Выбрать главу

— Teraz obracaj torus, jakby to była antena kierunkowa. Wolniej! Jeszcze wolniej! — komenderował Nym, śledząc wskazania przyrządów.

Szmer rozsuwanych drzwi zakłócił chwilową ciszę. Wład spojrzał niechętnie, ale stwierdziwszy, że to Zina, skinął jej głową na powitanie, wskazując wzrokiem miejsce pod ścianą.

— Może przeszkadzam… — rozpoczęła Zina niepewnie.

— Już przeszkodziłaś! — burknął od pulpitu Nym. — Wład! Możesz położyć! Robimy przerwę.

Zina przesłała mu chłodne spojrzenie.

— Nie jesteś zbyt gościnny…

— Przeciwnie. Przerywam pracę, aby przyjąć gościa. Słucham uprzejmie!

— Zoe prosiła, abym zdała jej dokładną relację z waszych badań.

— Jak się dziś czuje?

— Wygląda świetnie. Rozpoczęła dziś nową serię ćwiczeń gimnastycznych. Regeneracja stopy przebiega niezwykle szybko…

— A wzrok?

— Na razie bez zmian. Ale wierzy, że będzie widziała. I bardzo interesuje się pierścieniem. Jak wam idzie? Macie coś nowego?

— Nic szczególnego…

— Na bodźce chemiczne i mechaniczne nie reaguje. Również otoczenie gazowe o różnym składzie i ciśnieniu, podgrzewanie i oziębianie nie wywiera żadnego dostrzegalnego wpływu na zmiany w natężeniu promieniowania-korpuskularnego i elektromagnetycznego — pośpieszył z wyjaśnieniem Wład. — Nie widać żadnych prawidłowości, mimo iż emisja rejestrowana jest w sposób ciągły już od przeszło sześćdziesięciu godzin i wyniki pomiarów są na bieżąco przekazywane analizatorowi.

— A teraz co robicie?

— Próbujemy oddziaływać promieniowaniem elektromagnetycznym różnych częstotliwości. Na razie też bez rezultatu.

Zina podeszła bliżej holowizyjnego obrazu i w zamyśleniu wodziła dłonią poprzez pierścień, jakby chciała go pochwycić.

— Gzy emisja elektromagnetyczna ma postać widmową, czy też są to fale o wąskim zakresie częstotliwości? — zapytała po chwili.

— Na razie próbujemy kolejno różnych częstotliwości, działając wiązką monochromatyczną.

— A emisja radiowa pierścienia jest również monochromatyczna?

— Nie. To jest z reguły widmo, od fal submilimetrowych do wielokilometrowych. Rozkład energetyczny zmienia się jednak nieustannie…

— A jakbyście tak spróbowali… — Zina urwała i spojrzała na Nyma, przysłuchującego się z chmurną miną rozmowie. — Przepraszam, że się wtrącam, ale.-..

— Myślisz, że lepiej byłoby stosować emisję widmową? — podchwycił Wład. — Będziemy to robić, jeśli nie da efektów działanie wiązką monochromatyczną. Ale to żmudna robota. Kombinacji może być nieskończenie wiele… Jaki zastosować rozkład energetyczny, jak go zmieniać? Bo przecież i to może być ważne…

— Macie wzorzec!

Wład spojrzał na Zinę niepewnie.

— Wzorzec?

— To niegłupi pomysł! — powiedział nagle Nym i usiadł na powrót przy pulpicie. — Niegłupi… — kiwnął głową, nie wiadomo czy na znak uznania dla Ziny, czy po prostu wtórując swym myślom.

— Ale ze mnie… — westchnął Wład. — To jasne! Można przecież powtarzać to, co on nadaje… Nym zaczął manipulować przyciskami i pokrętłami.

— Ustaw pierścień pionowo!

Wład wykonał polecenie. Zina stanęła za plecami Nyma, aby śledzić wraz z nim wskazania przyrządów.

Upłynęło kilka minut w zupełnej ciszy. Wład zaczął się coraz bardziej niecierpliwić.

— No i co?

— Nic. Nadal nieregularne zmiany w natężeniu promieniowania korpusku-larnego i rozkładzie energetycznym widma elektromagnetycznego.” Temperatura bez zmian…

— No, a to? — zapytała Zina, wskazując na jeden z ekranów.

— Zanik emisji cząstek alfa i beta występuje dość często — wyjaśnił Nym. — O! Znowu wzrasta!

— Właściwie czego oczekujemy? Jakiej reakcji? Może on reaguje, a my bierzemy to za przypadkowe zmiany w emisji, bo nie wiemy, co jest prawidłowością, a co nie?

Engelstern uśmiechnął się ironicznie.

— Masz zupełną rację. Ale to tym ostrzej godzi w twoją metodę… Jeśli działamy wybranymi przez nas bodźcami — możemy mieć chociaż nadzieję, iż powtarzając je wykryjemy jakieś prawidłowości w reakcjach. Gdy wzorcem jest ciąg zmian, które wydają nam się lub są rzeczywiście przypadkowe, jak możemy wykryć jakąś prawidłowość?

— Chyba… masz rację — powiedziała Zina z żalem. — To nie ma sensu…

— Przerywamy? — zapytał Wład.

— Poczekaj. Jeszcze trochę… Może statystycznie da się coś wykryć. Chociaż… mówiąc szczerze… — nie dokończył Nym.

— Czy… Czy coś nowego? — zainteresowała się Zina.

— Emisja promieniowania elektromagnetycznego zanikła na wszystkich zakresach. Tego chyba jeszcze nie było? — Nym zwrócił się do Włada.

— Nie było! Przez całe dziesięć dni lotu z Nokty na Sel, a później tu, w laboratorium, utrzymywała się, chociaż bardzo słaba i na niektórych tylko zakresach. Jedynie korpuskularne…

— Czyżby jednak? — głos Ziny drżał z podniecenia. — Spójrz tu, Nym! Promieniowanie alfa zanikło również! Za to beta wzrasta. Jak szybko!.. Krótką chwilę ciszy, pełną napięcia, przerwał raptownie okrzyk Włada:

— Uwaga!!! Pierścień!!!

Ujrzeli, jak srebrzysty torus wymknął się z rąk Włada i mętniejąc zaczął pęcznieć niczym balon napełniany gwałtownie gazem. Wład usiłował go pochwycić, ale palce manipulatora grzęzły w miękkiej powłoce, która rozpływała się, przeobrażając w obłok szarej mgły. Szybko wypełnił on obszar holowi-zyjnej ekspozycji i zgęstniał, przysłaniając stół laboratoryjny i dłonie rękawic manipulacyjnych.

Nagły błysk światła. Nie ma już ani obłoku mgły, ani stołu laboratoryjnego. W pustej przestrzeni pozostały tylko, nie przysłonięte już holowizyjnym obrazem, rękawice manipulacyjne na rękach Włada.

— Łączność zerwana!

Nym przebiegł wzrokiem po ekranach wskaźnikowych.

— Radiometry działają nadal. Ciśnienie i temperatura… w porządku. Nie mamy tylko łączności optycznej. A jak manipulator? Palce Włada obmacywały niewidzialną płaszczyznę.

— W porządku… Dotykam teraz blatu stołu…

— A pierścień?

Wład pochylił się do przodu i wyciągniętymi rękami wodził w przestrzeni.

— Nie ma go… To dziwne…

— Może… to nie było złudzenie? — wtrąciła Zina.

— Ciśnienie i temperatura bez zmian! — stwierdził Nym pochylając się nad pulpitem. — Gdyby materia pierścienia przeszła w stan gazowy, ciśnienie powinno wzrosnąć co najmniej o piętnaście procent. A tymczasem utrzymuje się nadal jak poprzednio: jedna piąta atmosfery.

— Skład chemiczny!

— Też bez zmian…

— Sprawdź zapis! Może uda się znaleźć korelację między zmianami w natężeniu promieniowania i ciśnienia w ostatnich pięciu minutach.

— Właśnie to robię.

Wład wydobył dłonie z rękawic i podszedł do ekranu.

— Tu chyba się zaczęło? — wskazał na miejsce, g4zie jedna z krzywych poczęła szybko wznosić się w górę.

— Tak — potwierdził Nym. — Wzrost emisji elektronów, a potem nieznaczny spadek. Dalej już bez zmian. A to promieniowanie elektromagnetyczne… Prawie całkowity zanik. To samo z emisją alfa. Jeśli nałożymy na to krzywą ciśnienia… — nacisnął guzik.