprawę, że Natalie pozwoli mu dosłownie na wszystko.
To była niesamowita, upajająca myśl.
Noah wsunął się między jej rozłożone uda, podłożył dłonie pod biodra dziewczyny i wycisnął najbardziej intymny, namiętny pocałunek w samym sercu jej kobiecości. Polizał delikatne ciało i zaczął ostrożnie ssać obrzmiałą łechtaczkę, a jego palce nie ustawały w badawczej wędrówce.
Przy pierwszym pchnięciu gorącego, delikatnego języka ciało Natalie wygięło się i zadrżało w oczekiwaniu rozkoszy. Przy drugim i trzecim pchnięciu osiągnęła gwałtowny orgazm, którego skurcze wyczuł także Noah.
Kiedy zaspokojona opadła bezwładnie na materac, zaczął okrywać pocałunkami całe jej jasne, zalane księżycową poświatą ciało, wyczuwając wstrząsające nią jeszcze dreszcze rozkoszy. Nadal oddychała gwałtownie. Wsunęła palce we włosy Noaha i przyciągnęła go bliżej. Objął wargami czubek jej piersi i otoczył językiem twardniejący guziczek. Uniósł się i przytulił twarz do szyi Natalie.
Wargi dziewczyny błądziły po torsie Noaha. Leciutko przygryzła brodawki jego piersi, a jej dłoń zsuwała się w dół po jego brzuchu, aż wśliznęła się pod gumkę spodni od piżamy. Szybkim, nieoczekiwanym ruchem objęła jego gorący, naprężony penis, ścisnęła i powoli przesunęła ręką, aż całe jego ciało przeszył dreszcz.
Czuł, że orgazm zbliża się w galopującym tempie, więc ujął rękę Natalie i odsunął ją, zdecydowany odzyskać panowanie zarówno nad dziewczyną, jak i nad sytuacją.
Podniosła na niego gorączkowo błyszczące oczy, w których malowała się ta sama nieokiełznana namiętność, co na jej twarzy.
– Noah – jęknęła, a w jej głosie było pragnienie i żądanie. Zwinęła się i otarła się półkulami piersi o jego tors, brzuch i uda.
Noah wyciągnął wyprostowane ramiona dziewczyny nad jej głową i przytrzymał je jedną ręką.
– Ciii, kochanie – mruknął jej uspokajająco do ucha. – Dam ci wszystko, czego pragniesz.
– Chcę ciebie – szepnęła urywanym głosem. – Chcę cię poczuć w sobie.
Noah zamknął oczy i odetchnął głęboko Namiętna prośba Natalie, tak bardzo zgodna z gwałtownymi żądaniami wszystkich jego zmysłów, o mało nie zniszczyła jego hartu ducha. Zebrał całą siłę, by udzielić odpowiedzi, która nieomal go zabiła.
– Nie mam prezerwatyw, nie mogę się z tobą kochać. Nie w ten sposób. – To były najtrudniejsze słowa, jakie w życiu wypowiedział. Tym bardziej że w łazienkowej szafce z lekami spoczywało kilka paczek kondomów.
– Noah, proszę. – Jęknęła rozpaczliwie i szarpnęła się, by mu się wyrwać.
– Nie martw się. Zadbam o ciebie. – Przeklinał samego siebie za to, że był gentlemanem, choć aż do bólu pragnął zanurzyć się głęboko w ciele Natalie i zaspokoić dręczące go pożądanie. Pochylił głowę i powiódł językiem po dolnej wardze dziewczyny. – Tylko się odpręż i przestań ze mną walczyć.
Jego usta znalazły się na jej wargach, gorące, twarde. I magia miłosna znów zaczęła działać. Za pierwszym razem Noah powoli i spokojnie wzmagał podniecenie Natalie, teraz pominął wszelkie gry wstępne na rzecz bezpośredniego i pełnego zaspokojenia dziewczyny.