Выбрать главу

- Nie szlifuje się klejnotów mających charakter historyczny. Szczególnie o takim znaczeniu.

- A dlaczegóżby nie, skoro byłby mój?

- Bo Korona Brytyjska, do której długo należał, mogłaby panią ukarać. W przypadku takiego okazu prawo jest nieubłagane. Zresztą każdej pamiątki o znaczeniu historycznym - stwierdził Aldo ze stanowczością w głosie. - Oszlifowana Róża Yorku straciłaby nie tylko dawny wygląd, ale również, w znacznym stopniu, wartość handlową. Doprawdy, nie rozumiem, dlaczego tak pani zależało, aby ten diament zdobyć.

Nieskazitelna cera lady Ribblesdale zaczerwieniła się nagle, a w pięknych czarnych oczach zabłysły iskierki wściekłości, której nie starała się nawet ukryć.

- Nie rozumie pan? - krzyknęła, nie przejmując się, że zwraca na siebie uwagę biesiadników. - Nie mogę znieść, że na dworze lub podczas wielkich przyjęć moja kuzynka, lady Astor*, ta zarozumiała Nancy, która uznała za stosowne dać się wybrać do Izby Gmin, nosi diadem, pośrodku którego błyszczy diament Sancy - jeden z najpiękniejszych klejnotów Korony Francuskiej. To dlatego chciałam nabyć Różę Yorku.

* Nancy Astor (1879- I964) - Amerykanka, pierwsza kobieta pełniąca funkcję deputowanej w Izbie Gmin brytyjskiego parlamentu. W swojej działalności koncentrowała się na problemach kobiet i rodziny. Zona polityka i magnata prasowego Williama Astora (przyp. red.).

- Nawet noszona przez panią nie przyćmiłaby diamentu Sancy. To jeden z najpiękniejszych klejnotów, jakie znam - powiedział Moritz Kledermann.

- W takim razie chciałabym mieć jakiś jego odpowiednik, ale oczywiście większy! Oto przyczyna naszego spotkania, drogi książę - dorzuciła. - Ponieważ sprzedaje pan klejnoty historyczne, proszę znaleźć jakiś dla mnie!

Morosini, który z trudem znosił jej wywody, wybuchnął śmiechem.

- W takim razie będzie pani musiała przekonać królową, by sprzedała pani któryś z klejnotów znajdujących się w Londyńskiej Wieży**, może któregoś Cullinana***. Może też pani zwrócić się do księcia Westminsteru, aby pozbył się Nasaka, którego ciężar wynosi osiemdziesiąt i pół karata, podczas gdy Sancy ma jedynie pięćdziesiąt trzy karaty. 

** Tower of London - rozległa twierdza obejmująca zespół obiektów architektonicznych z XI-XIX w. Obecnie pełni m.in. funkcję muzeum, w którym znajdują się insygnia królewskie oraz trzy największe brylanty świata (przyp. red.).

*** Największy ze znanych historycznych diamentów. W 1908 r. firma braci Asscher dokonała podziału kamienia na 9 dużych i 96 mniejszych części oraz ich oszlifowania (przyp. red.).

- Nie, to mnie nie interesuje! - stwierdziła lady Ava ze zniecierpliwieniem. - Chcę mieć jakiś słynny klejnot, który był noszony przez kilka królowych. Tak jak w przypadku diamentu Sancy! Nancy opowiada tę historię każdemu. Słynna Maria Antonina podobno często się nim przyozdabiała.

- Więc - wtrącił się ponownie Kledermann ze słodko-kwaśną miną - musi się pani zainteresować Regentem, który znajduje się w Luwrze. Jego sto czterdzieści karatów połyskiwało na opasce korony w czasie koronacji Ludwika XV. Nosiła go również Maria Antonina i Napoleon.

- Niech mnie pan nie drażni! - rzuciła lady Ava, nie bawiąc się w uprzejmości. - Muszę zdobyć to, czego pragnę! A ponieważ to pana zawód, Morosini, proszę się postarać i spełnić moje oczekiwania!

W tym momencie księżna postanowiła interweniować. Chociaż nie cechowała ją szczególnie wielka finezja czy inteligencja, musiała poczuć, że atmosfera staje się coraz bardziej napięta, i nie spodobało się jej dziwne światełko, które zapłonęło w oczach Aida.

- Powinna się pani uspokoić, droga przyjaciółko! To, o co pani prosi, nie jest łatwe, ale ufam, że książę spełni pani prośbę. Proszę się jedynie uzbroić w cierpliwość.

Mówiąc to, powstała z miejsca, co zmusiło wszystkich obecnych do uczynienia tego samego. Mężczyźni pozostali sami, aby dopełnić rytuału picia porto.

- Co za miły zwyczaj - szepnął Aldo z westchnieniem ulgi do ucha Adalberta. - Nigdy wcześniej go nie doceniałem.

- To tylko chwila zwłoki. Nie wywiniesz się tak łatwo. To kobieta, która wie, czego chce. To prawda, że tym razem domaga się raczej rzeczy niemożliwej lub prawie niemożliwej...

- To nie takie pewne. Przyszedł mi do głowy pewien pomysł, który być może pomógłby w kłopotach finansowych pewnej starej przyjaciółki mojej matki. Jest ona w posiadaniu diademu, w którym osadzono diament trochę większy niż Sancy. Zawsze się zastanawiałem, czy to przypadkiem nie Portugal Mirror, zaginiony od czasu kradzieży klejnotów Korony Francuskiej ze skarbca przy placu Zgody w roku 1792. Nikt nie wie, co się z nim stało.

Aldo mówił cichym głosem, aby nie być usłyszanym przez Kledermanna, który rozmawiał z pułkownikiem armii indyjskiej.

- Ten twój pomysł chyba nie jest wiele wart. Ta dama z pewnością nie będzie chciała go sprzedać.

- Wprost przeciwnie! Wytłumaczę ci sprawę w dwóch słowach. Przyszła do mnie kilka dni przed moim wyjazdem do Szkocji i zapytała, czy nie pomógłbym jej się dyskretnie pozbyć przedmiotu - takich słów użyła! - którego nigdy nie lubiła. Czyniła go odpowiedzialnym za wszystkie nieszczęścia, jakie dotknęły ją od dnia ślubu, kiedy to przyozdobiła nim po raz pierwszy swoją fryzurę. Złamała sobie wówczas nogę, wychodząc z kościoła, i od tego czasu kuleje. Ale to nie wszystko: straciła męża, którego kochała, a następnie dwie córki, w bardzo dramatycznych okolicznościach, nad którymi nie będę się teraz rozwodził. Ma jeszcze jedną córkę. Wyszła za weneckiego szlachcica, bardzo przystojnego, ale raczej ubogiego, do tego strasznego skąpca. Dziewczyna nie jest ładna, ale szaleńczo zakochana w tym osobniku i mogła go zdobyć tylko dzięki posiadanemu majątkowi. Aby ten ślub mógł się odbyć, moja przyjaciółka pozbyła się wszystkich kosztowności z wyjątkiem tego przeklętego diademu. Ostatnio jej stan zdrowia znacznie się pogorszył i chciałaby zdobyć pieniądze na leczenie.

- Dlaczego więc go nie sprzeda?

- To nie jest takie łatwe. Zięć nie przestaje jej nagabywać, aby ofiarowała go córce. I oczywiście pilnuje jej na każdym kroku. Gdyby wystawiła klejnot na sprzedaż, byłby dramat.

- A cóż by się stało?

- Pewnie by jej nie zabił, bo przecież jest dobrym chrześcijaninem, ale mógłby ją uwięzić. Dlatego odwiedziła mnie dyskretnie pewnego poranka, kiedy jej zięć był jeszcze na mszy. Obiecałem, że zrobię, co w mojej mocy, aby znaleźć jakiegoś dobrego kupca, korzystając z tego, że Róża Yorku sprowadziła tutaj wielu bogatych ludzi. Muszę ze wstydem wyznać, że zapomniałem o tym i dopiero dzisiaj przypomniałem sobie o danej obietnicy.

- No, to masz tę swoją okazję! Chwytaj ją czym prędzej.

- Jest pewien drobny problem: to prawie pewne, że chodzi o Portugal Mirror, ale nie mam na to żadnego dowodu oprócz faktu, że klejnot przynosi nieszczęście.

- Ach tak! On również?

- Często tak bywa w przypadku kamieni historycznych. Sancy też nie jest wyjątkiem od reguły, więc lady Ribblesdale nie powinna tak zazdrościć swojej kuzynce. Co do Portugal Mirror, znalazł się w rękach Filipa II Hiszpańskiego, kiedy poślubił pierwszą żonę - Marię Portugalską. Zmarła po dwóch latach małżeństwa. Następnie klejnot był częścią skarbu Korony Brytyjskiej, aż do czasów Karola I, króla, któremu ścięto głowę. Jego żona, córka Henryka IV, uciekając do Francji wraz ze swoimi klejnotami, bardzo zubożała i prawdopodobnie sprzedała go Mazarinowi. Nosiła go też Maria Antonina. Zgadzam się, że dla Amerykanki to wielka okazja, ale ponieważ jest bardzo nieufna, nie będzie nim zainteresowana, jeśli nie pozna dokładnej historii diamentu. Nawet moja stara przyjaciółka nie zna jego historii począwszy od roku 1792. Mąż nigdy nie chciał jej powiedzieć, jak wszedł w jego posiadanie. Wolałbym, aby kupił go bardziej dyskretny kolekcjoner, jak na przykład Kledermann. Jest już w posiadaniu jednego z osiemnastu Mazarinów, wśród których znajdował się Mirror i Sancy.