Выбрать главу

Sokołe jasnyj,

Brate mij ridnyj,

Ty wysoko łetajesz,

Ty dałeko widajesz.[228]

A obok tego rozlegały się dzikie okrzyki: „hu! ha! – hu! ha!”, Kozaków tańczących na rynku trepaka, pomazanych dziegciem[229] i pijanych zupełnie. Wszystko to razem było dzikie i rozszalałe. Dość było Zaćwilichowskiemu jednego spojrzenia, by się przekonać, że Barabasz miał słuszność, że lada podmuch mógł rozpętać te niesforne żywioły skłonne do grabieży, a przywykłe do boju, których pełno było na całej Ukrainie. A poza tymi tłumami stała jeszcze Sicz[230], stało Zaporoże[231] od niedawna okiełznane i w karby po Masłowym Stawie[232] ujęte, ale gryzące niecierpliwie munsztuk[233], pomne dawnych przywilejów, nienawidzące komisarzy, a stanowiące uorganizowaną siłę. Siła ta miała przecie za sobą sympatię niezmiernych mas chłopstwa mniej cierpliwego niż w innych Rzplitej[234] stronach, bo mającego pod bokiem Czertomelik[235], a na nim bezpaństwo, rozbój i wolę[236]. Więc pan chorąży, choć sam Rusin[237] i gorliwy wschodniego obrządku[238] stronnik, zadumał się smutno.

Jako człek stary, pamiętał dobrze czasy Nalewajki[239], Łobody[240], Kremskiego, znał ukraińskie rozbójnictwo lepiej może jak ktokolwiek na Rusi, a znając jednocześnie Chmielnickiego wiedział, że on wart dwudziestu Łobodów i Nalewajków. Zrozumiał tedy całe niebezpieczeństwo jego na Sicz[241] ucieczki, zwłaszcza z listami królewskimi, o których pan Barabasz powiadał, że były pełne obietnic dla Kozaków i zachęcające ich do oporu.

– Mości pułkowniku czerkaski – rzekł do Barabasza – powinien byś waszmość na Sicz jechać, wpływy Chmielnickiego równoważyć i pacyfikować, pacyfikować[242]!

– Mości chorąży – odparł Barabasz – powiem tylko tyle waszmości, że na samą wieść o ucieczce Chmielnickiego z papierami połowa moich czerkaskich[243] ludzi dzisiejszej nocy także na Sicz za nim zbiegła. Moje czasy już minęły – mnie mogiła, nie buława[244]!

Rzeczywiście Barabasz był żołnierz dobry, ale człowiek stary i bez wpływu.

Tymczasem doszli do kwatery Zaćwilichowskiego; stary chorąży odzyskał już trochę pogody umysłu właściwej jego gołębiej duszy i gdy zasiedli nad półgarncówką miodu, rzekł raźniej:

– Wszystko to furda, jeśli, jak mówią, wojna z bisurmanem[245]praeparatur[246], a podobno że tak i jest, bo choć Rzeczpospolita wojny nie chce i niemało już sejmy królowi krwi napsuły, wszelako król może na swoim postawić. Cały ten ogień można będzie na Turka obrócić, a w każdym razie mamy przed sobą czas. Ja sam pojadę do pana krakowskiego[247] i zdam mu sprawę, i będę prosił, by się jak najbliżej ku nam z wojskiem przymknął. Czy co wskóram, nie wiem, bo chociaż to pan mężny i wojownik doświadczony, ale okrutnie w swoim zdaniu i swoim wojsku dufny. Waść, mości pułkowniku czerkaski, trzymaj w ryzie Kozaków – a waszeć[248], mości namiestniku, po przybyciu do Łubniów[249] ostrzeż księcia, by na Sicz[250] baczność obrócił. Choćby mieli co począć – repeto[251]: mamy czas. Na Siczy teraz ludzi niewiele: za rybą i za zwierzem się porozchodzili i po całej Ukrainie we wsiach siedzą. Nim się ściągną, dużo wody w Dnieprze upłynie. Przy tym imię księcia straszne i gdy się zwiedzą, że na Czertomelik[252] oczy ma obrócone, może będą cicho siedzieli.

– Ja z Czehryna[253] choćby we dwóch dniach ruszyć gotowy – rzekł namiestnik.

– To i dobrze. Dwa i trzy dni nic nie znaczą. Waszmość, panie czerkaski, pchnij też gońców z oznajmieniem sprawy do pana chorążego koronnego[254] i do księcia Dominika[255]. Ale waszmość już śpisz, jak widzę?

Rzeczywiście, Barabasz złożył ręce na brzuchu i zdrzemnął się głęboko; po chwili nawet chrapać zaczął. Stary pułkownik, gdy nie jadł i nie pił, co oboje nad wszystko lubił, to spał.

– Patrz, waszeć – rzekł cicho do namiestnika Zaćwilichowski – i przez takiego to starca warszawscy statyści chcieliby Kozaków w ryzie utrzymać. Bóg z nimi! Ufali też i samemu Chmielnickiemu, z którym kanclerz w jakoweś układy wchodził, a który podobno srodze ufność zawiedzie.

Namiestnik westchnął na znak współczucia staremu chorążemu. Barabasz zaś chrapnął silniej, a potem mruknął przez sen:

– Spasi Chryste! spasi Chryste[256]!

– Kiedyż waść myślisz z Czehryna ruszyć? – spytał chorąży.

– Wypada mi ze dwa dni Czaplińskiemu poczekać, któren[257] pewnie będzie chciał konfuzji[258], jaka go spotkała, dochodzić.

– Nie uczyni tego. Prędzej by na waści sług swoich nasłał, gdybyś barwy[259] książęcej nie nosił – ale z księciem zadrzeć straszna rzecz nawet dla sługi Koniecpolskich.

– Oznajmię mu, że czekam, a w dwa lub w trzy dni ruszę. Zasadzki też nie obawiam się, mając przy boku szablę i garść ludzi.

To rzekłszy namiestnik pożegnał starego chorążego i wyszedł.

Nad miastem świeciła tak jasna łuna od stosów nałożonych na rynku, że rzekłbyś: cały Czehryn[260] się pali, a gwar i krzyki wzmogły się jeszcze z nastaniem nocy. Żydzi nie wychylali się wcale ze swych domostw. W jednym kącie tłumy czabanów[261] wyły posępne pieśni stepowe. Dzicy Zaporożcy tańczyli koło ognisk rzucając w górę czapki, paląc z piszczeli[262] i pijąc kwartami gorzałkę. Tu i owdzie zrywała się bijatyka, którą uśmierzali ludzie starostki. Namiestnik musiał torować sobie drogę rękojeścią szabli i słuchając tych wrzasków i szumu kozaczego, chwilami myślał sobie, że to już rebelia tak przemawia. Zdawało mu się także, że widzi groźne spojrzenia i słyszy ciche, zwracane ku sobie klątwy. W uszach brzęczały mu jeszcze słowa Barabasza: „Spasi Chryste, spasi Chryste[263]!” i serce biło mu żywiej.

вернуться

228

Sokole jasnyj... Ty daleko widajesz. (ukr.) – Sokole jasny,/ Bracie moj rodzony,/ Ty wysoko latasz,/ Daleko siega twoja wiedza (a. wladza).

вернуться

229

dziegiec – lepka, gorzka substancja pochodzenia roslinnego, uzywana jako smar, klej, impregnat, lek przeciw chorobom skory i in.

вернуться

230

Sicz Zaporoska – wedrowna stolica Kozakow Zaporoskich, oboz warowny na jednej z wysp dolnego Dniepru.

вернуться

231

Zaporoze – kraina ponizej porohow Dniepru, zamieszkana przez spolecznosc Kozakow zaporoskich; poroh (ukr.: prog) – naturalna zapora skalna na rzece, uniemozliwiajaca swobodna zegluge.

вернуться

232

bitwa pod Maslowym Stawem (1638) – kleska Kozakow, zakonczyla powstanie i pociagnela za soba znaczne ograniczenia przywilejow kozackich.

вернуться

233

gryzace... munsztuk – nie calkiem opanowane, zdolne do samowolnych, groznych dzialan przy pierwszej okazji; munsztuk – kielzno, element uprzezy, zakladany na pysk konski i sluzacy do kierowania szczegolnie nieposlusznym wierzchowcem.

вернуться

234

Rzplitej – Rzeczpospolitej; skrot stosowany w XVII w. wylacznie w pismie.

вернуться

235

Czertomelik – rzeka na pd. Ukrainie, prawy doplyw dolnego Dniepru, na ktorym w tym miejscu istniala duza ilosc wysp, zapewniajacych Kozakom kryjowki; te nazwe nosila tez jedna z tych wysp.

вернуться

236

wola – tu: wolnosc Kozakow, niepodlegajacych panszczyznie ani prawu; samowola, brak kontroli spolecznej i prawnej.

вернуться

237

Rusin – dzis: Ukrainiec.

вернуться

238

wschodni obrzadek – prawoslawie.

вернуться

239

Nalewajko, Semen (zm. w 1597) – ataman kozacki (znany rowniez pod imieniem Seweryn), przywodca powstania przeciwko Rzeczypospolitej 1595–1596, pokonany przez hetmana Stanislawa Zolkiewskiego i sciety.

вернуться

240

Loboda, Hryhorij (zm. w 1596) – ataman kozacki, drugi przywodca powstania Nalewajki 1595–1596.

вернуться

241

Sicz Zaporoska – wedrowna stolica Kozakow Zaporoskich, oboz warowny na jednej z wysp dolnego Dniepru.

вернуться

242

pacyfikowac – tu: uspokajac, lagodzic nastroje.

вернуться

243

czerkaski – z Czerkas; Czerkasy – miasto nad Dnieprem, polozone ok. 60 km na polnoc od Czehrynia.

вернуться

244

bulawa (z tur.) – symbol wladzy wojskowej; rodzaj broni, mala maczuga, czesto ozdobna.

вернуться

245

bisurmanin (przest. pogard.) – muzulmanin, tu: sultan turecki i chan tatarski.

вернуться

246

praeparatur (lac.) – szykuje sie, jest przygotowywana.

вернуться

247

pan krakowski – Mikolaj Potocki, zwany Niedzwiedzia Lapa, herbu Pilawa (ok. 1593–1651), kasztelan krakowski, hetman wielki koronny w latach 1646–1651.

вернуться

248

waszec – pan; skrot od: wasza milosc.

вернуться

249

Lubnie – miasto na Poltawszczyznie, na sr.-wsch. Ukrainie, rezydencja ksiazat Wisniowieckich.

вернуться

250

Sicz Zaporoska – Zaporoze, kraina zamieszkana przez Kozakow zaporoskich; takze: ich wedrowna stolica, oboz warowny na jednej z wysp dolnego Dniepru.

вернуться

251

repeto (lac.) – powtarzam.

вернуться

252

Czertomelik – rzeka na pd. Ukrainie, prawy doplyw dolnego Dniepru, na ktorym w tym miejscu istniala duza ilosc wysp, zapewniajacych Kozakom kryjowki; te nazwe nosila tez jedna z tych wysp.

вернуться

253

Czehryn a. Czehryn (ukr. Czyhyryn) – miasto na srodkowej Ukrainie, polozone nad Tasmina, doplywem srodkowego Dniepru, jedna z najdalej wysunietych twierdz Rzeczypospolitej.

вернуться

254

do pana chorazego koronnego – Aleksander Koniecpolski herbu Pobog (1620–1659), ksiaze, chorazy wielki koronny, magnat i starosta kresowy, uczestnik wojen kozackich, syn hetmana Stanislawa Koniecpolskiego.

вернуться

255

Zaslawski-Ostrogski, Wladyslaw Dominik (1618–1656) – ksiaze, koniuszy wielki koronny i starosta lucki, jeden z najbogatszych magnatow Korony.

вернуться

256

spasi Chryste (ukr.) – ratuj, Chryste.

вернуться

257

ktoren (daw. dial.) – dzis popr.: ktory.

вернуться

258

konfuzji (z lac. confusio: zmieszanie) – wstyd, obraza.

вернуться

259

barwa – umundurowanie albo element stroju, swiadczacy o przynaleznosci noszacego.

вернуться

260

Czehryn a. Czehryn (ukr. Czyhyryn) – miasto na srodkowej Ukrainie, polozone nad Tasmina, doplywem srodkowego Dniepru, jedna z najdalej wysunietych twierdz Rzeczypospolitej.

вернуться

261

czaban – pasterz stepowy.

вернуться

262

palic z piszczeli – strzelac; piszczel a. kij – prymitywna reczna bron palna, uzywana od XIV w.

вернуться

263

spasi Chryste (ukr.) – ratuj, Chryste.