Выбрать главу

Wreszcie – trzeci przykład: “Atlantyda”. Tu sama już struktura językowa oddaje osobliwy, przypuszczalny, ani prawdziwy, ani nieprawdziwy sposób istnienia legendarnego kontynentu:

Istnieli albo nie istnieli. Na wyspie albo nie na wyspie. Ocean albo nie ocean połknął ich albo nie. (…) Na tej plus minus Atlantydzie.

Giętkość i odkrywczość języka, oddającego i – kształtującego – różnego rodzaju formy i możliwości istnienia to właśnie jedna z charakterystycznych cech tej poezji, jeden z elementów jej – głębszej niż czysto językowa – awangardowości. Powrócimy za chwilę do tej sprawy.

Tymczasem bowiem zarysował się już przed nami problem nie tylko przyległości i odkrywczości, ale także – zróżnicowania języka i stylu poezji Szymborskiej. Każdy niemal wiersz oparty jest tu na odmiennej zasadzie, powołuje osobną jak gdyby poetykę. I oto jedna z odpowiedzi na pytanie: dlaczego ta, tak szczupła ilościowo, twórczość może być jednocześnie tak ważnym zjawiskiem w poezji współczesnej. Odmienność jednych od drugich, “całościowość” i osobność tych wierszy sprawia przecież, że w wielu z nich tkwi w zalążku cały zbiór poetycki. I niejeden z poetów uczyniłby zapewne tak: rozpisał te wiersze na tomy.

Jest to poezja głęboko indywidualistyczna: niekiedy jak gdyby w duchu Leibniza czy Giordana Bruna. “Choć różnimy się od siebie jak dwie krople czystej wody” – pisząc te słowa Szymborska niemal przecież cytuje Leibniza. Ta właśnie zasada jakościowej odrębności, zindywidualizowania monad, metafizycznego pluralizmu – znajduje swój wyraz już nawet w wyrazistej odrębności poszczególnych wierszy, z których każdy stanowi jak gdyby osobną indywidualność. Ale – rzecz jasna – zasada ta widoczna jest przede wszystkim na wyższym piętrze hierarchii: w tym, co łączy ze sobą te wiersze i wyodrębnia je z tła całej współczesnej poezji.