Выбрать главу

– Co zawierała koperta?

– Akt notarialny na tę ekstrawagancką posiadłość, wartą osiem milionów dolarów. Na dokumencie nabazgrane było ołówkiem: „Powiedziałeś, że chcesz wszystko, co mam. Proszę bardzo. Jeśli to czytasz, znaczy, że wróciłeś, by oddać mi pieniądze. A to znaczy, że jesteś głupcem”.

– Dlaczego mi o tym nie powiedziałeś? Kiedy to miało miejsce?

Gus wzruszył ramionami.

– Parę miesięcy temu. Naprawdę czułem się jak idiota. Nie wiedziałem co robić, więc zwołałem naradę rodzinną. Jezu, żebyś ich usłyszała. Wyzwali mnie od najgorszych. Ostatecznie nie chodziło im wcale o pieniądze. Chcieli go zobaczyć. Powiedzieli, że mieli takie samo prawo, jak ja, a ja im to prawo odebrałem. Matka była taka smutna. Rozczarowałem ją. Może z czasem mi wybaczą, chociaż wątpię. Podzieliłem pieniądze, wysłałem im wszystkim czeki. Nikt ich nie zrealizował. Matka odmówiła wzięcia choćby grosza. A więc mimo wszelkich starań nadal mam te cholerne pieniądze, a teraz jeszcze tę… tę posiadłość. Okłamałem cię. Nie wylali mnie z pracy. Nie wiem, dlaczego cię oszukałem. Jak widzisz, w porównaniu z tobą jestem dwa razy gorszym typem. Chyba miałem nadzieję, że zrobi ci się mnie żal i poprosisz, bym tu został. Tam czeka na mnie tylko kilku przyjaciół. Moi bliscy odkładają słuchawkę, kiedy dzwonię. Nie mogę znieść pełnej smutku twarzy matki, więc przestałem do niej jeździć.

– Och, Gus, tak mi przykro. Ale życie nigdy nie jest łatwe, prawda?

– Uważam, że wtedy byłoby okropnie nudno.

– Jestem pewna, że z czasem twoi bliscy zmiękną. Rodzina to cudowna rzecz. Znów będziecie razem.

– Opowiedziałem im o nim, o jego młodej żonie, o wielkiej posiadłości, o aroganckim zachowaniu. Nie uwierzyli, że nie spytał o nikogo. Nawet moja matka chciała wiedzieć, co o niej mówił. Okłamałem ją, mówiąc że ojciec wyraził nadzieję, iż wiedzie jej się dobrze. Uśmiechnęła się na te słowa, a potem zrobiła tę okropną minę. Przysięgam na Boga, że pomyślałem, iż każe mi go zaprosić na obiad. Tymczasem powiedziała: „Gustawie, postąpiłeś karygodnie”. Potem zdzieliła mnie w głowę, bolało mnie przez tydzień.

– Znalazłeś go raz, możesz znów go odszukać. Twoi bracia i siostry dostali pieniądze. Też mogą go spróbować odnaleźć – zasugerowała zdesperowana Kate.

– Nie uważasz, że dokładnie to samo pomyślał sobie mój stary? Nie, on wyjechał. Biorąc pod uwagę jego koneksje, śmiem twierdzić, że jest w Europie lub gdzieś w Argentynie. Nie chce, by ktokolwiek go odnalazł. Nie wiem, czemu. Spieprzyłem sprawę.

– Nadal uważam, że czas zagoi rany. Powiedziałeś, że tworzyliście zżytą rodzinę. Wcześniej czy później zrozumieją cię i ci wybaczą. Musisz wrócić, Gus. Musisz tam być, kiedy nadejdzie ten moment. Będziesz miał do siebie pretensję, jeśli tego nie zrobisz.

– Wiem.

– To dobrze.

Kate uśmiechnęła się i ujęła jego dłoń.

14

Co za piekielny ziąb, pomyślała Kate, wsiadając do niedawno kupionego mercedesa 560 SL. Ubrana była w płaszcz z białej wełny, szyję owinęła jasnopopielatym, kaszmirowym szalikiem. Wyglądała dokładnie tak, jak powinna wyglądać dobrze prosperująca kobieta interesu z pokaźnym kontem w banku. Ostatnie półtora roku od śmierci Donalda było najbardziej pracowitym okresem w jej życiu. Kiedy została bez Delli i Donalda, wpadła w panikę. Rzuciła się w wir pracy, często nocowała w biurze. Miała teraz oddziały w Los Angeles i San Diego, rozważała otwarcie trzeciego, w San Francisco.

Wybierała się do Los Angeles, by spędzić kilka dni z Ellie oraz przypilnować interesów w swoim drugim z kolei biurze. A także, by iść na zakupy na Rodeo Drive.

– Gdybym była szczęśliwa, miałabym to wszystko – zamruczała Kate, wsuwając kasetę do magnetofonu. Czysty głos Roya Orbisona sprawił, że natychmiast się odprężyła. Zapaliła papierosa i pomyślała o Gusie. Zawsze o nim myślała, gdy była odprężona albo tuż przed zaśnięciem. Myślała o nim również rano, zaraz po przebudzeniu, i kiedy brała prysznic. Śniła o nim, snuła marzenia, ale nigdy nie postępowała tak, jak w swych snach i marzeniach.

Gus był na nią zły. Zaprosił ją na święta do Nowego Jorku, ale wymówiła się oświadczając, że Boże Narodzenie zawsze spędza z Ellie, może wróci też Della. Zaskoczył ją swą propozycją, i dopiero później Przyszło jej do głowy, że powinna go zaprosić do siebie na święta. Ale wtedy było już za późno, wiedziała, że Gus pomyśli sobie, iż podjęła tę decyzję po głębszym namyśle. Czasami nie potrafiła postępować właściwie, szczególnie, gdy chodziło o Gusa. Ich przyjaźń – bo uważała, że to ich łączy – doszła do punktu, w którym mogła się rozpaść, jeśli Kate nie uczyni jakiegoś ruchu. Gryzła się, że nie potrafiła… Czego oczekiwał od niej Gus? Obietnicy, dokładnego określenia chwili, kiedy stosunki między nimi ulegną zmianie. Zaangażowania się. Słowo to wywoływało w niej nieopisany strach. Oznaczało, że musiałaby pójść z Gusem do łóżka W głębi duszy i serca była na to gotowa, ale jej ciało… jej ciało odczuwało lęk. Gdy przypominała sobie o swym wieku, przechodziły jej ciarki po plecach. Gus miał trzydzieści dwa lata, ona – czterdzieści sześć. Różnica pozostała taka sama. Za cztery lata Kate stuknie piąty krzyżyk. Wkroczy w okres menopauzy. Będzie się pociła, stanie się rozdrażniona; jej cera zrobi się sucha, a twarz czerwona jak burak od uderzeń gorąca. To stanie się koszmarem. Ciało utraci swą elastyczność. Włosy będą cienkie na końcach, płatki uszu wiotkie, zmarszczki wokół oczu i ust się pogłębią. Pośladki zrobią się obwisłe, skóra na kolanach zacznie się marszczyć, żyły staną się widoczne. Niedawno przeczytała w jednym z magazynów kobiecych, że kobiety w okresie przekwitania mają problemy z nadmiernym owłosieniem twarzy.

Za cztery lata ten koszmar będzie rzeczywistością. Może trochę później, bo nigdzie nie jest napisane czarno na białym, że menopauza zaczyna się dokładnie w wieku pięćdziesięciu lat. Trzy lata, by coś zrobić. Miała prawo. Należało jej się coś. Życie, jakie prowadziła przez ostatnie dziewiętnaście lat, nie było normalne. Zawsze, kiedy w swych rozważaniach dochodziła do tego punktu, wycofywała się, nie chcąc myśleć, że mogłaby się poważnie zaangażować w jakiś romans. Gus był dla niej za młody. Wyobrażała go sobie z Ellie, jak się z nią przekomarza, jak razem żartują i się śmieją. Dla niego odpowiedniejsza była Ellie lub ktoś w jej wieku. Bez względu na to, co zrobi Kate, jak się ubierze, co pomyśli, te czternaście lat różnicy nie zniknie. Kiedy jej stuknie sześćdziesiątka, Gus będzie miał czterdzieści sześć lat. Kiedy ona osiągnie wiek emerytalny, Gus skończy pięćdziesiąt jeden lat. W żaden sposób jej nie dogoni. Będzie miała siwe, poskręcane włosy, prawdopodobnie sztuczną szczękę, paznokcie u rąk pokryte bruzdami, a u nóg – żółte i brzydkie. Gus będzie w kwiecie wieku. Mężczyźni pięćdziesięcioletni są dojrzali, doświadczeni, dystyngowani. Któż mógł to wiedzieć lepiej od niej – codziennie miała przecież z nimi do czynienia, ze świetnie prosperującymi biznesmenami, mającymi żony i rodziny, a także kochanki na boku.

Została starą panną, zasuszoną starą panną. I nic na to nie poradzi.