– I dzięki Bogu. – Noah delikatnie odgarnął jej włosy z policzka i czubkami palców pogładził jej skórę. – Ale są inne sprawy, których możesz nie pamiętać.
Cóż, z tym stwierdzeniem nie mogła dyskutować.
Była tak oszołomiona, że mogła tylko potrząsnąć głową ze zdumieniem. Jakie to dziwne nie móc sobie przypomnieć pewnych wydarzeń z własnego życia, choć inne rzeczy pamięta się znakomicie, na przykład silny uczuciowy i fizyczny związek z Noahem.
– Co ci powiedział doktor? – zapytała Natalie. Wysłuchała tłumaczeń Noaha o rodzaju amnezji, jaka ją dotknęła, i o tym, że z czasem przypomni sobie pewne aspekty przeszłości i życia codziennego, natomiast inne mogły zostać na zawsze wymazane z jej pamięci.
– I ta amnezja retrospektywna zostanie mi na zawsze? – potrząsnęła głową wstrząśnięta.
– Zdaniem doktora nie – zapewnił Noah. – Powiedział, że przez kilka tygodni czy miesięcy będą ci się przypominać fragmenty przeszłości, jakieś obrazy, strzępy wydarzeń. Jest przekonany, że z czasem wszystko sobie przypomnisz.
Natalie przeszedł dreszcz.
– Ale do tego czasu będę pozbawiona połowy własnej przeszłości? To przerażające.
Noah lekko uścisnął rękę dziewczyny.
– Wiem, nie będzie ci łatwo, ale obiecuję, że będę przy tobie.
– Dziękuję – powiedziała z ulgą.
– Nie mógłbym postąpić inaczej. – Mężczyzna pochylił się i musnął pocałunkiem policzek dziewczyny.
Jego wargi były ciepłe i zmysłowe. Natalie wciągnęła w nozdrza piżmowy, bardzo męski zapach. Poranny zarost drapał leciutko jej skórę, budząc w niej dreszcz pożądania. Serce w jej piersi zaczęło bić szybciej i mocniej. Zerknęła na monitory, zdziwiona, że nie zaczęły wariować. Noah podniósł głowę i patrzył na nią nagle pociemniałymi oczyma.
Natalie westchnęła, nie odrywając wzroku od oczu Noaha. Tęskniła do niego, pragnęła go i miała całkowitą pewność, że to szczere i prawdziwe uczucie. Kiedy w grę wchodził Noah, Natalie mogła w pełni zaufać instynktowi, a na razie przekonanie wewnętrzne było jedynym, na czym mogła polegać.
Wejście pielęgniarki przerwało intymną scenę. Noah wrócił na swoje krzesło, a siostra podeszła do łóżka, by sprawdzić kroplówkę.
– Obudziła się pani – powiedziała z zadowoleniem i uśmiechnęła się do Natalie. – Jak się pani czuje dziś rano?
– Tak jak można się spodziewać. Pielęgniarka kiwnęła głową ze zrozumieniem.
– Dam pani środki przeciwbólowe. Przez kilka dni będzie pani jeszcze obolała, ale i tak miała pani sporo szczęścia, bo nie doznała pani żadnych obrażeń wewnętrznych. – Owinęła rękę Natalie rękawem do mierzenia ciśnienia i zaczęła pompować powietrze.
Mierząc chorej ciśnienie, spojrzała na siedzącego po drugiej stronie łóżka Noaha, a potem wróciła wzrokiem do Natalie.
– Ma pani cudownego narzeczonego – stwierdziła z przekonaniem. – Upierał się, żeby być przy pani i siedział tu przez całą noc, czekając, aż się pani obudzi. Oczy Natalie rozszerzyły się pod wpływem kolejnej szokującej informacji, z którą musiała dojść do ładu. Narzeczony? Była zaręczona z Noahem? Pospiesznie zerknęła na lewą rękę, ale nie dostrzegła nawet śladu po pierścionku zaręczynowym. Wiedziała oczywiście, że to jeszcze o niczym nie świadczy. Niewątpliwie ten mężczyzna odgrywał znaczną rolę w jej życiu, a skoro nie zaprzeczył, Natalie nie miała wyboru i musiała uwierzyć, że to prawda. Nie zauważyła zresztą, by myśl o tym, że jest zaręczona z Noahem, sprawiła jej przykrość.
– Myślę, że chciałaby pani skorzystać z łazienki – powiedziała pielęgniarka, kiedy wpisała już wszystkie informacje do zawieszonej na poręczy łóżka karty.
– Chętnie. – Natalie uśmiechnęła się z lekkim zażenowaniem.
– Chyba może już pani wstać z łóżka o własnych siłach, ale będę przy pani, dopóki się nie upewnimy, że mocno stoi pani na nogach i nie ma zawrotów głowy. Kroplówka stanowi pewne utrudnienie. – Pielęgniarka spojrzała na Noaha wymownie. – Czy mógłby pan dać nam piętnaście minut na toaletę?
– Jasne. – Wstał i uśmiechnął się. – Sam muszę skorzystać z toalety.
Mrugnął do Natalie i ruszył do drzwi. Dziewczyna nie mogła oderwać wzroku od szerokich ramion i silnego, smukłego ciała. Wysilała wszystkie władze umysłowe, żeby przypomnieć sobie tak ważne wydarzenie jak zaręczyny, ale w mózgu miała pustkę. Westchnęła głęboko.
Mimo że nie mogła polegać na własnej pamięci, ogarnęło ją radosne podniecenie na myśl, że ten olśniewający mężczyzna, którego widok zapierał jej dech w piersiach, należy do niej.
Rozdział trzeci
Noah umył ręce i ochlapał twarz wodą, jakby chciał zmyć z siebie dręczące poczucie winy. Wytarł się papierowym ręcznikiem i przygładził palcami włosy, bezskutecznie próbując utemperować niesforną jak zwykle rano fryzurę.
Natalie uwierzyła, że jest jej narzeczonym. Kiedy pielęgniarka to potwierdziła, Noah pochwycił wyraz zaskoczenia na twarzy Natalie i wstrzymał oddech, czekając na jej pytania. Ku jego ogromnej uldze postanowiła jednak nie kwestionować od niechcenia rzuconych słów siostry, co pozwoliło mu uniknąć dalszych kłamstw w żywe oczy. Na razie.
Zacisnął ręce na krawędzi porcelanowej umywalki i spojrzał na swoje odbicie w lustrze. Dostrzegł cień zmęczenia w kącikach oczu. Niewątpliwie skłamał, żeby nie popełnić grzechu zaniechania, bo przecież podał się za jej narzeczonego po to, by pozostać przy niej, dopóki nie dowie się, co ją tak przeraziło poprzedniego wieczoru. Wiedział, że czeka go jeszcze niejedno kłamstwo, zanim Natalie całkowicie odzyska pamięć, ale to wyłącznie dla jej dobra. Chodziło o jej bezpieczeństwo.
Prawdopodobnie Natalie nie pamiętała, co ją tak przeraziło poprzedniego dnia. Stawała się przez to jeszcze bardziej bezbronna wobec faceta, przed którym uciekała. Wszystko wskazywało na to, że była w jakiś sposób prześladowana. Bo jak inaczej wytłumaczyć słowa, wykrzyczane histerycznie tuż przed wypadkiem: „Nigdy nie będę bezpieczna. On nigdy nie zrezygnuje!"?
Wyszedł z łazienki i zatrzymał się przy automacie w poczekalni. Kupił najmocniejsze miętowe dropsy i od razu włożył trzy do ust. Kiedy kilka minut później wchodził do pokoju Natalie, miał już gotowy plan. Zamierzał zadać jej lekkim tonem, parę pytań, żeby wysondować, co pamięta. Postanowił nie udzielać jej jakichkolwiek informacji ani nie opowiadać o tym, co poprzedziło wypadek, bo jeśli tego nie pamiętała, mógłby ją tylko niepotrzebnie wystraszyć.
Wziął do ust jeszcze trzy miętowe pastylki i wszedł do pokoju. Natalie siedziała w łóżku, a na małym stoliczku stało przed nią śniadanie. Nadal miała na sobie szpitalną koszulę, ale jej włosy zostały uczesane i założone za uszy.
Podniosła wzrok znad śniadania i z niesmakiem pokręciła nosem.
– Świństwo.
– Takie paskudne? – Roześmiał się i podszedł do niej.
– Nie pamiętam, co najbardziej lubię na śniadanie, ale na pewno nie rzadką jajecznicę, rozgotowaną owsiankę i suche, zimne grzanki. – Każdą potrawę dźgała kolejno czubkiem palca. – Jedynym godnym uwagi daniem na tej tacy jest pomarańcza.
Noah musiał przyznać, że śniadanie nie wyglądało apetycznie.
– To zjedz pomarańczę i napij się kompotu, a ja później postaram się zdobyć coś lepszego.
– Może pizzę pepperoni? – Natalie uśmiechnęła się.
– Nie sądzisz, że pudło z pizzą za bardzo rzuca się w oczy? Na pizzę chyba będziesz musiała poczekać do czasu powrotu do domu – roześmiał się Noah, zadowolony, że dziewczyna tak szybko odzyskuje energię.
– Do domu?
Zmarszczka przecinająca czoło Natalie wskazywała wyraźnie, że dziewczyna ma problemy z przypomnieniem sobie, gdzie właściwie znajduje się jej dom. To akurat bardzo mu odpowiadało.