Выбрать главу

– A to go objechał! – wołała śmiejąc się szlachta.

Ale Litwin nie gniewał się, kiwał tylko ręką, uśmiechał się łagodnie i powtarzał:

– At, dałbyś waćpan pokój... słuchać hadko[186]!

Pan Skrzetuski przypatrywał się ciekawie tej nowej figurze, która istotnie zasługiwała na nazwę cudaka. Przede wszystkim był to mąż wzrostu tak wysokiego, że głową prawie powały dosięgał, a chudość nadzwyczajna wydawała go wyższym jeszcze. Szerokie jego ramiona i żylasty kark zwiastowały niepospolitą siłę, ale była na nim tylko skóra i kości. Brzuch miał tak wpadły pod piersią, że można by go wziąć za głodomora, lubo ubrany był dostatnio, w szarą opiętą kurtę ze świebodzińskiego sukna[187], z wąskimi rękawami, i wysokie szwedzkie buty, które na Litwie zaczynały wchodzić w użycie. Szeroki i dobrze wypchany łosiowy pas, nie mając na czym się trzymać, opadał mu aż na biodra, a do pasa przywiązany był krzyżacki miecz tak długi, że temu olbrzymiemu mężowi prawie do pachy dochodził.

Ale kto by się miecza przeląkł, wnet by się uspokoił, spojrzawszy na twarz jego właściciela. Była to twarz chuda, również jak i cała osoba, ozdobiona dwiema zwiśniętymi ku dołowi brwiami i parą tak samo zwisłych konopnego koloru wąsów, ale tak poczciwa, tak szczera, jak u dziecka. Owa obwisłość wąsów i brwi nadawała jej wyraz stroskany, smutny i śmieszny zarazem. Wyglądał na człeka, którego ludzie popychają, ale panu Skrzetuskiemu podobał się z pierwszego wejrzenia za ową szczerość twarzy i doskonały moderunek[188] żołnierski.

– Panie namiestniku – rzekł – to waszmość od księcia pana Wiśniowieckiego?

– Tak jest.

Litwin ręce złożył jako do modlitwy i oczy podniósł w górę.

– Ach, co to za wielki wojennik! co to za rycerz! co to za wódz!

– Daj Boże Rzeczypospolitej takich jak najwięcej.

– I pewno, i pewno! A czyby nie można do niego pod znak?[189]

– Będzie waści rad.

Tu pan Zagłoba wtrącił się do rozmowy:

– Będzie miał książę dwa rożny do kuchni: jeden z waćpana, drugi z jego miecza, albo najmie waści za mistrza[190], albo każe na wasanu zbójów wieszać lub sukno na barwę[191] będzie waspanem mierzył! Tfu, jak się waćpan nie wstydzisz, będąc człowiekiem i katolikiem, być tak długim, jak serpens[192] lub jak pogańska włócznia!

– Słuchać hadko[193] – rzekł cierpliwie Litwin.

– Jakże też godność[194] waszeci[195]? – spytał pan Skrzetuski – bo gdyś mówił, pan Zagłoba tak waści podrywał[196], że z przeproszeniem nic nie mogłem zrozumieć.

– Podbipięta.

– Powsinoga.

– Zerwikaptur z Myszykiszek.

– Masz babo pociechę! Piję jego wino, ale kpem jestem, jeśli to nie pogańskie imiona.

– Dawno waść z Litwy? – pytał namiestnik.

– At, już dwie niedziele w Czehrynie. Dowiedziawszy się od pana Zaćwilichowskiego, że waść tędy ciągnąć będziesz, czekam, by pod jego opieką księciu moje prośby przedstawić.

– Powiedzże mi waszmość, proszę, bom ciekaw, czemu też taki katowski miecz pod pachą nosisz?

– Nie katowski to, mości namiestniku, ale krzyżacki, a noszę, bo zdobyczny i dawno w rodzie. Już pod Chojnicami[197] służył w litewskim ręku – tak i noszę.

– Ale to sroga machina i ciężka być musi okrutnie – chyba do obu rąk?

– Można do obu, można do jednej.

– Pokażże wasze[198]!

Litwin wydobył i podał, ale panu Skrzetuskiemu ręka zwisła od razu. Ni się złożyć, ni cięcia wymierzyć swobodnie. Na dwie ręce poradził, ale jeszcze było za ciężko. Więc pan Skrzetuski zawstydził się trochę i zwróciwszy się do obecnych:

– No, mości panowie – rzekł – kto krzyż uczyni?

– My już próbowali – odrzekło kilkanaście głosów. – Jeden pan komisarz Zaćwilichowski podniesie, ale krzyża i on nie uczyni.

– No, a waćpan[199]? – pytał pan Skrzetuski zwracając się do Litwina.

Szlachcic podniósł miecz jak trzcinę i machnął nim kilkanaście razy z największą łatwością, aż powietrze warczało w izbie, a wiatr powiał po twarzach.

– A niechże waści Bóg sekunduje[200]! – zawołał Skrzetuski. – Pewną masz służbę u księcia pana!

– Bóg widzi, że jej pragnę, bo mi miecz w niej nie zardzewieje.

– Ale dowcip do reszty – rzekł pan Zagłoba – gdyż nie umiesz waść tak samo nim obracać.

Zaćwilichowski wstał i obaj z namiestnikiem zabierali się do odejścia, gdy naraz wszedł do izby biały jak gołąb człowiek i spostrzegłszy Zaćwilichowskiego rzekł:

– Mości chorąży komisarzu, ja tu do pana umyślnie!

Był to Barabasz, pułkownik czerkaski.

– To chodźże waszmość do mnie na kwaterę – rzekł Zaćwilichowski. – Tu już się tak ze łbów kurzy[201], że i świata nie widać.

Wyszli razem, a Skrzetuski z nimi. Zaraz za progiem Barabasz spytał:

– Czy nie ma wieści o Chmielnickim?

– Są. Uciekł na Sicz[202]. Oto ten oficer spotkał go wczoraj na stepie.

– To nie wodą pojechał? Pchnąłem gońca do Kudaku[203], by go łapano, ale jeśli tak, to na próżno.

To rzekłszy Barabasz zatknął rękami oczy i począł powtarzać:

– Ej! spasi Chryste! spasi Chryste[204]!

– Czego wać trwożysz?

– A czy waszmość wiesz, co on mi zdradą wydarł? Czy wiesz, co to znaczy takie dokumenta[205] w Siczy[206] opublikować? Spasi Chryste! Jeśli król wojny z bisurmanem[207] nie uczyni, to iskra na prochy...

– Rebelię waszmość przepowiadasz?

– Nie przepowiadam, bo ją widzę, a Chmielnicki lepszy od Nalewajki[208] i od Łobody[209].

– A kto za nim pójdzie?

– Kto? Zaporoże[210], regestrowi[211], mieszczanie, czerń[212], futornicy[213] – i tacy ot!

Tu pan Barabasz wskazał na rynek i na uwijających się po nim ludzi. Cały rynek był zapchany wielkimi siwymi wołami pędzonymi ku Korsuniowi[214] dla wojska, a przy wołach szedł mnogi lud pastuszy, tak zwani czabanowie, którzy całe życie w stepach i pustyniach spędzali – ludzie zupełnie dzicy, nie wyznający żadnej religii – religionis nullius[215], jak mówił wojewoda Kisiel[216]. Spostrzegałeś między nimi postacie podobniejsze do zbójów niż do pasterzy, okrutne, straszne, pokryte łachmanami rozmaitych ubiorów. Większa ich część była przybrana w tołuby baranie albo w niewyprawne skóry wełną na wierzch, rozchełstane na przodzie i ukazujące, choć była to zima, nagą pierś spaloną od wiatrów stepowych. Każden[217] zbrojny, ale w najrozmaitszą broń: jedni mieli łuki i sajdaki na plecach, niektórzy samopały[218] albo tak zwane z kozacka „piszczele[219]”, inni szable tatarskie, inni kosy lub wreszcie tylko kije z przywiązaną na końcu szczęką końską. Między nimi kręcili się mało co mniej dzicy, choć lepiej zbrojni Niżowcy[220] wiozący do obozu na sprzedaż rybę suszoną, zwierzynę i tłuszcz barani; dalej czumacy[221] z solą, stepowi i leśni pasiecznicy[222] oraz woskoboje[223] z miodem, osadnicy leśni ze smołą i dziegciem[224]; dalej chłopi z podwodami[225], Kozacy regestrowi[226], Tatarzy z Białogrodu i Bóg wie nie kto – włóczęgi – siromachy[227] z końca świata. W całym mieście pełno było pijanych, w Czehrynie bowiem wypadał nocleg, więc i hulatyka przed nocą. Na rynku rozkładano ognie, gdzieniegdzie paliła się beczka ze smołą. Zewsząd dochodził gwar i wrzaski. Przeraźliwy głos piszczałek tatarskich i bębenków mieszał się z ryczeniem bydła i z łagodniejszymi głosami lir, przy których wtórze ślepcy śpiewali ulubioną wówczas pieśń:

вернуться

186

hadko (z bialorus.) – przykro, obrzydliwie.

вернуться

187

Swiebodzin – miasto w dzisiejszym wojewodztwie lubuskim, w XVII w. pod wladza Habsburgow, jeszcze od sredniowiecza slynne z wyrobu i eksportu sukna.

вернуться

188

moderunek (daw.) – ekwipunek, wyposazenie.

вернуться

189

A czy by nie mozna do niego pod znak? – tj. czy mozna wstapic do jego wojska, sluzyc pod jego choragwia.

вернуться

190

mistrz – tu: kat.

вернуться

191

barwa – umundurowanie lub element stroju, swiadczacy o przynaleznosci noszacego; tu mowa o suknie na mundury.

вернуться

192

serpens (lac.) – waz.

вернуться

193

hadko (z bialorus.) – przykro, obrzydliwie.

вернуться

194

godnosc – tu: nazwisko.

вернуться

195

waszeci – skrot od: waszej milosci.

вернуться

196

podrywal – tu: przerywal.

вернуться

197

bitwa pod Chojnicami (1454) – bitwa wojsk polsko-litewskich pod wodza Kazimierza Jagiellonczyka z Krzyzakami w czasie wojny trzynastoletniej; te sama nazwe nosi bitwa z czasow potopu szwedzkiego (1657).

вернуться

198

wasze – tu: pan; skrot od: wasza milosc.

вернуться

199

wacpan (daw.) – skrot od: wasza milosc pan.

вернуться

200

sekundowac (z lac. secundare: wspierac, popierac) – pomagac.

вернуться

201

ze lbow sie kurzy – zartobliwie o pijanych.

вернуться

202

Sicz Zaporoska – wedrowna stolica Kozakow Zaporoskich, oboz warowny na jednej z wysp dolnego Dniepru.

вернуться

203

Kudak (nazwa z tur.) – twierdza nad brzegiem Dniepru, zbudowana w 1635 r. z inicjatywy hetmana Stanislawa Koniecpolskiego, nazywana „kluczem do Zaporoza”, dzis w granicach miasta Dniepropietrowska.

вернуться

204

spasi Chryste (ukr.) – ratuj, Chryste.

вернуться

205

dokumenta – dzis popr. forma B. lm: dokumenty.

вернуться

206

Sicz Zaporoska – wedrowna stolica Kozakow Zaporoskich, oboz warowny na jednej z wysp dolnego Dniepru.

вернуться

207

bisurmanin (przest. pogard.) – muzulmanin; tu: sultan turecki i chan tatarski.

вернуться

208

Nalewajko, Semen (zm. w 1597) – ataman kozacki (znany rowniez pod imieniem Seweryn), przywodca powstania przeciwko Rzeczypospolitej 1595–1596, pokonany przez hetmana Stanislawa Zolkiewskiego i sciety.

вернуться

209

Loboda, Hryhorij (zm. w 1596) – ataman kozacki, drugi przywodca powstania Nalewajki 1595–1596.

вернуться

210

Zaporoze – tu: kozacy z Zaporoza, nie pozostajacy stale na niczyim zoldzie.

вернуться

211

regestrowi – Kozacy pozostajacy na zoldzie Rzeczypospolitej.

вернуться

212

czern – tu: tlum, biedota.

вернуться

213

futornicy – mieszkancy futorow, drobna szlachta.

вернуться

214

Korsun (dzis ukr.: Korsun-Szewczenkiwskij) – miasto na srodkowej Ukrainie nad rzeka Ros, w sredniowieczu zamek wladcow kijowskich, w XVII w. rezydencja Wisniowieckich; w bitwie pod Korsuniem (1648) Kozacy Chmielnickiego wraz z Tatarami zwyciezyli wojska polskie.

вернуться

215

religionis nullius (lac.) – zadnej religii.

вернуться

216

Kisiel, Adam herbu Kisiel (1600–1653) – wojewoda braclawski i kijowski, pan na Brusilowie i Huszczy, ostatni prawoslawny senator Rzeczypospolitej, negocjowal z Kozakami podczas powstan Pawluka i Chmielnickiego.

вернуться

217

kazden (daw., dial.) – dzis popr.: kazdy.

вернуться

218

samopal – prymitywna bron palna, uzywana przez Kozakow w XVI i XVII w.

вернуться

219

piszczel a. kij – prymitywna reczna bron palna, uzywana od XIV w.

вернуться

220

Nizowcy – wolni Kozacy z Nizu, tj. z Zaporoza.

вернуться

221

czumak (daw., ukr.) – chlop ukrainski, zyjacy z handlu, przewozacy swoj towar, czesto na bardzo duze odleglosci, wozami zaprzezonymi w woly.

вернуться

222

pasiecznik – hodowca pszczol, wytworca miodu.

вернуться

223

woskoboj a. woskobojnik (daw.) – czlowiek zajmujacy sie obrobka wosku pszczelego, uzywanego do produkcji swiec.

вернуться

224

dziegiec – lepka, gorzka substancja pochodzenia roslinnego, uzywana jako smar, klej, impregnat, lek przeciw chorobom skory i in.

вернуться

225

podwoda – woz konny do przewozenia towarow i ludzi.

вернуться

226

Kozacy regestrowi – Kozacy pozostajacy na zoldzie Rzeczypospolitej.

вернуться

227

siromacha (daw. ukr.) – wloczega; wilk-samotnik.