Выбрать главу

— Pryhažejšych rusałak chiba j Rudabarody nie maje, — kazaŭ, razdymajučy nozdry, Vinić.

Na heta Piatroni z pryjaznaju abyjakavasciu adkazvaje:

— Ty moj svajak, a ja nie taki niaŭžytak, jak Bass, ani taki piedant, jak Aŭł Płaŭt… Ale Vinić, pačuŭšy hetaje apošniaje imia, zabyŭ na chvilinu pra rusałki z Kos i, sciapianuŭšy hałavoju, spytaŭ: — Skul tabie pryjšoŭ u hołaŭ Aŭł Płaŭt? Ci viedaješ, ja, vybiŭšy ruku pad horadam, prabyŭ kolkinaccać dzion u ichnim domie. Zdaryłasia, što Płaŭt prajazdžaŭ u momant prypadku i, ubačyŭšy majo ciarpiennie, zabraŭ mianie da siabie, a tam jahony niavolnik, lekar Mirmijon, vylačyŭ mianie. Ab hetym chacieŭ z taboju hutaryć.

— Čamu? Ci nie zakachaŭsia prypadkam u Pamponiju? Tady škada było b ciabie: nie maładaja dyj cnatlivaja! Nie ŭmieju sabie ŭjavić horšaha, čym heta spałučennie. Brr!

— Nie ŭ Pamponiju, eheŭ! — pierabivaje Vinić.

— Nu, to ŭ kaho ž?

— Kab ža ja sam viedaŭ, u kaho. Atožbo nat dobra nie viedaju, jak imia? Lihija ci Kalina? Doma zavuć jaje Lihijaj, rodam bo z narodu lihaŭ, a jejnaje barbarskaje imia Kalina. Dziŭny sapraŭdy dom hetych Płaŭtaŭ: rojicca ŭ im, a cicha, jak u hajoch Subiakuma. Praz kolkinaccać dzion nie viedaŭ ja, što žyvie ŭ im bostva. Až raz na svitanni ŭhledzieŭ jaje, jak myłasia pry aharodnym vadalivie, i prysiahaju tabie na henuju pienu, z jakoj paŭstała Afradyta, što kasuli ranniaje zaranicy prasviatlali navylet jejnaje cieła. Zdavałasia, jak sonca ŭzojdzie, to jana raspłyviecca mnie ŭ sviatle, jak raspłyvajecca zaranica. Ad toj pary ja bačyŭ jaje dvojčy, i ad taje pary ja nie znaju, što takoje supakoj, nie znaju inšych pažadanniaŭ, nie chaču bačyć, što moža mnie dać horad, nie chaču žančyn, nie chaču zołata, nie chaču miedzi karynfskaj, ni burštynu, ni pierłaŭ, ni vina, ni bankietaŭ, tolki žadaju Lihiji. Kažu tabie ščyra, Piatroni, što tužu pa joj, jak tužyŭ toj Son na mazajicy ŭ tvajim tepidaryjum za Piejsytaju, tužu cełymi dniami j načami.

— Kali heta niavolnica, to vykup jaje.

— Jana nie josć niavolnicaj.

— A kim ža josć? Vyzvolnicaju Płaŭta?

— Nie budučy nikoli niavolnicaj, nie mahła być vyzvalena.

— Dyk?..

— Nie viedaju: karaleŭskaju dačkoju ci niešta padobnaje.

— Zacikaŭlaješ mianie, Vinić.

— Ale kali chočaš mianie pasłuchać, zaraz zaspakoju tvaju cikavasć. Historyja nie nadta daŭhaja. Ty mo asabista znaŭ Vanija, karala Svievaŭ, katory jak zhnannik z kraju doŭhi čas prabyvaŭ tut, u Rymie, a nat prasłaviŭsia ščaslivaju jhroj u kosci j łoŭkaju jazdoju. Cezar Druzus pasadziŭ jaho znoŭ na tron. Vanij, jaki istavietna byŭ mocnym čałaviekam, spačatku dobra haspadaryŭ i vioŭ ščaslivyja vojny, pasla, adnak, začaŭ nadta abdzirać nie tolki susiedziaŭ, ale i ŭłasnych svievaŭ. Tady Vanh i Sido, siastryncy jahonyja, a syny Vibilija, karala Hiermanduraŭ, pastanavili zmusić jaho, kab znoŭ pajechaŭ u Rym… prabavać ščascia ŭ hulni.

— Pamiataju, heta Kłaŭdyjevy, niadaŭnyja časy.

— Ale pačałasia vajna. Vanij pryzvaŭ na padmohu jazyhaŭ, a jahonyja małyja siastryncy — lihaŭ, jakija, pačuŭšy pra bahactvy Vanija dy zvablenyja spadzievaj nažyvy, pryjšli ŭ takim liku, što sam cezar Kłaŭdyj nie chacieŭ miašacca ŭ vojny barbaraŭ, napisaŭ, adnak, Ateliju Histeru, jaki kamandavaŭ naddunajskaj lehijaj, kab sačyŭ chod vajny i nie dazvoliŭ parušyć naš supakoj.

Hister zažadaŭ tady ad lihaŭ, kab pryrakli, što nie parušać hranicy, na heta jany nie tolki zhadzilisia, ale dali zakładnikaŭ, miž jakich byli žonka j dočańka ichniaha kniazia-vajavody… Tabie ž viedama, što barbary jduć na vajnu z žonami j dziaćmi. Voś ža maja Lihija i josć dočańkaj taho kniazia-karala.

— Skul heta viedaješ?

— Kazaŭ mnie heta sam Aŭł Płaŭt. Lihi nie pierajšli tady, praŭda, hranicy, ale barbary prychodziać, moŭ bura, i ŭciakajuć, moŭ bura. Tak znikli j lihi z svajimi rahami turaŭ na hałavach. Zbili Vanijevych svievaŭ i jazyhaŭ, ale kniaź ichni byŭ zabity, tady adyjšli z zdabyčami, a zakładnički zastalisia ŭ rukach Histera. Matka skora ŭmiarła, a dzicia Hister, nie viedajučy, što z im rabić, adasłaŭ da zahadčyka ŭsiaje Hiermaniji, Pamponija. A toj pasla vajny z kattami viarnuŭsia ŭ Rym, dzie Kłaŭdyj, jak tabie viedama, pazvoliŭ zładzić jamu tryumf. Dziaŭčyna jšła tady za vozam pieramožcy, ale pasla manifiestacyi j Pamponij taksama nie viedaŭ, što z zakładničkaju rabić, bo zakładnicaŭ nie možna było ŭvažać za niavolnic, dyk addaŭ jaje svajoj siastry Pamponiji Hrecynie, žoncy Płaŭta. U henym domie, dzie ŭsio, pačaŭšy ad haspadaroŭ, a kančajučy na ptastvie ŭ kurniku, josć cnatlivaje, vyrasła na dziaŭčynu, na žal, tak cnatlivuju, jak sama Hrecyna, dy tak pryhožuju, što nat Papieja vyhladała b pry joj, jak viasienniaja fiha pry hispieryjskim jabłyku.

— Nu, i što?

— Nu, i kažu tabie, što ad taje chviliny, jak ahladaŭ jaje prasvietlenuju kasulami pry vadalivie, zakachaŭsia da adčaju.

— Dyk tak, znača, prazrystaja, jak lampryska, abo jak maładaja sardynka?

— Nie žartuj, Piatroni, a kali ciabie zvodzić svaboda, z jakoju saznajusia tabie z majich pažadanniaŭ, viedaj ab tym, što jasnaja toha časam hłybokija rany pakryvaje. Mušu tabie taksama skazać, što, viartajučysia z Aziji, praspaŭ ja adnu noč u sviatyni Mopsa, kab mieć varožbny son. Voś ža zjaviŭsia mnie ŭ snie sam Mops i zapaviasciŭ, što ŭ žycci majim dakanajucca vialikija pieramieny praz kachannie.

— Čuŭ ja ad Plinija, što nie vieryć u bahoŭ, tolki vieryć u sny, i, moža, praŭdu kaža. Maje žarty nie pieraškadžajuć mnie časami dumać, što sapraŭdy josć tolki adno bostva, viečnaje, usioŭładnaje, tvorčaje, Venus Genitrix[6].

Jana kancentruje dušy, kancentruje cieły dy rečy. Eros vyvieŭ sviet z chaosu.

Ci dobra zrabiŭ, to inšaja sprava, ale kali tak josć, to musimy pryznać jahonuju mahutnasć, choć možna jaje j nie bahasłavić… — Ach, Piatroni! Lahčej filazafavać, jak dać dobruju radu.

— Skažy mnie, čaho ty faktyčna chočaš?

— Chaču mieć Lihiju. Chaču, kab hetyja ruki maje, jakija abnimajuć ciapier tolki pavietra, mahli abniać jaje dy da hrudziej prycisnuć. Kali b była niavolnicaj, daŭ by za jaje Aŭłu sto dzievak z pabielenymi vapnaju nahami, na znak, što ich pieršy raz vyvieli na prodaž. Chaču mieć jaje ŭ majim domie datul, pakul hałava maja nie zbialeje, by čub Sarakta.

— Jana nie josć niavolnicaj, ale ŭsio ž naležyć da Płaŭtavaj familiji, i moža być uvažanaja za alumnu[7], bo josć pakinutym dziciom. Płaŭt moh by tabie jaje adstupić, kab chacieŭ.

— To chiba nie znaješ Pamponiji Hrecyny? Dyj aboje da jaje pryvykli, jak da sobskaha dziciaci.

— Pamponiju znaju. Istny cyprys. Kab nie była žonkaju Aŭła, možna b jaje najmać na płačku. Ad smierci Juliji nie skinuła ciomnaje stoły dy naahuł vyhladaje, jakby šče žyvučy chadziła pa łuzie, zarosłym asfodelami. Josć pry tym «univira»[8], dyk miž našymi čatyry- j piacikratnymi razvodnicami josć adnačasna fieniksam… Ale!.. Ci čuŭ, što fieniks, mabyć, sapraŭdy ciapier vyklunuŭsia ŭ Jehipcie? Heta jamu zdarajecca nie časciej, jak raz na piaćsot hod.

— Piatroni! Piatroni! Ab fieniksie pahutarym kali jnakš.

— Što ž ja tabie, moj Mark, skažu. Znaju Aŭła Płaŭta, jaki choć hanić moj sposab žyccia, ale čuje adnosna mianie peŭnuju słabasć, a moža nat pavažaje mianie bolš, čym inšych, viedaje bo, što ja nikoli nie byŭ danosčykam, jak, naprykład, Damicyus Afer, Tyhelin dy cełaja banda prychvasniaŭ Rudabarodaha. Nie strojačy pry tym z siabie stojika, ja nie raz kryviŭsia na pastupki Nerona, na katoryja Seneka j Burr hladzieli praz palcy. Kali spadziaješsia, što ja mahu niešta dla ciabie ŭ Aŭła vymanić — hatoŭ na pasłuhi tabie.

вернуться

6

Vieniera-Naradžalnica (łac.).

вернуться

7

Vychavanka (łac.).

вернуться

8

Adnamužniaja (łac.).