W literaturze, tak jak i w życiu, nic nie występuje w absolutnie czystej postaci, zachodzi bowiem nieprzerwana dyfuzja gatunków. Nierzadko zatem w twórczości jednego pisarza przeplatają się różne kierunki SF, czasem nawet w tym samym utworze. Rezygnacja z logicznych uzasadnień naukowego czy quasi-naukowego założenia zbliża fantastykę naukową do współczesnej baśni literackiej. Ciekawe jest spojrzeć, jak na siebie współ-oddziałują i jak się wzajemnie wzbogacają.
„Legendy i apokryfy” — posłużyłem się tu trafnym określeniem Bielajewa — znajdują wyraz w pięknej, być możne zbyt pięknej fantazji Michaiła Griesznowa: kwiaty jako urządzenia odbierające muzykę sfer niebieskich, l nie tylko muzykę, lecz także przekazy telewizyjne z zamieszkanych i rozwiniętych w dziedzinie nauki i techniki planet — w pełnej harmonii z dźwiękiem każdej gwiazdy. Ile na świecie istnieje kwiatów, tyle jest gwiazd! Wystarczy tylko mieć gwiazdofon skonstruowany przez wynalazcę Bielskiego — i piękno stanie się dostępne dla wszystkich (O czym mówią tulipany). Z drugiej znów strony Kirył Bułyczow nie trudzi się żadnymi uzasadnieniami, osłaniając nierealność założeń prawdopodobieństwem odtwarzanego obrazu codziennego bytu współpracowników stacji chronoskopowej w kosmosie. Gromadzą się zdarzenia sprzed niemal tysiąca lat, zachodzące na terytorium dzisiejszej Birmy. Kapłani zamierzają złożyć w ofierze bogom przepiękną dziewczynę. W jaki sposób młody uczony Ticke potrafił wejść w ekran chronoskopu i tym samym znaleźć się w przeszłości, żeby ratować dziewczynę — pozostaje zagadką i nie wymaga objaśnień (Konsekracja).
Przyswojenie przez fantastykę baśniowych założeń i obrazów przybliża ją do tradycji twórczości ludowej. Heroiką surowych lat wielkiej wojny ojczyźnianej z hitleryzmem jest owiany poemat proza Władimira Szczerbakowa Krasnyje koni. Sama treść legendy, jej tonacja, budowa metaforyczna — przywodzą na pamięć rosyjski epos o charakterze byliny.
Skoro już mowa o baśniach fantastycznonaukowych (zestawienie tych określeń może się wydać dziwne) — to opowiadanie Po co człowiek żył? chciałbym przeanalizować w ogólnym kontekście twórczości Wiktora Kołupajewa. Kryształowa moralność, przemożna czystość emocji leżą u źródeł jego zamysłu pisarskiego, gdzie następuje, nie tak przecież częsty w fantastyce, zbieg dwu zasad: estetycznej i etycznej. Człowiek w utworach Kołupajewa może podyskutować z losem, wrócić do czasów dzieciństwa, spotkać się z tymi, którzy na zawsze odeszli z życia, przerwać łańcuch przyczynowo-skutkowy niepożądanych, niepotrzebnych zdarzeń których nie potrafił w porę uniknąć. I podobnie jak niezwykłe doświadczenia, prowadzone w Instytucie Czasu, służą jako pretekst dla ukazania problemów moralnych, tak i w tym opowiadaniu prawdziwy artysta wchodzi w świat, by pomnożyć piękno i dobro, a nie dla uzyskania pieniędzy i sławy. I oto przejrzysta alegoria: nieszczęśliwy, pokrzywdzony Czesnokow z samozaparciem tworzy \v dalszym ciągu i dzięki swym niepojętym zdolnościom wprowadza tylko co zrodzone utwory do świadomości nieudolnych pismaków, którzy publikują je pod swoim nazwiskiem…
Coraz trudniej dziś rozgraniczyć fantastykę naukową od nienaukowej. Quasi-naukowy sztafaż towarzyszy także baśni fantastycznej, a tradycyjna SF coraz mniej jest zainteresowana uzasadnianiem naukowych idei i prognoz. Może dlatego Wadim Szefner widzi w fantastyce „przedłużenie poezji”. „Jeśli się zastanowić — wyjaśnia — to poezja i fantastyka podlegają tym samym prawom, z tym że fantastyka wykorzystuje je w szerszym aspekcie czasu i przestrzeni. Mówiąc na temat fantastyki, rozumiem pod tym określeniem nie tak zwaną fantastykę naukowo-techniczną, lecz tę, która wywodzi się z pojęcia fantazja” (z przedmowy do powieści Diewuszka u obrywa). W utworach Wadima Szefnera cudowność towarzyszy codzienności życia, w niektórych przypadkach nie wymaga ona wyjaśnień, w innych otrzymuje uzasadnienie, które łagodnie parodiuje schemat;SF, w innych jeszcze ma tylko umowne, ledwie zaznaczone tradycyjnie fantastyczne założenia.
Przy pozornej prostocie ironiczna proza Szefnera ma głęboki sens. Jego baśnie dla dorosłych (jedną z nich jest Skromny geniusz), na swój sposób pouczające, nasycone humorem, przekazują czytelnikom marzenie o harmonijnym, pięknym świecie, w którym „każdy człowiek może być sobą, nie rezygnując z własnej godności i nie wywyższając się nad innymi.
Im więcej się człowiek zastanawia nad fantastyka, tym bardziej wydaje mu się ona skomplikowana i wieloraka. Dysponuje szeroką skalą tematów, dużymi możliwościami artystycznej realizacji i twórczych założeń. W miarę możliwości stara się przygotować ludzkość do ostrych wiraży historii, przeciw którym człowiek w ostatecznym rachunku ma jeden jedyny oręż: moralną siłę duchową, męstwo, zdrowy rozsądek, szlachetność.
Fantastyka jest wszechobejmująca i w rzeczy samej nieograniczona, jak nieograniczony jest twórczy umysł. Wyraża nadzieje i niepokoje ludzkości, marzenia o dobrym jutrze i przestrogę przed grożącymi nieszczęściami i katastrofami. Przypuszczenie fantastyczne — to tylko zlepek tego, z czym się spotykamy dziś lub z czym się możemy zetknąć jutro.
Posłowie do niniejszego wyboru zakończę aforystycznymi strofami z wiersza Wadima Szefnera:
Patrzcie się w swoje odbicie, W ocean dni niewiadomych, Fantastyka — dalszy bieg życia, To jawa ze snów narodzona. Jewgienij Brandis
Noty o autorach
ANDRIEJ BAŁABUCHA (ur. 1947 w Leningradzie) — jest z wykształcenia topografem, pracuje jako inżynier projektant. Autor wielu artykułów i recenzji o fantastyce naukowej. Opublikował kilkanaście opowiadań SF w wydaniach zbiorowych i almanachach. Opowiadanie Grabarz (tyt. oryg. Rieszenije) pochodzi z periodyku poświęconego literaturze fantastycznonaukowej i przygodowej „Iskatiel” r. 1975, nr 5.
ALEKSANDER BIELAJEW (1884–1942) — jeden z najwybitniejszych i najpłodniejszych radzieckich pisarzy fantastów, zwany przez krytyków „radzieckim Juliuszem Verne”. W latach dwudziestych stworzył podwaliny pod fantastykę naukową w Związku Radzieckim. W młodości był aktorem, prawnikiem, dziennikarzem. Twórczością literacką zaczął się zajmować już jako dojrzały człowiek. Debiutował w r. 1914 sztuką Babuszka Mojra, ale pierwsze opowiadanie SF pt.: „Galowa profiesora Dolella ogłosił drukiem w r. 1925 i już do końca pozostał wierny fantastyce naukowej. W ciągu piętnastu lat pracy twórczej wyszło spod jego pióra siedemnaście powieści, dziesiątki opowiadań, setki artykułów i szkiców. Najbardziej znane utwory to: Ostrów pogibszych korabiej (1926), Czełowiek amfibija (1928), Zwiezda KEC (1936), Ariel (1941). Książki A. Bielajewa były tłumaczone na wiele języków i wielokrotnie wznawiane w Związku Radzieckim. W latach 19631964 w wydawnictwie „Mołodaja Gwardija” ukazała się ośmiotomowa edycja jego Dzieł zebranych. Opowiadanie Człowiek, który nie śpi (tyt. oryg. Czełowiek kotoryj nie spał) pochodzi z VIII tomu Dzieł zebranych, a po raz pierwszy ukazało się w wymienionym zbiorze Celowa profiesora Dolełła.
DYMITR BILENKIN (ur. 1933) — geolog-geochemik z wykształcenia, pracuje jako dziennikarz, zajmuje się publicystyką naukową. Brał udział w kilku ekspedycjach geologicznych. Jest autorem wielu książek popularnonaukowych. Pierwsze opowiadania SF opublikował w r. 1958, pierwszy zbiór opowiadań pt.: Marsjanskij priboj w r. 1976. Kolejne zbiory tego autora to: Nocz kontrabando} (1971) i Prowierka na razumnost (1974). Czytelnikowi polskiemu znany jest z licznych opowiadań, drukowanych w „Problemach” oraz w almanachu Kroki w nieznane. Opowiadanie Marsjański przybój pochodzi z wyżej wspomnianego debiutanckiego tomu D. Bilenkina.