Noah uniósł brew, zachwycony tą namiętną, bezwstydną kobietą. Gotów był bawić się z nią na wszelkie sposoby, jakie tylko przyszłyby jej na myśl.
– Co masz na myśli?
– Coś… erotycznego – szepnęła omdlewająco, a rzęsy przysłoniły do połowy rozmarzone oczy. – Widzisz to krzesło, koło którego stoisz?
Noah oderwał wzrok od dziewczyny i spojrzał na stojące zazwyczaj w kącie sypialni krzesło, na które zwykł rzucać zdejmowane ubrania. Teraz zostało ustawione na samym środku pokoju.
– Owszem, widzę: Natalie uśmiechnęła się.
– Chciałabym, żebyś zdjął buty i koszulę i usiadł na nim.
Noah spełnił jej prośbę, pozbył się tenisówek i skarpet i ściągnął koszulę przez głowę. Został w dżinsach i zgodnie z poleceniem usiadł na krześle, czekając na dalsze wskazówki.
Natalie zsunęła się z łóżka i powoli zmierzała w jego stronę, a ocierający się o smukłe uda rąbek jedwabnej koszulki pobudzał jego zmysły z każdym jej krokiem. Narastające pożądanie potęgowało uczucie dręczącego głodu, kiedy dziewczyna zatrzymała się o kilka kroków od niego, przedłużając jego oczekiwanie na dotyk.
Zwilżyła wargi językiem.
– Widzisz lustrzane drzwi szafy i lustro nad toaletką? – zapytała.
Noah spojrzał na szafę, potem na toaletkę i uświadomił sobie, w jak strategicznym miejscu zostało ustawione krzesło, na którym siedział. Mógł obserwować ich oboje ze wszystkich stron.
– Widzę lustra. – Gwałtownie przełknął ślinę. – Widzę też odbite w nich sylwetki nas obojga.
– Świetnie. – Natalie uśmiechnęła się z satysfakcją. Noah łamał sobie głowę, starając się rozwikłać jej zamysły.
– Po co to?
– Chcę cię widzieć, kiedy będę się z tobą kochać na tym krześle, i chcę, żebyś ty także mógł wszystko dokładnie obserwować.
Przez myśl przebiegły mu kuszące obrazy ich ciał splecionych w ogniu namiętności. Jęknął, uświadomiwszy sobie, że te wizje za chwilę staną się rzeczywistością, że oboje wcielą je w życie, by dać sobie wzajemną rozkosz.
– Wszystko, co musisz zrobić, to powiedzieć mi, czego pragniesz. Spełnię każde życzenie. – Palce dziewczyny błądziły wokół bujnych wzgórków piersi, potem zaczęły się bawić cieniutkimi ramiączkami, na których trzymała się koszulka. – Chciałbyś, żebym się dla ciebie rozebrała?
– Nie, jeszcze nie. – Odrzucenie jej propozycji było z jego strony ogromnym wyrzeczeniem, ale zdawał sobie sprawę, że jedno spojrzenie na jej nagie ciało sprawi, iż zapragnie natychmiastowego połączenia. A Noah pragnął tego wieczoru nacieszyć się w pełni jej radosnym, pozbawionym zahamowań nastrojem. – Ale chciałbym wiedzieć, czy masz na sobie majtki.
– Nie było majtek w tym komplecie. – Natalie wzruszyła ramionami, udając niewiniątko, co jeszcze bardziej podnieciło Noaha. – A co, powinnam je mieć na sobie?
– Kochanie, przyjmuję cię taką, jaką jesteś. Dla mnie zawsze będziesz urocza i w sam raz. – Pokiwał na Natalie zagiętym palcem, zapraszając, by podeszła bliżej. – Chcę, żebyś tu przyszła i usiadła mi na kolanach.
Z wdziękiem przemierzyła dzielącą ich przestrzeń i usiadła tak, jak prosił, ale nie bokiem, jak się spodziewał, lecz tyłem, opierając się pośladkami o jego brzuch i plecami o nagi tors. Noah spojrzał w wiszące na wprost niego lustro i zobaczył nogi dziewczyny pomiędzy swoimi udami, jej oparte na podłodze stopy i kolana skromnie złączone jak u niewiniątka, jakby dla kontrastu z jej wyzywającym wyglądem i jeszcze bardziej wyzywającym zachowaniem.
Natalie oparła tył głowy o ramię Noaha i odwróciła do niego twarz z grzesznym uśmiechem na ustach.
– Tak dobrze?
Noah położył dłonie na talii dziewczyny, dlatego tylko, że nie mógł się już doczekać, by jej dotknąć. I chciał mieć pewność, że Natalie zostanie tam, gdzie jest.
– Niezupełnie o to mi chodziło, ale jakoś sobie poradzę. – Wsunął stopę pomiędzy stopy Natalie, rozsunął jej kolana i szeroko rozłożył nogi. Jedwabna koszulka opadła na uda i ukryła przed jego wzrokiem jej kobiece sekrety. Ale nie na długo.
Noah przytulił wargi do szyi dziewczyny i przesunął je powolutku w górę, ku uchu.
– Patrz w lustro, Natalie – szepnął i położył dłonie na jej udach.
Posłuchała i patrzyła, jak Noah powoli podciąga rąbek koszulki w górę, żeby odsłonić obrzmiałe delikatne wargi jej płci. Całe ciało mężczyzny stanęło w ogniu, gdy delikatnie wsunął palce w pokrywające wzgórek jasne loczki.
– Mmm, szczyt doskonałości – mruknął niskim, ochrypłym z podniecenia głosem.
Natalie wiła się niecierpliwie na jego kolanach i oddychała coraz głębiej.
– Noah… dotknij mnie.
Wiedział, czego pragnęła. Wiedział, czego potrzebowała. Ale to ona zaproponowała dzisiaj erotyczną grę i nie miał zamiaru tak łatwo jej odpuścić.
– Jest coś nieprawdopodobnie podniecającego w obserwowaniu, jak kobieta sama się pieści – mruknął Noah z wargami przy ustach dziewczyny, przesuwając dłonie w górę po jej ramionach. – Chcę patrzeć, jak sama się dotykasz. Wszędzie.
Noah wsunął kciuki pod ramiączka koszulki i zsunął je z ramion i rąk Natalie. Lśniący materiał zrolował się wokół Wąskiej talii dziewczyny, wystawiając na ich spojrzenia pełne, ciężkie piersi. Duże, ciemne brodawki ściągnęły się z podniecenia. Roznamiętniona i naga na jego kolanach, z pociemniałymi z pożądania oczami, Natalie była wcieleniem kobiecej seksualności. I należała do niego.
– Boże, jesteś tak cholernie piękna – mruknął pełen podziwu dla jej gracji, elegancji i zmysłowości. Ujął ręce Natalie, położył je na piersiach i przez chwilę pomagał im ugniatać sprężyste ciało, dopóki same nie podjęły czynności w najwłaściwszym rytmie. Natalie zamruczała z pretensją, kiedy Noah cofnął ręce i zostawił ją sam na sam z zadaniem.
– Rób to, co ci sprawia przyjemność – zażądał i aż jęknął, gdy Natalie ujęła palcami czubki piersi i pociągnęła tak mocno, że wstrzymała oddech i wygięła plecy w łuk.
To wystarczyło, by dała się ponieść rozbudzonym przez Noaha erotycznym fantazjom, by uległa gwałtownym żądaniom własnego ciała, by wpadła w wir namiętności, kłębiących się tuż pod powierzchnią, niemal pod skórą, zaróżowioną teraz z podniecenia. Dłonie Natalie przesunęły się w dół i Noah jak urzeczony obserwował jej palce, zagłębiające się w wilgotne kędziorki pomiędzy udami, dążące do gorącego jądra kobiecości i zatapiające się w nim niespiesznymi pchnięciami, pod wpływem których dziewczyna gwałtownie zadrżała.
Odchyliła głowę do tyłu, a z gardła wyrwał jej się cichy, przejmujący okrzyk, gdy uderzyła w nią fala mocnego, intensywnego orgazmu. Pośladki Natalie ocierały się o twardą jak skała erekcję Noaha i mężczyzna musiał z całej siły zaciskać zęby, by nie przeżyć orgazmu wraz z nią.
Dał jej chwilę, by powoli zeszła na ziemię, po czym dotknął wargami zarumienionego policzka i delikatnie gładził piersi dziewczyny, żeby zwiększyć jej rozkosz, dopóki nie ustały wstrząsające jej ciałem dreszcze spełnienia. Wreszcie opadła na niego bezwładnie, a jej rzęsy uniosły się do góry, ich spojrzenia spotkały się w lustrze i na wargi Natalie wypłynął leniwy uśmiech kobiety zaspokojonej.
Odwróciła głowę, by spojrzeć na twarz Noaha, uniosła rękę i pogładziła go po policzku.
– Mój plan przewidywał zaspokojenie ciebie. Noah ujął delikatnie jej rękę i podniósł ją do ust, by spić z palców jej smak.
– Nic straconego – mruknął z łobuzerskim uśmiechem. – Rozbierz mnie do końca.