Выбрать главу

Natalie wyszła za Melodie z restauracji, zbyt wdzięczna przyjaciółce, by się z nią spierać.

Rozdział siódmy

Noah spędził w Reno długi, ale bardzo owocny dzień, nie mógł więc narzekać. Kiedy samolot dotknął kołami pasa lotniska w Oakland, postanowił wpaść do biura Cole'a, zapoznać go z nowymi faktami, które udało mu się odkryć, i włączyć brata w sprawę Natalie.

Usiadł na jednym z krzeseł przy biurku Cole'a i opowiedział mu, czego dowiedział się od byłej administratorki Natalie, starszej kobiety imieniem Vivian, która robiła wrażenie życzliwej dziewczynie. Kiedy Noah wylegitymował jej się, pokazał licencję prywatnego detektywa i powiedział, że życie Natalie znalazło się w niebezpieczeństwie, kobieta okazała się istną skarbnicą bardzo przydatnych informacji.

Teraz Noah przedstawił szczegóły Cole'owi.

– Kiedy Natalie studiowała na Uniwersytecie Stanu Nevada w Reno, zaczęła się spotykać z niejakim Chadem Freemanem. Wedle informacji świadka ich związek rozpoczął się całkiem nieźle, ale stopniowo świadek zaczęła dostrzegać zachodzące w Chadzie zmiany, mężczyzna stawał się coraz bardziej apodyktyczny i zaborczy w stosunku do Natalie.

Cole przez chwilę pocierał ręką szczękę, zastanawiając się nad uzyskanymi informacjami.

– Czy administratorka widziała jakieś ślady przemocy?

Noah przecząco potrząsnął głowa, choć serce mu się ściskało na myśl, jak źle była traktowana Natalie.

– Nie, nie było przemocy fizycznej. Vivian jest jednak pewna, że źle się tam działo. Niekiedy słyszała dochodzący z mieszkania Natalie podniesiony głos Chada, krytykował ją, podważał jej poczucie własnej wartości.

Pomimo wysiłków Noaha gniew rozpalał się w nim. coraz mocniejszym ogniem.

– Wygląda na to, że związek zaczął się psuć, kiedy Natalie przyjęła pracę show girl w kasynie. Chad nie mógł się z tym pogodzić. Doszło do gwałtownej kłótni w holu budynku. Wykrzykiwał, że Natalie jest kurwą, która sprzedaje ciało dla paru groszy, i dziewczyna zdecydowała się wreszcie to zakończyć.

– To było najlepsze, co mogła zrobić – stwierdził Cole z niesmakiem.

Usta Noaha zacisnęły się w cienką, ponurą linię.

– Niestety, Chad nie pogodził się z tym, że został odprawiony. Nachodził ją i straszył przez kilka miesięcy, aż wreszcie pewnego dnia zaatakował ją, kiedy wychodziła z pracy.

– A niech to! – Cole wyprostował się w fotelu. – Dlaczego nie zawiadomiła policji? Mógł dostać zakaz zbliżania się do niej.

– Założę się, że bała się doprowadzić Chada do jeszcze większej furii. Łatwiej było jej spakować manatki i zacząć wszystko od nowa gdzie indziej, niż zostać w Reno, ryzykując, że Chad znów ją zaatakuje. I w ten sposób trafiła do Oakland.

Noah otworzył teczkę, wertował ją przez chwilę, wreszcie wydobył zdjęcie blondyna, obejmującego ramieniem Natalie. Jego uścisk był zbyt mocny, a uśmiech zbyt arogancki. Noah wściekał się na samą myśl, że ten gnojek śmiał zbrukać Natalie swym dotykiem.

Trzęsąc się ze złości, podał fotografię bratu, żeby przyjrzał się Chadowi.

– Dostałem to zdjęcie od Vivian. Przysłali jej to parę lat temu jako kartkę świąteczną. Niestety, niezbyt uważnie przyjrzałem się temu typowi w czapce baseballowej, który szedł za nami w tę sobotę przed wypadkiem, i nie wiem, czy to ten facet ze zdjęcia. Ale przynajmniej mamy pojęcie, kogo szukamy.

Cole podniósł znad fotografii wzrok na Noaha.

– Myślisz, że to Chad Freeman znowu ją prześladuje?

– Z tego, czego się dotychczas dowiedziałem, to jedno ma sens. – Zaczął masować napięte mięśnie karku i ramion. – Poszedłem do ostatniego miejsca pracy Freemana i dowiedziałem się, że trzy tygodnie temu złożył wymówienie i wyjechał.

Cole uniósł ciemne brwi w górę i oddał mu zdjęcie.

– Dokąd wyjechał?

Noah schował fotografię do akt.

– Mówił o przeprowadzce do San Francisco, czemu trudno się dziwić, ale kierownik nie jest wcale przekonany, czy tam właśnie się osiedlił. A ja jestem niemal pewien, że wiem, gdzie teraz przebywa Freeman.

Cole odetchnął głęboko.

– Ja też.

W głosie brata była taka pewność, że Noah zmarszczył brwi.

– Wiesz coś, czego ja nie wiem?

– Tak – odparł jak zwykle otwarcie Cole. – Melodie dzwoniła dziś do mnie po powrocie z zakupów. W restauracji, do której poszły na lunch, jakiś facet z sąsiedniego stolika najpierw obserwował Natalie, a potem przydybał ją samą w holu.

– Skrzywdził ją?!

– Nie. Była tylko wytrącona z równowagi po zderzeniu z nim. Kiedy pojawiła się Mel, facet się wycofał, ale Mel jest przekonana, że nie było to przypadkowe spotkanie. Twierdzi, że on był zbyt pewny siebie i zbyt się puszył przed Natalie.

Noah zaciskał pięści w bezsilnej złości.

– Czy Mel przyjrzała mu się na tyle, by móc Stwierdzić, czy to był Chad?

– Myślę, że tak – odparł z przekonaniem Cole. – Zgodnie z jej opisem był blondynem o orzechowych oczach, więc jestem pewien, że rozpozna go na tej fotografii.

– W takim razie muszę z nią porozmawiać. – I to im szybciej, tym lepiej. Noah zamknął teczkę i wstał, chcąc jak najszybciej przekonać się na własne oczy, że Natalie nic się nie stało.

– Mel powie ci wszystko, co wie. – Cole także wstał i odprowadził brata do poczekalni. – Co masz zamiar zrobić?

– Mam zamiar ani na moment nie spuszczać Natalie z oka i uważać na Chada Freemana, bo sukinsyn może być bliżej niż nam się zdaje.

I najprawdopodobniej doskonale wie, gdzie jest w tej chwili Natalie i że mieszka z nim. Na samą myśl o tym żołądek zwinął mu się w twardy węzeł z wściekłości.

– Pokażesz Natalie jej zdjęcie z Chadem? – zapytał Cole.

Noah zastanawiał się nad tym podczas powrotnego lotu do Oakland, ale doszedł do wniosku, że pokazanie jej zdjęcia nic by nie dało poza wprawieniem jej w panikę. Najwyraźniej osobiste spotkanie z Chadem nie przywróciło jej pamięci, więc trudno przypuszczać, że sprawiłoby to zdjęcie.

– Nie. Sama musi przypomnieć sobie przeszłość. Ja nie jestem przygotowany do odpowiedzi na wszystkie pytania, jakie zadałaby mi niewątpliwie, gdybym pokazał jej fotografię faceta, który jej się dziś narzucał. Cole skinął głową z milczącą aprobatą.

– Uważaj na siebie, Noah. I na Natalie także.

– Taki mam właśnie zamiar.

– Załatwiłeś dziś wszystko, co miałeś w planie1? -

– Bardzo dużo. – Zerknął na siedzącą na miejscu dla pasażera Natalie. – Ale słyszałem, że ty miałaś przykre popołudnie.

Przekrzywiła na bok opartą o podgłówek głowę, żeby popatrzeć na Noaha, i delikatny uśmiech rozchylił jej wargi.

– Widzę, że rozmawiałeś z Melodie.

– Zgadłaś.

Kiedy przyjechał do domu Cole'a, by zabrać Natalie, dziewczyna odpoczywała w jednym z pokoi gościnnych na piętrze. Dzięki temu był przez parę minut sam na sam z Melodie i mógł dowiedzieć się dokładnie, co wydarzyło się podczas lunchu. Melodie rozpoznała na zdjęciu człowieka, który zaczepiał Natalie.

– Melodie martwiła się o ciebie – powiedział teraz Natalie. – Martwiła się, jak się czujesz po tym wszystkim.

Dziewczyna wzruszyła ramionami, jakby był to incydent kompletnie pozbawiony znaczenia, nie udało jej się jednak w pełni go zbagatelizować.

– To było bardzo dziwne, naprawdę…

W głosie dziewczyny pobrzmiewała nuta zażenowania, ale nie powstrzymało to Noaha od dopytywania się o szczegóły.

– W jakim sensie dziwne?

– Po pierwsze sposób, w jaki na mnie patrzył, kiedy jadłam lunch – powiedziała Natalie i wyraźnie zadrżała pod wpływem niemiłego wspomnienia. – Jego wzrok był po prostu… irytujący. A kiedy wpadłam na niego w korytarzu prowadzącym do toalet, dotknął mnie w taki sposób, że dostałam gęsiej skórki.