Выбрать главу

Leżąc nago, ze splątanymi nogami i ramionami, pewni wzajemnej miłości, w końcu przypieczętowali to ślubowaniem.

– Obiecuję, Cat.

– Ja także, Clay.

W dzień Bożego Narodzenia Melissa zbudziła ich, gaworząc i uderzając stópkami o łóżeczko. Clay obudził się z szumem w głowie, wyciągnął się i poczuł nagie ciało po drugiej stronie łóżka. Obrócił się, by popatrzeć na kobietę, która leżała na brzuchu, śpiąc pod welonem jasnych włosów.

Zaczął bezszelestnie wysuwać się z łóżka.

– Gdzie idziesz? – dobiegł go głos Catherine.

– Chcę zabrać Melissę do nas do łóżka, dobrze?

– Dobrze, ale niech ci to nie zajmie zbyt dużo czasu.

Wrócili razem, jedno w jasnoniebieskich śpioszkach, drugie nago. Kiedy Catherine przewróciła się na bok, Clay położył Melissę obok niej, po czym sam wszedł do łóżka.

– Cześć, dziewczynko. Dasz mamie buziaczka? Melissa nachyliła się i zaczęła ssać brodę matki, co było jej wersją pocałunku.

Clay przyglądał się temu z radosnym wyrazem twarzy.

Catherine spojrzała na jego zmierzwione jasne włosy, rozjaśnione uśmiechem szare oczy i zapytała:

– Cześć, Clay, masz całusa dla mamusi?

– Niejednego – odparł z uśmiechem. – To dziecko wcześnie nauczy się kochać.

I nachylił się ponad córeczką, by dać swej żonie to, czego pragnęła.

LAVYRLE SPENCER

***