Na marginesie tej sprawy warto przytoczyć ciekawostkę. Otóż biskup Euzebiusz z Cezarei informuje, iż jako doradca Konstantyna Wielkiego otrzymał od cesarza polecenie, aby dla kościołów świeżo kreowanej stolicy imperium – Konstantynopola zamówił u klasztornych kopistów pięćdziesiąt egzemplarzy Pisma Świętego. W związku z tym przekazem niektórzy badacze wyrazili przypuszczenie, że rękopis synajski mógł stanowić jedną z tych pięćdziesięciu cesarskich kopii. W takim razie mielibyśmy tu do czynienia z jednym z najstarszych i najszacowniejszych dokumentów wczesnego chrześcijaństwa.
Największe poruszenie w świecie wywołały papirusy, a raczej fragmenty papirusów znalezione w piaskach Egiptu przez dwóch młodych Anglików Grenfella i Hunta. W 1897 r. kopali oni w starożytnej miejscowości Oxyrchynchos (dzisiejsza Behnesa), położonej w odległości 180 km na południe od Kairu. Owocem ich poszukiwań był niepozorny strzęp papirusu, który jednak po odczytaniu okazał się dokumentem przełomowym w badaniach nad początkami chrześcijaństwa. Zawierał bowiem siedem wypowiedzi Jezusa, całkiem dotąd nie znanych. Obecność tych sentencji w tym właśnie miejscu tłumaczy się tym, że w IV i V wieku istniała w Oxyrchynchos słynna gmina chrześcijańska. W 1897 r. te nowe wypowiedzi Jezusa ukazały się drukiem pod tytułem: Logia Jesu (Zdania Jezusa). W 1903 r. ci sami angielscy badacze znaleźli w Oxyrchynchos inny fragment papirusu z pięcioma dodatkowymi sentencjami Jezusa, również dotąd nie znanymi. Wrażenie było ogromne. Wystarczy przytoczyć tu wyznanie angielskiego uczonego W.F. Howarda, który w 1949 r. pisał: „Minęło już pięćdziesiąt lat, a wciąż jeszcze odczuwam ów dreszcz podniecenia w chwili, gdym jako uczeń kupował za sześć pensów ową broszurę...”
Znamy dotąd kilkadziesiąt niekanonicznych wypowiedzi Jezusa, w większości nie uznanych za autentyczne. Spotykamy je w ewangeliach apokryficznych, w pismach niektórych ojców Kościoła, jak też w tekstach wchodzących w skład zbiorów zwanych kodeksami, o których powiemy kilka słów za chwilę, w końcu wreszcie w papirusowych fragmentach z Oxyrchynchos. Duża liczba tych sentencji świadczy, do jakiego stopnia rozpowszechnione i popularne były tego rodzaju rzekome wypowiedzi Jezusa we wczesnym okresie chrześcijaństwa.
Od czasu odkryć w Oxyrchynchos nie ustawały poszukiwania, organizowane przez ekspedycje archeologiczne różnych narodowości. O rezultatach tych poszukiwań świadczą następujące liczby: mamy dzisiaj około czterech tysięcy rękopisów Nowego Testamentu i około dwudziestu pięciu tysięcy jego fragmentów. Ten przeogromny materiał porównawczy ugrupowano dla lepszej orientacji w rodziny i kodeksy. A propos ostatniego określenia przyda się tu pewne wyjaśnienie. Mianowicie chrześcijanie już w III wieku zaniechali zwojów i pisali na luźnych arkuszach, które zszywali na podobieństwo naszych dzisiejszych książek. Sprawdziło się tu przysłowie, że „potrzeba jest matką wynalazku”. Kaznodziejom bowiem łatwiej było odnaleźć jakiś cytat zanotowany na luźnej kartce, niż na nieporęcznym zwoju, który niekiedy trzeba było rozwinąć do samego końca, by trafić na poszukiwane miejsce. W dodatku kodeksy były o tyle pojemniejsze i ekonomiczniejsze, że w przeciwieństwie do zwojów można było pisać po obu stronach poszczególnych kartek.
Nie jest jednak naszym zadaniem rozpisywać się na temat kodeksów szczegółowo. Poprzestańmy zatem na paru informacjach. Otóż kodeksy, na ogół pergaminowe, zawierające teksty Pisma świętego, noszą nazwiska ich odkrywców, nabywców lub wydawców, a niekiedy nazwy instytucji, gdzie są przechowywane. Tak więc między innymi mamy Kodeks Koptyjski, Kodeks Watykański, Kodeks Synaicki, Kodeks Aleksandryjski i wiele innych. Szczególną wagę ma zbiór Chester Beatty, zawierający papirusy pochodzące aż z III wieku. Na ten niezwykle ciekawy zbiór składa się 60 nabytych w Egipcie papirusów z fragmentami czterech ewangelii, niektórych listów apostolskich oraz Apokalipsy. Większą jeszcze rewelacją naukową był swego czasu papirus Egertona, opublikowany w 1934 r. Są to fragmenty ewangelii oraz teksty pochodzące z ustnej tradycji. Ich datę ustalono zgodnie na II wiek, mamy tu więc do czynienia z najstarszymi rękopisami tekstów nowotestamentowych, jakie dotąd odkryto.
Wszystkie te znaleziska tekstowe są, jak to zaznaczyliśmy na początku tego rozdziału, wręcz nieodzowne w lingwistycznych studiach nad księgami świętymi. Bo tylko przez porównania rozmaitych kopii i uzyskanie możliwie najstarszej wersji, najmniej oddalonej latami od pierwotnego źródła, można pokusić się o rekonstrukcję prawidłowego brzmienia Nowego Testamentu. Ile trudu i cierpliwości trzeba wkładać w tego rodzaju pracę, widzimy na przykładzie znanego nam już biblisty K. Tischendorfa. Był on autorem siedmiu kolejnych wydań Nowego Testamentu. Gdy opierając się na tekstach, znalezionych w klasztorze synajskim, K. Tischendorf dokonał naukowego opracowania ósmego wydania, okazało się, że od poprzednich wydań nowa wersja różni się aż w 300 miejscach. Ów żmudnie przygotowany tekst mimo to wykazywał nadal jeszcze bez mała tysiąc rozbieżności w porównaniu z Nowym Testamentem z Kodeksu Watykańskiego. Jak widzimy, sprawa autentycznej wersji Nowego Testamentu jest wciąż jeszcze problematyczna.
Dla uzupełnienia tego obrazu wypada wymienić tu inne jeszcze źródła nowotestamentowych tekstów. Są to między innymi ostrakony – skorupy ceramiczne, na których pisali ludzie ubodzy, nie mogąc pozwolić sobie na drogi materiał papirusowy. Odkryto wiele tego rodzaju skorup z fragmentami Nowego Testamentu, a nawet dłuższy ustęp z Ewangelii Łukasza wyryty na dziesięciu ostrakonach.