Odetchnęła głęboko. Postanowienie, że przestanie szukać rewanżu, zapomni o ojcu, napełniło ją dziwnym spokojem. Do tej pory przez całe życie podświadomie o tym myślała, wszystkie jej działania były nastawione na ten cel. Teraz po raz pierwszy już nic nie musiała, przestało jej zależeć. Pogodziła się ze sobą. Inne uczucia przepełniały jej serce. Role się odwróciły. To nie Sofia, ale ona będzie umierać z imieniem Perseusa na ustach…
Nieoczekiwanie poczuła, że nie wytrzyma w tym domu ani chwili dłużej. Poderwała się z miejsca. Poczeka na niego przy samochodzie. W całym domu panowała grobowa cisza. Na palcach podeszła do wyjścia, otworzyła drzwi. Otulił ją gorący, wilgotny powiew nocy. Upojny aromat hibiskusa przesycał powietrze. W Wyoming zimy są ostre, wieją gwałtowne wiatry, a skóra rob____________________dzie wtedy tęsknić za Serifos!
Podeszła do samochodu, oparła się o drzwi. Jej myśli ciągle krążyły wokół Sofii. Popatrzyła w dal. Gdzie nie spojrzeć, błękitniało Morze Egejskie.
Zapamiętaj sobie ten widok, Sam, powiedziała do siebie w duchu. Jutro będziesz w drodze do Kolorado. Zamieszkasz w Górach Skalistych, wysoko ponad poziomem morza i nigdzie nie będzie nawet śladu wody. Ani nikogo, kto mógłby się równać z Perseusem.
Nieoczekiwanie usłyszała kilka greckich słów. Odwróciła się i z____________________dzie prześladować ją aż do śmierci. Zamrugała gwałtownie, zaskoczona wyrazem jego twarzy. Spodziewała się, że po spotkaniu z Sofią będzie wyglądać zupełnie inaczej.
– Prosiłem, żebyś na mnie poczekała – wycedził. – Jak mogłaś tak po prostu wyjść? Trzeba było przynajmniej powiedzieć coś Georgio! – Miał ściągnięte rysy, a blizna wyraźnie odcinała się bielą na policzku.
Z niedowierzaniem potrząsnęła głową. Co mu się stało?
– Nie wiedziałam, jak długo to potrwa, więc wyszłam, żeby odetchnąć świeżym powietrzem – wyjaśniła, zaskoczona, że zdenerwował się takim głupstwem.
– Jesteś moją żoną i oczekuję byś stosownie do tego się zachowywała. – Nadal był spięty.
– Ale już nie ma potrzeby, by to dalej ciągnąć. Nie musimy udawać przed Sofią. Teraz, kiedy już wiesz, co się wydarzyło, wszystko się zmieniło. Pogodzicie się i wreszcie będziecie razem. Na zawsze. Jutro pierwszym promem wracam do Aten, a stamtąd samolotem do Stanów.
Może sprawił to zapadający zmrok, a może migoczące światełka na nadbrzeżu, że przez chwilę jego twarz wydawała się zupełnie bez życia. Płynnym ruchem sięgnął do klamki, otworzył drzwi. Wsiadła do środka. Marzyła, by wreszcie znaleźć się w swojej sypialni, sama ze swoimi myślami. Jechali w milczeniu. Tylko ktoś urodzony na Serifos i znający niemal na pamięć wąską i krętą drogę, mógł pędzić z taka, prędkością.
Odwożenie jej teraz do domu pewnie było najtrudniejszym zadaniem, na jakie musiał się zdobyć. Cóż, jako dżentelmen w pierwszej kolejności myślał o niej. Zostawi ją w willi i wróci do Livadi. Teraz tam zacznie od nowa budować swoje życie. A ona nie będzie mieć w nim żadnego udziału. Zacisnęła dłonie. I po co poznawała tę Sofię!
Nic dziwnego, że ta kobieta tak go opętała! W wieku trzydziestu ośmiu lat była w pełni swej kobiecości. Te ogromne, uduchowione, czarne oczy, wpatrzone w niego z jawnym uwielbieniem, uleczą go z cierpienia i tęsknoty. A noc w jej ramionach sprawi, że zapomni o tych dwudziestu latach pełnych bólu. I noce, które nastąpią po tej pierwszej, setki, tysiące wspólnych nocy…
Daremnie próbowała odegnać od siebie obrazy, jakie podsuwała jej wyobraźnia. Boże, jak ciężko jest jej na duszy! Nie przypuszczała, że można aż tak cierpieć. Siedziała nieruchomo, w milczeniu i zmuszała się, by nie dać po sobie niczego poznać. Nie miała pojęcia, jak zdoła wytrwać, jak to przeżyje.
Wysiadła, nie czekając na jego pomoc, gdy tylko samochód zatrzymał się przed domem. Teraz pragnęła tylko jednego: zostać sama.
– Dokąd się wybierasz? – Z szybkością pantery był tuż przy niej. Ujął ją mocno za rękę nie pozwalając na żaden ruch.
– Do domu – odparła czując się coraz bardziej niepewnie, bo jego bliskość odbierała jej siły, porażała zmysły.
– Dopiero co mówiłaś, że chcesz zaczerpnąć świeżego powietrza. Ja też chętnie to zrobię. – Pochylił się i zaczął zdejmować buty.
Popatrzyła na niego rozszerzonymi oczami.
– Ale przecież Sofia czeka tam na ciebie i…
– Jej ojciec jest na krawędzi śmierci – powiedział cicho. – Przypuszczam, że____________________dz.
Przełknęła ślinę. Pewnie trudno pogodzić mu się z faktem, że przez jej ojca jeszcze przyjdzie im czekać. Czekali już tyle lat.
– Jak wyglądało spotkanie z jej ojcem? – Nie udało się jej ukryć zdenerwowania. – Rzeczywiście przeprosił cię…
– Było tak, jak mówiła Sofia – przerwał jej. Był zaskakująco spokojny. – A co do twojego drugiego pytania… – Jak zwykle doskonale czytał w jej myślach. – Pogodziliśmy się. I to już koniec całej sprawy.
Mówiąc to, ułożył na piasku buty i skarpetki. Znowu się nachylił. Tym razem przed nią.
– Co robisz?! – wykrzyknęła zdumiona.
– Zdejmuję ci buty, żebyś mogła iść ze mną po piasku.
Oparła się o jego pochylone plecy, bo z wrażenia omal nie upadła. Czuła na kostkach dotyk jego palców. Zawirowało jej w głowie.
– Perseus, ale… Myślałam, że…
– Za dużo myślisz, Kyria Kostopoulos – przerwał jej stanowczo. – Mam ci pomóc zdjąć rajstopy?
Poczuła, że zalewa się rumieńcem.
– Ależ skąd! – oburzyła się. – Odwróć się na chwilę to je zdejmę.
Usłyszała, że zaśmiał się cicho, nim rzucił na piasek marynarkę i ruszył w stronę wody. Pięknie się porusza, z wrodzonym wdziękiem, przebiegło jej przez myśl.
Była tak oszołomiona rozwojem sytuacji, że z trudem ściągnęła cieniutkie rajstopy. Ręce ciągle jej drżały, gdy zwijała je w kuleczkę, by włożyć je do buta.
Perseus czekał. Stał na szeroko rozstawionych nogach, potężny i silny jak grecki bóg. Prawdziwy Perseus. W ciemności nie widziała dobrze jego twarzy. Domyślała się jedynie, że jak zwykle ukrywał swe uczucia pod maską obojętności.
– Chodź. – Wyciągnął do niej rękę.
Posłuchała bez zastanowienia. Jest silny, ale spotkanie z Sofią musiało być dla niego szokiem. Potrzebuje bratniej duszy. W niej ma oparcie. Właściwie jest jedyną osobą, która zna całą prawdę. I wie, że może na nią liczyć, że wczuwa się w jego przeżycia. W dodatku nie odczyta opacznie jego gestów, nie spodziewa się niczego. Jedyne, co ich łączy, to rodzaj przyjaźni i ta specyficzna umową która w zasadzie już jutro wygaśnie.
Brodzili po płytkiej wodzie, aż doszli do miejsca, z którego nie było widać świateł willi.
– Sofia jest piękną kobietą- nieoczekiwanie powiedziała Sam, bo już nie mogła dłużej tego w sobie tłumić.
Perseus jakby na mgnienie wstrzymał oddech.
– Piękno ma różne oblicza. Sofia ma wyrazistą urodę, która prowokuje wielu mężczyzn.
– Ciężko ci było znowu ją ujrzeć? – spytała z trudem.
– Tak. – Był poważny. – Nie jest już tamtą osiemnastoletnią dziewczyną. Życie odcisnęło na niej swój ślad i nie da się zmienić przeszłości.
Bardzo przeżywa to spotkanie, słyszała to w jego głosie. Współczuła mu z całego serca.
– To prawda, ale oboje jesteście jeszcze młodzi i przed wami wspaniała przyszłość. Możecie zaraz się pobrać, mieć dzieci.