Naturalnie ochrona znalazła sposoby, żeby sobie to powetować. Wszystkie budynki, których fasady wychodziły na plac Patronów, obsadzone zostały przez jednostki specjalne planetarnej służby bezpieczeństwa i Queen’s Own. Na każdym dachu znajdował się minimum jeden zespół złożony ze snajpera z karabinkiem plazmowym, strzelca z przenośną wyrzutnią rakiet przeciwlotniczych i trzeciego uzbrojonego w karabin pulsacyjny. W powietrzu unosiły się myśliwce, system obrony antyrakietowej został postawiony w stan najwyższej gotowości, a w kilku strategicznie usytuowanych budynkach czekali w pogotowiu Marines w zbrojach i z ciężką bronią wsparcia.
Wszystko to było sensowne, ale jak Honor podejrzewała — niepotrzebne. Czego, ma się rozumieć, nigdy głośno nie powiedziała. Zabójstwo było czymś sprzecznym z graysońską naturą, o czym dobitnie świadczyła reakcja opinii publicznej na wieść o próbie zabicia jej samej podjętej przez patrona Burdette, w wyniku której zginął wielebny Hanks. Ta sama próba dowiodła jednakże, że zdarzają się wyjątki, toteż lepiej było podjąć przesadne środki ostrożności, niż potem żałować. Tym bardziej że w grę wchodziły głowy dwóch państw, więc okazja była wyjątkowa.
Pomysł wydawał się absurdalny, gdy patrzyło się na wiwatujący tłum szczelnie wypełniający olbrzymi plac. Musiało tam być ze czterdzieści-pięćdziesiąt tysięcy ludzi tłoczących się, by na własne oczy zobaczyć Protektora i jego zagraniczną sojuszniczkę. Byli tu, choć mogli wygodnie i lepiej obejrzeć wszystko w domach, jako że całą uroczystość transmitowano na żywo. Grayson bowiem zawsze czuł, że ma wobec Elżbiety III specjalny dług. I to wobec niej personalnie, nie wobec rządu Gwiezdnego Królestwa. Dług za okręty, które uratowały planetę przed zniszczeniem z rąk fanatyków, za pożyczki i pomoc technologiczną, dzięki którym unowocześniono przemysł i poprawiono warunki życia. A teraz doszedł do tego jeszcze szereg zwycięstw, które przetrąciły w końcu kręgosłup Ludowej Marynarki.
Wojna była praktycznie wygrana — pierwszy raz zawodowcy i dziennikarze byli co do tego zgodni. Tak też uważała opinia publiczna Sojuszu i sama Honor. Czuła dziwną dumę za każdym razem, gdy pomyślała o roli, jaką odegrały w operacji „Buttercup” Alice Truman i jej załogi. A także dowódca 8. Floty i wszyscy, których znała, a którzy brali w niej udział. Żałowała, że jej tam nie ma, ale nie wszystko było możliwe, a przynajmniej miała pewność, że Alice i Hamish Alexander nie popełnią żadnych błędów w dowodzeniu.
Dzięki temu zaś, że nie była na froncie, mogła ocenić reakcję opinii publicznej, a to było coś, co mogło się w przyszłości przydać, i to bardzo.
Królowa wraz z orszakiem rozpoczęła wspinaczkę po ostatniej części schodów, toteż Honor przestała rozmyślać na temat przebiegu wojny, a skupiła się na tym, co obecnie było najważniejsze. Chwilowo miała inne obowiązki i aby się z nich wywiązać, wystąpiła, trzymając Miecz Stanu. Miała powitać swą monarchinię w imieniu swego lennego władcy.
— Całe szczęście, że nareszcie koniec! — jęknął Benjamin Mayhew, opadając na fotel. W przeciwieństwie do Elżbiety zaraz, gdy tylko było to możliwe, zdjął formalny strój i paradował w wygodnych spodniach oraz koszuli, pozbawionej jednakże krawata. Elżbieta zdjęła jedynie frak, jako że występowała w oficjalnym stroju dworskim Królestwa Manticore. Co znaczyło, że była pierwszą kobietą w historii, która pojawiła się w Sali Patronów w spodniach. Jakoś niestety nikt na ten widok zawału nie dostał, choć co delikatniejsi patroni musieli przeżyć niezły szok.
Teraz uśmiechnęła się do Prestwicka, który podał jej wysoką szklankę schłodzonego napoju.
— Mieszkańcy Graysona wydają się być… nieco podnieceni — zauważyła.
Benjamin parsknął śmiechem.
— Chciałaś powiedzieć, że powariowali? — upewnił się. — I pomyśleć, że komentatorzy INS nazywają ich „pełnymi dumy i rezerwy”! Ciekawe, o mieszkańcach jakiej planety tak naprawdę mówią.
— Trudno im się dziwić — wtrąciła Honor zajmująca trzeci fotel.
Ona i Prestwick byli jedynymi patronami wśród obecnych, choć żadne nie występowało w tej roli — ona była Championem Protektora (i na prośbę Elżbiety księżną Harrington), Prestwick zaś występował jako kanclerz. Kompletu dopełniał Allen Summervale, książę Cromarty oraz szefowie osobistych ochron obecnych.
— ISN właśnie nadało wiadomość o walkach w Nouveau Paris — dodała Honor. — Nie podoba mi się, że taki rzeźnik jak Saint-Just został dyktatorem, ale sposób, w jaki to się stało, wskazuje, że opozycja przeciw władzy Komitetu jest silniejsza, niż można by się spodziewać… Gdyby kto inny przejął tam władzę, byłby to najszybszy sposób zakończenia wojny. Poza tym serwis zawierał odtajnione fragmenty ostatnich raportów earla White Haven.
— Chcesz powiedzieć, że ten entuzjazm nie był wywołany moją elokwencją i siłą osobowości? — spytała uprzejmie Elżbieta.
Wszyscy obecni (poza członkami ochrony) roześmiali się.
— Prawdę mówiąc, sądzę, że wpływ miały oba czynniki — ocenił poważnie Benjamin. — Ta wizyta była genialnym pomysłem. Między innymi dlatego, że część, niewielka, ale zawsze, mieszkańców Graysona nabrała dawno temu przekonania, w którym wygodnie jej było tkwić, że jesteś jedynie figurantką, podczas gdy Królestwem w rzeczywistości rządzi jakiś mężczyzna, bo przecież ktoś tak głupi i frywolny jak kobieta nie jest do tego zdolny. Teraz, kiedy mieli okazję obejrzeć cię i posłuchać, każdy, kto będzie wygłaszał takie opinie, stanie się pośmiewiskiem.
— Moment wizyty także został doskonale wybrany, Wasza Wysokość — dodał Prestwick. — Przybycie Waszej Wysokości i nagły zwrot w wojnie zbiegły się i choć racjonalnie nie ma między nimi związku, emocjonalnie tak to właśnie wygląda. I takie też jest wrażenie mieszkańców i, jak podejrzewam, części patronów.
— Co jest kolejnym gwoździem do trumny twierdzenia, że kobiety nie powinny zajmować się poważnymi sprawami, bo się do tego nie nadają. — Benjamin uśmiechnął się złośliwie. — Katherine i Elaine przypomniały mi o tym przy śniadaniu. Sądzę, że żałują momentami, że nie jestem męskim szowinistą, bo mogłyby wtedy czerpać czystą satysfakcję z tego, że nie miałem racji. Tak, zmuszone są znajdować inne obiekty, ale jakoś nie sprawia im to problemu, a satysfakcję mają porównywalną.
— Wyobrażam sobie — uśmiechnęła się Elżbieta.
Z żonami Protektora polubiły się bardzo szybko, na Rachel zaś głębokie wrażenie wywarło odkrycie, że Ariel jest znacznie młodszy od Hippera. I że lepiej opanował język migowy, podobnie jak Honor Mayhewowie przyzwyczajali się do tego, że z treecatami można rozmawiać, co dawało się szczególnie odczuć przy obiedzie. Tyle że przy ich stole siedział jeden treecat, obecnie dwa, doliczając Ariela, a w Harrington House, gdy obecni byli Nimitz i Samantha, zasiadało ich trzynaście. I wszystkie łącznie z młodymi okazały się pyskate nad podziw, toteż obserwując, jak równocześnie sygnalizują, i to z rozmaitą wprawą, Honor czuła się czasami jak na zlocie wiatraków albo we wnętrzu staromodnego silnika spalinowego.
Nimitz leżący na oparciu jej fotela bleeknął radośnie, czując jej emocje.
— Jestem tego pewien — zgodził się Protektor. — Niemniej jednak Henry ma rację: dzięki temu przyjazdowi konserwatyści są w pełnym odwrocie. Nawet kampania reklamowa Muellera nie powstrzymała spadku notowań opozycji w sondażach. A jego mina, gdy wręczał wam kamienie pamięci, warta była naprawdę duże pieniądze!