– Piotrze! – powiedziała cicho. – Piotr, gdzie jesteś?
– Tutaj – odpowiedział. – Widzisz, nic się nie stało! A tak się bałaś.
Idą zwróciła głowę w bok i teraz dopiero spostrzegła stojącego w cieniu Kamila.
– Piotr! Tutaj jest człowiek! – powiedziała, przyglądając się Kamilowi, a po chwili dodała szeptem. – Popatrz! Jaki przystojny gość!
Uśmiechnęła się dość zalotnie do Kamila, który w tej chwili zrozumiał, że tamta Idą spełniła jednak swą drobną obietnicę…
Dziewczyna odwróciła głowę w drugą stronę. Jej zielone oczy zrobiły się zupełnie okrągłe. Ujrzała przed sobą twarz Piotra, która była twarzą dojrzałego mężczyzny…
Koniec.
Janusz A. Zajdel, Warszawa 1975