Vinić pryskočyŭ da ich: — Dzie Lihija? — zavyŭ strašnym zmienienym hołasam.
— Aaaa!..
Tady Huł vyjšaŭ z pakryvaŭlenaj hałavoju, adzyvajučysia chutka j žałasliva: — Vo kroŭ, spadaru! Baranili! Vo kroŭ, spadaru, bačycie, kroŭ!..
Ale nie paspieŭ dakončyć, Vinić schapiŭ bronzavy lichtar i adnym udaram raskałoŭ čerap niavolnika dy, dzieručy vałasy na hałavie, chrop sa złosci: — Me miserum! Me miserum!
Až sčarnieŭ, vyračyŭ vočy, až piena vystupiła na vusnach.
— Rozah!!! — kryknuŭ nialudskim hołasam.
— Spadaru! Aaaa!.. Zlitujsia! — skavytali niavolniki.
Ustaŭ skanfužany Piatroni.
— Chadziem, Chryzatemis, — kaža. — Kali chočaš hladzieć na miasa, zahadaj adbić kramu raznika na Karynach.
I vyjšaŭ z atryjuma, a ŭva ŭsim domie, rascharošanym zielenniu j vyrychtavanym da bankietu, pačali niezabaŭna svistać rozhi dy razlahacca jenki, jakija tryvali amal da samaha rannia.
XI
Hetaje nočy Vinić zusim nie kłaŭsia spać. Cieraz niejki čas pasla adychodu Piatronija, kali jenki katavanych niavolnikaŭ nie mahli suniać ani jahonaha bolu, ani zakatnasci, sabraŭ hramadu inšych słuhaŭ i na čale ich, pozna ŭžo nočču, kinuŭsia na pošuki Lihiji. Abbiehaŭ kvartał Eskvilinski, pasla Suburu, Vikus Sceleratus dy ŭsie prymiežnyja zavułki. Potym abyjšoŭ Kapitol, praz most Fabrycyja łučyŭ na abtok dy pierabiehaŭ častku horadu zatybranskuju. Ale biehanina hetaja była biazmetnaja, sam bo nie mieŭ nadzieji znajsci Lihiju, i kali šukaŭ jaje, dyk tamu tolki, kab čym-niebudź zapoŭnić strašnuju noč. I viarnuŭsia damoŭ až na svitanni, kali ŭ horadzie pačali zjaŭlacca vazy i muły handlaroŭ aharodninaj, dy piekary adčyniali ŭžo kramy. Viarnuŭšysia, zahadaŭ pachavać cieła Huła, jakoha nichto nie smieŭ dahetul kranuć, pasla tych niavolnikaŭ, u jakich adabrana Lihija, zahadaŭ vysłać na viosku da erhastułaŭ, dzie praca na płantacyjach była karaj, strašniejšaj za smierć, badaj. U kancy kinuŭsia na pasłanuju łavu ŭ atryjumie dy pačaŭ chaatyčna razdumoŭvać, jakim čynam znojdzie dy zabiare Lihiju.
Zračysia jaje, stracić, nie bačyć jaje bolej zdavałasia jamu niemahčymym, i na samy ŭspamin ab hetym achaplała jaho šalonasć. Samavolnaja natura maładoha vajara pieršy raz mahła suciamić, jak heta moža być, kab chto smieŭ stanavicca ŭpopierak jahonaj žady. Chaj by lepš sviet i horad razvalilisia ŭ druzy, čym žadanni jahonyja nie mahli zbycca. Adchapili jamu čaru raskošy amal z vusnaŭ, dyk zdavałasia jamu, što stałasia niešta niezvyčajnaje, vyklikajučaje pomstu prava boskaha j ludskoha.
Nie chacieŭ dy nie moh pahadzicca z horkaju dolaj, nikoli bo ničoha tak nie pažadaŭ, jak Lihiji. Niemahčyma, zdavałasia, biez jaje žyć. Nie ŭmieŭ sabie ŭjavić, što straciŭ by biez jaje ŭzaŭtra, jak moh by pieražyć nastupnyja dni. Časami achaplaŭ jaho na jaje šalony hnieŭ. Žadaŭ by mieć jaje na toje, kab jaje bić, vałačyć za vałasy pa kubikulumie i zhaniać na joj złosć; to znoŭ paryvała jaho strašennaja tuha da jejnaha hołasu, postaci, vačej, i hatoŭ, zdecca, byŭ upasci da jejnych noh. Klikaŭ jaje, hryz palcy, abnimaŭ rukami hołaŭ. Natužvaŭsia z usich sił dumać spakojna ab pošukach jaje i nie moh. Prychodzili ŭ hołaŭ tysiačy ŭsialakich sposabaŭ, ale ŭsio šalonyja. U kancy ŭlezła jamu ŭ hołaŭ dumka, što nichto inšy nie moh jaje adabrać, tolki Aŭlus, a prynamsi Aŭł musiŭ viedać, dzie jana.
I schapiŭsia biehčy da Aŭłaŭ. Kali nie addaduć jaje, kali nie pabajacca pahrozaŭ, pojdzie da cezara i pažalicca na staroha vajavodu niepasłuchmianaha dy zdabudzie na ich prysud smierci, ale pierad henym usim vydabudzie ad ich zviestku, dzie Lihija. Navat kali b addali jaje dabrachoć, dyk usio adno pomsciŭsia b. Pryniali, praŭda, jaho ŭ svoj dom i dahladali chvoraha, ale heta ničoha. Hetaj adnoj kryŭdaj zvolnili jaho ad usiakaj udziačnasci. Tut mscivaja i zaŭziataja duša jahonaja pačała lubavacca dumkaj pra rospač Pamponiji Hrecyny, jak staromu Aŭłu pryniasie centuryjon smiarotny prysud. A byŭ amal peŭny, što jaho zdabudzie. Dapamoža jamu ŭ hetym Piatroni. Dyj sam cezar nie škaduje ničoha prosiačym aŭhustyjanam, chiba zmušaje da hetaha asabistaja niechać abo žadoba.
Serca ŭ im zamierła ad inšych dumak i hadak. Anuž sam cezar adbiŭ Lihiju?
Usie viedali, što cezar časta šukaŭ u načnym bujanstvie zabaŭki siarod nudy.
Nat Piatroni ŭdzielničaŭ u hetkich zabavach. Hałoŭnaj metaj ich było, praŭda, chapannie žančyn i padkidannie ich na vajackim płaščy až da nieprytomnasci. Adnak ža sam Neron časami nazyvaŭ takija bujanstvy łoŭlaju pierłaŭ: zdarałasia bo, što ŭ nietry ŭbohich kvartałaŭ vyłoŭlivali pierłu sapraŭdnaj maładoj krasy.
Tady sagatio, jak nazyvałasia padkidannie na vajackaj huni, rabiłasia sapraŭdnym chapunstvam, i pierłu adsyłali abo na Pałatyn, abo da katoraje z mnohich viłłaŭ cezara, abo ŭ kancy Neron addavaŭ jaje katoramu tavaryšu. Tak mahło zdarycca i z Lihijaj. Cezar uhladaŭsia na jaje padčas bankietu, i Vinić ani na momant nie sumniavaŭsia, što musiła jamu vydavacca najpryhažejšaju z žančyn, jakich dahetul bačyŭ. Jak ža inakš mahło być? Praŭda, Neron mieŭ jaje na Pałatynie i moh prosta zatrymać, ale, jak kazaŭ Piatroni, cezar nie mieŭ advahi ŭ złačynstvach i, mohučy dziejać adkryta, dziejaŭ zaŭsiody tajemna. Hetym razam mahło jaho da hetaha schilić pabojvannie Papieji. Viniciju pryjšło ciapier u hołaŭ, što Aŭlusy, moža, b i nie smieli hvałtam adbirać padaravanaj jamu dziaŭčyny. Dyj chto ž by advažyŭsia? Niaŭžo toj vialihurny lih z błakitnymi vačyma, jaki, adnak, advažyŭsia ŭvajsci da tryklinijuma dy vyniesci jaje na rukach z bankietu? Ale dzie ž by jon z joju schavaŭsia, kudy b jaje moh zaniesci? Nie, niavolnik nie advažyŭsia b na heta. Dyk zrabiŭ heta nichto inšy, jak cezar.
Na ŭspamin ab hetym Viniciju až paciamnieła ŭvačču, i pot na iłbie vystupiŭ.
Lihiju, znača, straciŭ nazaŭsiody. Možna było jaje vyrvać z usialakich inšych ruk, ale nie z takich. Ciapier žałasniej, čym dahetul, moh biedavać: Vae misero mihi![27] Ujava pradstaŭlała jamu Lihiju ŭ łapach Nerona, i pieršy raz u žycci zrazumieŭ, što josć dumki, jakich čałaviek nie moža paprostu pieražyć. Tolki ciapier adčuŭ, jak mocna pakachaŭ jaje. Jak tapielcu małankavym stanovicca ŭsio žyccio, tak jamu stała ŭvačču Lihija. Vidzieŭ jaje i čuŭ kožnaje jejnaje słova. Bačyŭ jaje pry vadalivie, bačyŭ jaje ŭ Aŭłaŭ dy na bankiecie. Adčuvaŭ jaje znoŭ blizka, čuŭ pach jejnych vałasoŭ, ciepłyniu cieła, raskošu całunkaŭ, jakimi na bankiecie rasciskaŭ jejnyja niavinnyja vusny. Vydavałasia jamu ŭ sto razoŭ pryhažejšaj, žadanaj, sałodšaj, u sto razoŭ bolš niezvyčajnaj adzinaj vybrankaj spamiž inšych smiarotnikaŭ dy bostvaŭ, čym kaliś. I jak padumaŭ, što heta ŭsio, što tak uščapiłasia ŭ jahonaje serca, stałasia kryvioj i žycciom, moh zharnuć Neron, chapiŭ jaho bol zusim fizyčny, tak strašny, što hatovy byŭ hałavoju bić ab scieny atryjuma, pakul nie raskvasić jaje. Adčuvaŭ, što chiba ašaleje, dyj ašaleŭ by, kab nie žada pomsty. Jak raniej vydavałasia jamu, što niemahčyma žyć, kali nie zdabudzie Lihiji, hetak ciapier — što niemahčyma pamierci, pakul nie adpomscić za jaje. Hetaja adzinaja dumka davała jamu niejkuju polhu. Budu tvajim Kasyjem Charejem! — havaryŭ sabie, dumajučy pra Nerona. Pa chvilinie, chapiŭšy z kvietačnych vazaŭ, akružajučych impluvijum, ziamli, zaklaŭsia strašnaj prysiahaj pomsty pierad Erebam, Hekataju dy ŭłasnymi damavymi larami.
Až lahčej jamu stała. Prynamsi mieŭ dziela čaho žyć, zapaŭniać dni i nočy. I, zmianiŭšy namier isci da Aŭłaŭ, zahadaŭ niescisia na Pałatyn. U darozie razdumoŭvaŭ: kali nie dapusciać jaho da cezara abo zachočuć spraŭdžać, ci nie maje pry sabie zbroji, dyk heta budzie dokaz, što Lihiju schapiŭ cezar. Zbroji, adnak, nie ŭziaŭ. Byŭ nie ŭ zmozie cviaroza razvažać, ale, jak zaŭsiody ludzi, achoplenyja adnoj dumkaj, trymaŭ u kantroli adno pomstu. Nie chacieŭ, kab uciakła jana pieradčasna. Aprača taho žadaŭ pierad usim pabačycca z Akte, spadziavaŭsia bo ad jaje daviedacca praŭdy. Dražniła jaho taksama j nadzieja, anuž tam pabačyć i Lihiju, až dryhoty prabirali ad takoje dumki. Anuž mo cezar schapiŭ jaje, nie viedajučy kaho, dy siannia jamu addasć jaje? Ale cieraz momant adahnaŭ hetuju zdahadku. Kab manilisia jamu adasłać jaje, dyk adasłali b učora. Akte adna mahła ŭsio vyjasnić, i jaje pierš-napierš tre pabačyć.