Выбрать главу

Rzucała go na głęboką wodę, ale sama w końcu miała trzy lata mniej niż on, gdy objęła dowództwo LAC 113. A poza tym, jeśli Venizelos skrewi, to Young i jego poplecznicy dopilnują, żeby ona za to zapłaciła. Nie zamierzała do tego dopuścić, ale porucznik nie musiał o wszystkim wiedzieć.

— Otrzyma pan dokładne rozkazy, poruczniku — ustąpiła nieco, na co Venizelos odetchnął z wyraźną ulgą, więc czym prędzej dodała: — Ale spodziewam się, że będzie się pan kierował własnym osądem i wykaże stosowną inicjatywę w razie potrzeby.

Przytaknął, najwyraźniej niezbyt uszczęśliwiony — uznała sprawę za załatwioną i skierowała ciężkie spojrzenie na Dominicę Santos.

— Komandorze Santos.

— Tak, ma’am — komandor porucznik Santos wyglądała znacznie spokojniej, być może dlatego, iż miała pewność, że Honor w żaden sposób nie zdoła wysłać pierwszego mechanika gdziekolwiek poza okręt.

— Chciałabym, żeby wspólnie z porucznikiem Venizelosem i komandorem McKeonem dokonała pani kompletnej inwentaryzacji rakiet zwiadowczych, jakie mamy na pokładzie. Rozumie się, że ma to pani zrobić jeszcze w czasie pobytu porucznika Venizelosa na okręcie.

Santos nacisnęła kilka przycisków, notując polecenie, i spytała:

— Tak jest, ma’am. Czy mogę spytać o cel tej inwentaryzacji?

— Może pani. Kiedy tylko ją ukończymy, chcę, by pani dział zajął się zdemontowaniem modułów czujnikowych i wyposażeniem ich w prosty napęd umożliwiający utrzymanie wyznaczonej pozycji oraz w zestaw astrogacyjny umożliwiający rozpoznanie pozycji. — Tym razem Santos uniosła zaskoczona głowę. — Sądzę, że da się to wykonać, montując moduły czujnikowe do zwykłych radiolatarni nawigacyjnych. Jeśli nie, to oczekuję gotowego projektu takiego urządzenia nie później niż o trzynastej zero zero.

Santos spojrzała w jej oczy i drgnęła — panowała nad sobą całkiem dobrze, lecz Honor niemalże czytała w jej myślach, gdy do pierwszego mechanika docierało, jaki ogrom pracy ją czeka. A jeśli miałaby opracować całość od początku…

— Kiedy tylko porucznik Venizelos wystartuje — podjęła takim samym jak dotąd rzeczowym tonem Honor — Fearless rozpocznie oblot systemu na granicy dziesięciu minut świetlnych od Basilisk. Porucznik Stromboli będzie uprzejmy wyliczyć najoptymalniejszy kurs i kiedy tylko osiągniemy tę granicę, zaczniemy rozstawiać przygotowane urządzenia jako stacjonarne platformy sensorowe. Zdaję sobie sprawę, że prawie na pewno będziemy mieli ich zbyt mało, by wykonać w pełni to zadanie, toteż ograniczymy się do płaszczyzny ekliptyki. Nie jesteśmy w stanie patrolować tego obszaru tak, jak by należało, ale możemy ustawić alarmy przy najbardziej prawdopodobnych wektorach wejść do systemu.

— Wszystkie mają być wyposażone w napęd, ma’am? — spytała Santos.

— Tak powiedziałam, komandorze.

— Ale… — Santos dostrzegła lodowate spojrzenie dowódcy i zmieniła w pół zdania to, co chciała powiedzieć. — To, co pani sugerowała o wykorzystaniu radiolatarń i boi, najprawdopodobniej będzie wykonalne, tyle że nie mamy ich zbyt wiele. Będziemy musieli zbudować sporo napędów i zestawów astrogacyjnych w pośpiechu, co nie będzie tanie, a przede wszystkim, nie wiem nawet, czy mamy wystarczającą ilość części.

— Czego nie mamy, zrobimy, a czego nie zdołamy wyprodukować, zarekwirujemy z kontroli lotów. — Honor uśmiechnęła się bez śladu wesołości. — Czego nie zdołamy zarekwirować, ukradniemy. Czy to jasne, komandorze Santos?

— Tak, ma’am.

— Jedna sprawa, ma’am — odezwał się McKeon i poczuł na sobie ostry i nieco zaskoczony wzrok kapitana.

— Tak, panie McKeon?

— Nie wiem, ile czego mamy w magazynach, ale na pewno będzie tego zbyt mało, abyśmy zdołali otoczyć systemem alarmowym cały układ planetarny — mówił sztywno, lecz pierwszy raz od objęcia przez nią dowództwa doradzał coś nie pytany i musiał przyznać, że czuje się co najmniej dziwnie, by nie rzec nienaturalnie.

— I? — ponagliła go.

— Dodatkowym problemem jest wytrzymałość modułów czujnikowych, Ma’am. Nie zostały opracowane z myślą o długotrwałym działaniu, toteż szybko mogą odmówić posłuszeństwa. Możemy jednak spróbować temu zaradzić, programując je na krótkotrwałe okresy aktywności. Mają zasięg pasywnego wykrywania aktywnego źródła napędu wynoszący nieco ponad dwadzieścia minut świetlnych. Jeśli ustawimy je na granicy dziesięciu minut od gwiazdy, uzyskamy sferę ponad pół godziny świetlnej od centrum systemu. Czyli odległość wymagającą przynajmniej czterdziestu minut lotu.

Honor przytaknęła w milczeniu — najlepsze pola siłowe pozwalały na osiąganie w normalnej przestrzeni prędkości 0.8c, ponieważ przy wyższej mogło przez nie przedostać się zarówno promieniowanie, jak i cząsteczki materii, a na takie ryzyko nie zgodziłby się żaden kapitan.

— Jeśli zaprogramujemy je, by działały przez trzydzieści sekund co pół godziny, powinny być w stanie wykryć nadlatującą jednostkę co najmniej z odległości dwudziestu minut świetlnych — ciągnął drewnianym głosem McKeon. — To powinno zapewnić nam wystarczający czas na reakcję, a równocześnie zwiększyć około sześciokrotnie ich żywotność.

— Doskonała sugestia, panie McKeon. — Tym razem w uśmiechu Honor było trochę autentyzmu: w końcu zaczął się zachowywać normalnie i przez moment wydawało się, że odpowie jej uśmiechem, lecz ostatecznie jego twarz stężała w grymasie, jakby nie chcąc wykonać do końca polecenia, więc i ona przestała się uśmiechać. — Poruczniku Venizelos.

Oficer nawigacyjny zaczął wyglądać na zaszczutego, toteż Honor uśmiechnęła się ponownie. Był to lekki uśmiech, ale najwyraźniej pomógł.

— Słucham, ma’am?

— Porucznik Cardones przejmie pańskie obowiązki na czas pana nieobecności, toteż chciałabym, by przed startem pomógł mu pan obliczyć optymalne rozmieszczenie czujników na podstawie danych, jakie, jestem pewna, komandor Santos i komandor McKeon dostarczą, odnośnie ich ilości.

— Tak jest, ma’am.

— Doskonale, Wracając do naszych zadań: po rozstawieniu czujników zamierzam umieścić okręt na orbicie Medusy. Niezbędne będzie, jak sądzę, spotkanie z gubernatorem, i to tak szybko, jak to tylko będzie możliwe, co wymaga złożenia wizyty na planecie. Co ważniejsze, ponieważ obie pinasy będą niedostępne, będziemy zmuszeni do kontroli handlu orbitalnego i planetarnego używać kutrów. Nie mają one impellerów, toteż może się zdarzyć, że w poważniejszych przypadkach Fearless będzie zmuszony interweniować. Poza tym, Medusa znajduje się tylko o trzy minuty świetlne od granicy, na której rozmieścimy platformy sensoryczne, a pokładowe sensory mają znacznie większy zasięg: pozostając na orbicie, będziemy w stanie objąć nimi większość najbardziej krytycznej pod względem obronnym przestrzeni, co pozwoli nam zagęścić sieć platform w pozostałych rejonach. Chcę mieć przynajmniej jedną platformę rezerwową na wypadek, gdybyśmy byli zmuszeni do opuszczenia orbity, ponieważ zamierzam patrolować system nieregularnie, ale tak często jak to będzie możliwe. Przyznaję jednak, że patrole mogą być rzadsze niż zaplanowałam, bo będziemy zbyt zajęci innymi sprawami. Czy to, co powiedziałam, jest jasne i zrozumiałe dla wszystkich?

Oparta się wygodniej i przyjrzała kolejno każdemu z oficerów — część przytaknęła, część pozostała nieruchoma, ale nikt nie zaprzeczył.

— Doskonale — stwierdziła. — W takim razie…

— Jeśli można, ma’am…

— Słucham, poruczniku Venizelos?

— Właśnie przyszło mi coś do głowy, ma’am. Komandor McKeon ma rację odnośnie żywotności sensorów, a biorąc pod uwagę, do czego chcemy je wykorzystać, na pewno będziemy mieli za mało wszystkiego. Ułatwiłoby sytuację i pozwoliło na zagęszczenie sieci, gdybyśmy poprosili Warlocka o radiolatarnie, boje i całą resztę. Przecież w trakcie remontu nie będą ich potrzebowali. W czasie tranzytu też nie.