Выбрать главу

— Powtórzyć! Pełną wersję!

Przez kilka minut słuchała i widać było, jak zapada się w sobie. Potem potrząsnęła głową i spojrzała na White Havena, a w jej oczach pojawiły się łzy.

— Co się stało, Cindy? — spytał łagodnie.

Oblizała wargi i wykrztusiła:

— Wiadomość priorytetowa z Admiralicji via Trevor Star, sir. Kurier dopiero wyszedł z nadprzestrzeni i nawiązał łączność z pomostem flagowym. Wiadomość brzmi: premier i sekretarz spraw zagranicznych nie żyją!

— Co?! — Hamish Alexander zerwał się z fotela.

McTierney przytaknęła i wykrztusiła nieszczęśliwym głosem:

— Wiadomość została wysłana, gdy tylko dowiedziano się, co zaszło, sir. Nie wiemy jeszcze wszystkiego, ale wygląda na to, że ci z Masady jakimś cudem dostali w swoje ręce jakieś supernowoczesne rakiety o niezwykle skutecznym maskowaniu elektronicznym, przemycili je do systemu Yeltsin i zdołali odpalić z niewielkiej odległości do Grayson One i Queen Adrienne. Wywiad nadal próbuje ustalić, co to było… rakiety miały głowice nuklearne i same naprowadzały się na cel. Księżna Harrington przechwyciła kierującą się na Grayson One ekranem swojego statku, ale druga trafiła… Nikt nie przeżył, sir. Na pokładzie Queen Adrienne znajdowali się premier, earl Gold Peak, kanclerz Prestwick i Hodges. Królowa i Protektor przebywali na Grayson One. Gdyby księżna Harrington nie…

Głos jej się załamał i umilkła.

White Haven pokiwał głową.

— A księżna Harrington? — spytał, starając się mówić normalnie i wiedząc, że mu się to nie udało.

Pozostało tylko mieć nadzieję, że zszokowani obecni tego nie zauważą.

— Przeżyła, sir. Jej statek doznał poważnych uszkodzeń, ale ona sama jest cała i zdrowa.

Przez salę przetoczyło się wyraźne westchnienie ulgi.

— Dzięki Testerowi! — powiedział Judah Yanakov.

White Haven ponownie kiwnął głową. Radość i ulga, że Honor żyje, pomogły mu wytrzymać wstrząs wywołany niemiłą wiadomością. Teraz zamknął oczy i zmusił się do w miarę chłodnego przeanalizowania sytuacji.

Wokół rozbrzmiał gwar przyciszonych rozmów, ale nikt nie odezwał się bezpośrednio do niego. Wszyscy wiedzieli, że potrzebuje spokoju, bo czekali, by powiedział im, co to znaczy i co mają teraz robić. W końcu to on był dowódcą Ósmej Floty. Bez wątpienia był najlepiej z obecnych poinformowany o mocnych i słabych stronach rządu Cromarty’ego, jako że jego brat był ministrem skarbu. Zgodnie z długoletnią tradycją osoba zajmująca to stanowisko była nie tylko drugim w hierarchii ważności członkiem rządu, ale na wypadek śmierci czy długotrwałej niedyspozycji premiera przejmowała jego obowiązki.

Tak jednakże działo się w normalnych warunkach, a obecne były zdecydowanie nienormalne. I jeśli Willie, mówiąc o równowadze sił w Izbie Lordów, miał rację, a z zasady w takich kwestiach nie popełniał błędów…

To przyszłość rysowała się w sposób zgoła przerażający.

* * *

— Wasza Wysokość, przyszli hrabina New Kiev, lady Descroix i baron High Ridge.

Elżbieta III podziękowała służącemu skinieniem głowy i dała znak, by wprowadził do jej gabinetu przywódców opozycji. Jej brązowe oczy miały twardy wyraz i były podkrążone. Straciła kochanego stryja, kuzyna i premiera, który pod wieloma względami zastępował jej ojca. Dręczył ją tylko smutek i żal, ale też świadomość, w jaki chaos wewnętrzny i nie tylko wtrąciła Królestwo Manticore śmierć Allena Summervale’a. Będąca równocześnie powodem przybycia „gości”.

Ponieważ w pełni zdawała sobie sprawę, o jaką stawkę toczy się gra, za wszelką cenę próbowała panować nad sobą i nie dać się ponieść emocjom. Zdołała nawet uśmiechnąć się na powitanie, ale tego, by przyjrzeć się wchodzącym w nowym świetle, jakby ich nie znała, już nie zdołała. Nieformalne miejsce spotkania, które celowo wybrała, także nie pomogło.

Michael Janvier, baron High Ridge, był wysoki, chudy i z wyglądu przypominał pająka, jak długo nie spojrzało się w jego zimne oczka i nie zauważyło fałszywego uśmieszku, gdyż te dwie rzeczy nieodmiennie kojarzyły się Elżbiecie z sępem albo innym ścierwojadem. Częściowo jej niechęć brała się z faktu, że był przywódcą Zjednoczenia Konserwatywnego, ale głównym powodem były cechy jego charakteru: izolacjonizm, nietolerancja, zaślepienie i wszechobecny egoizm doprawiony żądzą władzy za wszelką cenę. Siedzący na jej ramieniu Ariel trząsł się wręcz, czując jej żal i smutek z jednej strony, a jego radość z drugiej. W tej chwili rzeczą, której Elżbieta pragnęła najbardziej na świecie, było własnoręczne zaduszenie tępego arystokraty.

Towarzyszące mu kobiety sprawiały sympatyczniejsze wrażenie, przynajmniej wizualnie.

Lady Elaine Descroix wraz z kuzynem, earlem Gray Hill, przewodziła Partii Postępowej. Była drobnej budowy — miała ledwie 150 cm wzrostu, ciemne włosy i oczy oraz słodką, stale uśmiechniętą buźkę. Ci, którzy pierwszy raz spotykali kuzynostwo, z reguły dochodzili do wniosku, że ważniejszy jest earl Gray Hill. Był to całkowicie błędny wniosek — dominującym partnerem i rzeczywistym przywódcą postępowców była Descroix. W opinii wielu obserwatorów jeszcze bardziej amoralna i żądna władzy niż High Ridge. Im dłużej trwała wojna, tym bardziej stawała się zdesperowana, gdyż pozycja jej partii w Izbie Gmin przez cały czas ulegała osłabieniu. High Ridge nie miał tego problemu, jako że jego partia nie miała w Izbie Gmin ani jednego reprezentanta.

Maria Turner, hrabina New Kiev, wzrostem prawie dorównywała baronowi. Była zgrabną i atrakcyjną kobietą o długich, kasztanowych włosach, zawsze starannie ufryzowanych. Jej błękitne oczy płonęły takim samym blaskiem jak jego i nie trzeba było być empatą, by wiedzieć, że z równą co pozostali niecierpliwością czeka, by dorwać się do władzy, tylko lepiej to maskuje.

W jej przypadku wady charakteru, nie aż tak wielkie jak u towarzyszy, uzupełnione były zaciekłością ideologiczną. Istniało niewiele osób, z którymi miałaby mniej wspólnego niż baron High Ridge, ale ostatnia dekada połączyła ich. Powód był jeden — mimo różnic ideologicznych i różnych ostatecznych celów partii, którym przewodzili, oboje nienawidzili centrystów, a szczególnie księcia Cromarty’ego. A cała trójka aż za dobrze zdawała sobie sprawę z pozycji swoich partii, a więc i swoich własnych. Od wybuchu wojny traciły one na popularności, liczebności i znaczeniu. Elżbieta wiedziała, że już dawno uzgodnili podział foteli w rządzie, gdyby jakimś cudem udało im się go utworzyć. Koalicja ta nie mogłaby oczywiście długo przetrwać, gdyż w zbyt wielu kwestiach, i to fundamentalnych, ich stanowiska były diametralnie różne. Ale przez rok standardowy lub dwa byli w stanie rządzić razem i nie skoczyć sobie do gardeł, a ten właśnie okres był w tej chwili kluczowy.

— Wasza Wysokość — wymamrotał High Ridge, ujmując wyciągniętą dłoń Elżbiety. — Proszę mi pozwolić wyrazić w imieniu Zjednoczenia Konserwatywnego głęboki żal z powodu straty, jaką poniosła osobiście Wasza Wysokość i całe Królestwo.

— Dziękuję, milordzie. — Królowa próbowała mówić normalnie, jakby nie słyszała fałszu, którym dosłownie ociekały jego słowa. I podała rękę Descroix.

— Straszliwa tragedia, Wasza Wysokość. Straszliwa — wykrztusiła ta i posłała Królowej jeden ze swych opatentowanych uśmiechów: ten na smutne okazje.

Elżbieta kiwnęła głową i wyciągnęła rękę do New Kiev.

— Wasza Wysokość — sopran hrabiny był chłodniejszy i smutniejszy niż głosy jej towarzyszy, a w oczach widać było autentyczny żal. — Partia Liberalna także chciałaby wyrazić swój smutek z powodu tego nieszczęścia. Zwłaszcza zaś śmierci earla Gold Peak. On i ja nie zgadzaliśmy się w wielu kwestiach politycznych, ale był uczciwym i honorowym człowiekiem, którego uważałam za przyjaciela. Będzie mi go brakowało.