Выбрать главу

Wspięła się na palce, jej wargi znalazły się tuż poniżej jego ust.

– Pragnę cię do bólu. – Opuściła powieki i połaskotała rzęsami brodę Noaha, a potem językiem pieściła ślady miłosnych ukąszeń. – Przestań mnie traktować jak kruchą szklaną figurynkę. Przysięgam, nie stłukę się.

Noah oparł obie ręce o blat biurka na wysokości bioder Natalie, żeby nie dotknąć dziewczyny, drgnął, jęknął i rozpaczliwie uchwycił się słabnącego postanowienia.

– Natalie…

– Tylko nie mów: nie! – zawołała gwałtownie, ze szczerego serca, przysuwając usta do jego ucha. – Mogłam stracić część wspomnień, ale nie przestałam cię pragnąć. Pragnę cię bardziej niż kiedykolwiek.

Noah z całej siły zacisnął powieki. Słowa, które padły z ust Natalie, były tak szczere, tak otwarcie wyrażały jej uczucia, że jemu samemu trudno było uwierzyć w to, że przez dziewięć miesięcy trzymała go na dystans. Teraz już wiedział, że jej chłodna obojętność była udawana. Ona także go pragnęła, a uwolniona od wspomnień, które – nie ma co do tego wątpliwości – były powodem rezerwy i chłodu, pozwalała, by jej najgłębsze uczucia i pragnienia ujrzały światło dzienne.

Natalie najwyraźniej wzięła jego milczenie za zgodę, bo wyciągnęła jego koszulę z dżinsów, ściągnęła ją przez głowę i rzuciła na podłogę. Położyła otwarte dłonie na nagiej piersi mężczyzny i oddychając coraz szybciej, pieściła napięte, gorące ciało, przesuwając powoli ręce w dół, do pępka. Z każdą chwilą śmielsza, obrysowała językiem krzywiznę jego ucha, zanim wsunęła język do środka.

– Robię się mokra na samą myśl, że jesteś we mnie, Noah – wychrypiała i uniosła nogę wysoko, żeby móc się otrzeć o jego wyprężony członek. – Dotknij mnie, a sam się przekonasz.

Palce Noaha z całej siły zacisnęły się na drewnianym blacie, ale nie dała mu wyboru. Złapała go za nadgarstek, włożyła jego rękę pod swoją spódnicę, poprowadziła ją w górę uda i wreszcie przycisnęła jego palce do wilgotnego skrawka bawełny.

– O, tak – westchnęła i kąciki jej ust wygięły się w pełnym zadowolenia, rozmarzonym uśmiechu.

Była tak cholernie bezwstydna, tak zmysłowa, tak świadoma siły swojej kobiecości, że Noah pragnął już tylko wejść w nią mocno, szybko i głęboko. Wiedział, że tym razem nie będzie w stanie jej odmówić – nie będzie w stanie odmówić sobie. Owszem, pamięć dziewczyny została upośledzona, ale jej pożądanie było jak najbardziej prawdziwe i autentyczne. A tylko to musiał wiedzieć, by rozgrzeszyć się i wypuścić na wolność własne, dotąd trzymane na uwięzi pragnienie.

Bez uprzedzenia pochylił głowę, przycisnął wargi do ust Natalie i zdławił jej pełne zaskoczenia westchnienie. Po kilku sekundach odpowiedziała na drapieżny pocałunek Noaha i namiętnie powitała język wdzierający się w gorące wnętrze jej ust. Kiedy zwarli się w mocnych, rozkosznych objęciach, Noah uświadomił sobie jasno, że ich pierwsze miłosne zespolenie nie będzie powolne, romantyczne i łagodne.

Nie przerywając pocałunku, wyciągnął rękę do tyłu i odsunął na bok leżące na biurku przedmioty. Obu rękami objął Natalie w talii, podniósł ją i posadził na blacie, nie bacząc na szczupłość miejsca, ograniczanego przez komputer i pozostały sprzęt biurowy. Na to, co mu chodziło po głowie, nie trzeba było zbyt wiele miejsca.

Nie odrywając warg od ust Natalie i języka od jej języka, podciągnął do góry jej spódnicę. Rozsunął kolana dziewczyny tak szeroko, by zmieścić się pomiędzy jej udami i dotknąć pulsującego jądra jej kobiecości. Natalie splotła stopy za plecami Noaha, jakby chciała zamknąć go w potrzasku i powoli zaczęła kołysać biodrami. Nawet przez gruby drelich dżinsów czuł ciepło i wilgoć jej majtek i aż jęknął, gdy porwała go fala czystego, nieopanowanego pożądania.

Nagle dziewczyna przerwała pocałunek i odchyliła się do tyłu, opierając ręce o blat biurka za sobą. Jej piersi unosiły się gwałtownie, kiedy oddychała z trudem, a jej półprzymknięte w uniesieniu oczy miały barwę tropikalnego nieba.

– Rozepnij sukienkę – szepnęła kusząco. – Chcę poczuć twoje usta na piersiach.

Noah błyskawicznie i bez wahania odpiął guziki sukienki, która skromnie kryła ciało Natalie. Pochylił się i zaczął okrywać pocałunkami wypełniające stanik miękkie wzgórki piersi, wsunął język w głęboką szczelinę pomiędzy półkulami.

Dziewczyna zadrżała i z zachwytem wyszeptała jego imię.

Noah zsunął z jej ramion górę sukienki i ramiączka stanika. Wreszcie piersi zostały obnażone, a zgnieciony materiał zatrzymał się w zagięciu łokci. Natalie poruszyła się, chcąc oderwać dłonie od blatu biurka i wysunąć ręce z rękawów, ale Noah zdążył ją powstrzymać.

– Nie ruszaj się – rozkazał, bo w obecnej pozycji miał całkowitą kontrolę nad Natalie. – Chcę, żebyś trzymała dłonie dokładnie w tym miejscu.

Jej oczy wyrażały skrajne podniecenie, skóra zaróżowiła się w oczekiwaniu rozkoszy. Noah wsunął dłoń w gęstwinę włosów Natalie, przesuwał pomiędzy palcami miękkie pasemka, wreszcie odchylił głowę dziewczyny, odsłaniając całkowicie jej smukłą szyję. Pchany jakimś prymitywnym instynktem posiadania, który usunął na bok zdrowy rozsądek, przycisnął otwarte usta do wygiętej w łuk szyi i przeciągnął językiem po delikatnej skórze. Trafił w szczególnie wrażliwy punkt, bo Natalie zadrżała. Wtedy pochwycił delikatne ciało zębami. Przygryzał je i ssał, robił to, czego nigdy, przenigdy dotychczas nie zrobił: znakował Natalie jako swoją własność.

Dziewczyna gwałtownie wciągnęła powietrze, kiedy Noah ukąsił ją w szyję i wygięła się ku niemu, aż poczuł na torsie ukłucia twardych brodawek jej piersi, które zdawały się domagać odrobiny jego zainteresowania. Wolna ręka Noaha natychmiast zatopiła się w pełnej, nabrzmiałej piersi, wsunął twardą perełkę pomiędzy kciuk a palec wskazujący i pociągnął na tyle mocno, że dziewczyna znowu gwałtownie westchnęła.

Nadal pieścił jej szyję, przesuwał jednak gorące, wilgotne pocałunki coraz niżej. Wreszcie dotarł do piersi, otoczył językiem prężącą się w oczekiwaniu brodawkę, lizał powoli, w końcu wciągnął ją głęboko do ust i zaczął ssać, na co Natalie zacisnęła uda wokół jego boków, a jej biodra zaczęły rytmicznie uderzać o naprężony członek.

– Noah, proszę – ponaglała go z przeciągłym, niskim pomrukiem.

To namiętne wezwanie w zdławionym głosie Natalie w połączeniu z prowokacyjnymi ruchami jej bioder doprowadziło Noaha na skraj orgazmu. Bez zwłoki sięgnął pod spódnicę i zsunął jej majtki. Przelotnie przesunął palcami po śliskich fałdach płci i przekonał się, że Natalie jest aż nazbyt gotowa na jego przyjęcie i wszelka gra wstępna była już całkowicie niepotrzebna.

Niecierpliwym ruchem sięgnął do swego paska. Złapał foliowy pakiecik, od którego to wszystko się zaczęło, i szybko naciągnął prezerwatywę. Kiedy podniósł w górę wzrok, zauważył, że Natalie przygląda mu się badawczo i z uznaniem.

Nadal, zgodnie z jego poleceniem, opierała dłonie o blat biurka za sobą i wyglądała piekielnie wyzywająco z wyzierającymi z rozpiętej sukienki nagimi piersiami. Zrolowana na biodrach powyżej szeroko rozłożonych ud sukienka nie osłaniała niczego przez wzrokiem Noaha. To wszystko należało do niego.

Ujął w dłonie cudowne pośladki Natalie i przesunął dziewczynę bliżej krawędzi biurka, żeby ułatwić sobie dostęp do niej, i zacisnął jej kolana wokół swej talii, by działały jak dźwignia. Jednym długim, mocnym pchnięciem wdarł się w nią, kładąc kres słodkim męczarniom.

Dziewczyna gwałtownie złapała oddech, a z piersi Noaha wyrwał się niski pomruk rozkoszy, kiedy jej ciało zamykało się wokół niego, otaczało go ciepłem i wilgocią, a wewnętrzne mięśnie zaciskały się mocno, biorąc go w niewolę.