Выбрать главу

— Dobra, powiedz wreszcie, o co chodzi, Hamish.

— O placówkę Basilisk — odparł zapytany, a widząc zaskoczenie gospodarza, dodał: — Konkretniej o całkiem realną możliwość, że będziemy tam wreszcie mieli rozwiązane ręce. Jesteś zainteresowany?

— Bardzo. A co to ma wspólnego ze mną?

— Ano sporo, bo… — i Alexander streścił mu rozmowę z bratem.

Warner wysłuchał go uważnie, pokiwał głową i odchylił oparcie fotela…

— Chcecie, żebym przetrzymał tu Younga przez miesiąc? — spytał, gdy Alexander skończył.

— Co najmniej i jak najbardziej nieoficjalnie. Jesteś w stanie to zrobić?

— Nie wiem, Hamish. — Warner poskubał się po wardze w zamyśleniu i wzruszył ramionami. — Problem w tym, że ja już od dłuższego czasu przeciągam naprawy. Prawdę mówiąc od chwili, w której dowiedziałem się o poczynaniach Harrington. I to wyłącznie dla przyjemności oglądania, jak ten skurwysyn się poci. Ponieważ nie przyznają Warlockowi takiego priorytetu, jak gnojek by chciał, zjawia się tu średnio co drugi dzień i narzeka.

— Czy to znaczy, że użyłeś już wszystkich chwytów?

— Zobaczymy… — Warner włączył komputer, wszedł w plany remontowe Warlocka i zmarszczył brwi, pogwizdując bezgłośnie.

Alexander natomiast zaczął trenować cnotę cierpliwości.

— No, proszę! — ucieszył się po paru ładnych minutach Warner. — A to ciekawostka.

— Co?

— Zaraz po przybyciu Young przedstawił mi listę napraw i modyfikacji, jakich według niego wymagał okręt. Między innymi chciał kompletnego przeglądu dziobowych tunerów napędu nadprzestrzennego. Nawet się przy tym upierał, ale coś tak dużego wymaga zgody działu remontowego, czyli mojej — Webster uśmiechnął się nagle z diabelskim błyskiem w oczach.

— A jaką decyzję pan podjął, admirale Webster?

— Żadnej, admirale Alexander. Z dokumentacji i testów wynika, że tunerów nie potrzeba ruszać jeszcze przez osiem do dziewięciu miesięcy przebywania w nadprzestrzeni. Potem zacznie się zbliżać termin przeglądu i wymiany. Decyzji nie podjąłem, bo mnie wkurzył, ale w normalnych warunkach nie zgodziłbym się na to, biorąc pod uwagę stan komponentów.

— A w tych warunkach?

— No cóż, chyba dam się przekonać, że jest to niezbędne — odparł łaskawie Warner.

— Dobra. Tylko czy on się zgodzi, skoro tak mu się zaczęło ostatnio spieszyć?

— Na pewno. To znaczy, gdybym go zapytał, z pewnością by podziękował. Ale na wszystko są sposoby, Hamish. Na wszystko.

— Jakie na przykład?

— Cóż… — Warner wyłączył komputer i uśmiechnął się złośliwie. — Zaczniemy od tego, że nie przekażemy mu dobrej nowiny o zgodzie na naprawę w czasie tej wachty. Young wiele czasu spędza na powierzchni, włócząc się po nocnych lokalach Landing, a komunikator zostawia wtedy w domu. Wiadomości odsłuchuje rano następnego dnia, jak wytrzeźwieje. Całą robotę wykonuje jego zastępca, komandor Tankersley. Poczekamy, aż ruszy w tango, i rozpoczniemy robotę, co da nam półtorej wachty, czyli dziesięć godzin minimum, nim się tu zjawi. Do tego czasu Warlock będzie rozpruty jak po dobrym trafieniu.

— Tankersiey nie domyśli się i nie uprzedzi go?

— Nie kochają się zbytnio, bo to całkiem porządny oficer i człowiek. Nie sądzę, by pochwalał to, co Young próbował zrobić Harrington, a nie może być zastępcą Younga i nie wiedzieć, jakie ścierwo i beztalencie ma za kapitana. Wątpię, by Young wyjaśnił mu motywy swego postępowania, więc może grać posłusznego a głupawego i niedoinformowanego, jeśli będzie mu to pasowało. Sądzę, że przekaże Youngowi wiadomość, ale nie będzie próbował go odszukać, ani też nie potraktuje tej wiadomości jako specjalnie uprzywilejowanej… Ale nie szkodzi się upewnić — Moja adiutantka Cindy jest nie tylko ładna, ale też inteligentna, co się rzadko zdarza, a spędza z nim sporo wolnych godzin. To jeden z powodów, dla których uważam go za porządnego; inaczej nie marnowałaby na niego czasu. Nie będziesz miał nic przeciwko, jeśli ją poproszę, by wspomniała mu, iż byłbym zobowiązany, gdyby następny meldunek o postępie prac, jaki przekaże Youngowi, był mało precyzyjny?

— Jeśli się mylisz w jego ocenie, to rykoszet trafi w ciebie — ostrzegł Alexander.

— Wątpię, bym się mylił, a jeśli nawet, to dla takiego celu warto zaryzykować. A tak w ogóle, to na co komu eskadra?! Carol i tak wolałaby, żebym już na stałe został w domu — Warner mówił to lekkim tonem, ale obaj wiedzieli, że jeśli sprawa się wyda, będzie miała poważne konsekwencje z wylądowaniem na stałe na połowie pensji włącznie. — Nie bój się, Hamish; nie takie numery wykręcałem. A kiedy już otworzymy kadłub Warlocka, przez dobre siedem tygodni nigdzie się stąd nie ruszy. Wystarczy tyle?

— Wystarczy. I dziękuję.

— Nie ma o czym mówić. Jego tatuśka też zresztą nigdy nie lubiłem. A Carol będzie zachwycona, jak jej powiem; wiesz, że North Hollow startował do niej, zanim wzięliśmy ślub.

— Nie wiedziałem. Zastanowiło mnie tylko, dlaczego tak nie lubisz jego syna.

— Jedno z drugim akurat ma niewiele wspólnego. Ten głupi dzwon sam z siebie jest hańbą dla munduru, który nosi — wyjaśnił Warner z satysfakcją. — To oficjalny powód twojej wizyty mamy już załatwiony. Skoro i tak musimy poczekać na wprowadzenie w życie mojego genialnego planu, może oprowadzę cię po stacji? Możemy skończyć obiadem w mesie flagowej, nim wrócisz do domu.

— Brzmi zachęcająco. — Alexander wstał i obaj skierowali się ku drzwiom. — Jak dzieciaki? Widziałem co prawda Carol w zeszłym tygodniu, tylko nie bardzo mieliśmy czas porozmawiać.

— W porządku. Sandra niedawno została komandorem, Bob jest w akademii, a Keith i Fred w szkole i jak na razie żadnego nie interesuje kariera we flocie, ale…

I gawędząc wesoło, ruszyli w dół korytarza.

ROZDZIAŁ XXIII

Medusa nadal była najnudniej wyglądającą planetą, jaką Honor w życia widziała, co potwierdziło kolejne spojrzenie na ekran. Nie wiadomo dlaczego przypomniało jej się stare ziemskie przekleństwo o życiu w ciekawych czasach — teraz nabrało ono zupełnie nowego sensu. Stłumiła westchnienie, podeszła do kapitańskiego fotela i usiadła, nie przejmując jednak wachty od McKeona. Musiała sporo przemyśleć, a nie chciało jej się siedzieć samotnie.

Od wizyty Hauptmana upłynęły dwa dni, w trakcie których nie przytrafiło się żadne nowe nieszczęście. Do ciekawszych wydarzeń należała i barwna, i niezwykle złośliwa relacja Estelle Matsuko z rozmowy z emisariuszem hrabiny Marisy. Honor nie sądziła, że pani gubernator potrafi wpaść w taką furię — wyglądała na gotową gryźć dywan i demolować meble. Po wysłuchaniu opowieści Honor zrozumiała ją — wyglądało na to, że hrabina New Kiev dostała konkretne wytyczne od sponsorów, a zwłaszcza od Hauptmana — z uwag Matsuko wynikało, że kartele handlowe łożyły na partię liberalną znacznie więcej niż Honor sądziła. Co prawda sojusz między zwolennikami zwiększenia wydatków socjalnych i tuzami kapitalizmu był nieco dziwny, ale istniał, i w jego efekcie hrabina Marisa zdecydowała się przykręcić śrubę Matsuko, by spełnić żądania dobroczyńców.

Honor ze sporym zaskoczeniem dowiedziała się, iż hrabinie Marisie powiedziano niegrzecznie, za to stanowczo, by nie wtykała nosa w działania Królewskiej Marynarki w systemie Basilisk, co musiało być dla niej dużym szokiem. Honor była tym zachwycona, jako że potwierdzało to jej nadzieje, że ktoś w Admiralicji pochwalał jej poczynania. Był to także pierwszy wypadek, by ministrowi do spraw Medusy powiedziano, i to jednoznacznie, że jej władza kończy się dokładnie tam, dokąd dociera atmosfera planety. Było to dawno spóźnione przejęcie obowiązków i odpowiedzialności przez flotę, choć wiedząc, jakich zwykle przydzielano tu oficerów, Honor zastanawiała się, jak długo to potrwa. Obecnie jednak hrabina Marisa nie była w stanie nic na to poradzić, a co więcej, wyglądało na to, że jej autorytet nawet we własnej partii uległ poważnemu zachwianiu.