Выбрать главу

— Dzisiejsze ćwiczenia okazały się kompletną katastrofą. Mogliśmy stracić trzech członków załogi i jeden z najdroższych helikopterów na świecie. Muszę wam jeszcze raz przypomnieć, że priorytety naszej misji zostały uzgodnione z Międzynarodową Agencją Kosmiczną i Radą Narodów. Bezpieczeństwo załogi jest rzeczą najważniejszą. Na drugim miejscu jest analiza struktury statku w celu stwierdzenia potencjalnego zagrożenia Ziemi. — Borzow patrzył teraz bezpośrednio na Browna, który odpowiedział mu twardym spojrzeniem. — Dopiero wtedy, gdy te dwa warunki zostaną spełnione, i gdy statek Ramów okaże się bezbronny, schwytanie biota będzie miało jakieś znaczenie.

— Chciałbym przypomnieć panu generałowi — rzekł David Brown — że zdaniem niektórych z nas, do regulaminu nie należy podchodzić w sposób mechaniczny. Trudno przecenić wagę biotów dla środowisk naukowych. Mówiłem już wielokrotnie, zarówno podczas spotkań dla kosmonautów, jak i w wywiadach telewizyjnych, że jeżeli drugi statek Ramów jest taki sam jak pierwszy co znaczy, że nasza obecność zostanie zupełnie zignorowana — to działając powoli będziemy zmuszeni opuścić goi wrócić na Ziemię zanim przeprowadzimy badania i szansa ziemskiej nauki na poznanie osiągnięć technicznych obcej cywilizacji zostanie zaprzepaszczona przez zbiorową histerię polityków. — Borzow chciał odpowiedzieć, ale Brown podniósł się z fotela i ciągnął dalej: — Nie, nie, najpierw proszę mnie wysłuchać. W zasadzie oskarżył mnie pan o niekompetencję podczas dzisiejszych ćwiczeń i chyba mam prawo do samoobrony — powiedział, biorąc do ręki wydruk z komputera. — Oto warunki wstępne dzisiejszej symulacji przygotowane przez pańskich inżynierów. Pozwoli pan, że je przypomnę. Warunek pierwszy: czas ekspedycji dobiega końca i zostało ponad wszelką wątpliwość ustalone, że statek Ramów jest tak bierny jak pierwszy i nie przedstawia żadnego zagrożenia dla Ziemi. Warunek drugi: podczas ekspedycji samotne bioty widziano tylko sporadycznie; nigdy nie przebywały w grupach.

David Brown spojrzał na zebranych i z wyrazu ich twarzy domyślił się, że dobrze zaczął. Wziął głęboki oddech i ciągnął dalej:

— Przeczytawszy te warunki zakładałem, że symulacja ma dotyczyć ostatniej szansy schwytania biota. Podczas testu myślałem o tym, czym byłoby dostarczenie na Ziemię choć jednego z nich. Dotychczas w całej historii ludzkości jedyny kontakt z obcą istotą miał miejsce w 2130 roku, gdy kosmonauci weszli na pokład pierwszej Ramy.

Jednak owoce tamtej wyprawy — z naukowego punktu widzenia — były skromniejsze niż być mogły. Mamy co prawda pewne informacje, włącznie z dość dokładną sekcją biota — pająka, której dokonała doktor Laura Ernst. Ale kosmonauci przywieźli z wyprawy jedynie drobne fragmenty jakiegoś biomechanicznego kwiatka, który na dodatek uległ nieodwracalnym procesom, zanim zdołano go dokładnie zbadać. Poza tym z ostatniej wyprawy nie mamy nic. Nie mamy nawet ich tranzystora, który pozwoliłby nam dowiedzieć się czegoś o inżynieryjnych zdolnościach Ramów. A teraz mamy tę szansę…

Doktor Brown podniósł wzrok i ciągnął mocnym głosem:

— Gdyby udało nam się dostarczyć na ziemię dwa czy trzy różne bioty i gdybyśmy mogli je zbadać, nasza wyprawa z pewnością byłaby największym wydarzeniem w całej historii ludzkości. Zrozumienie inżynierii Ramów w pewnym sensie byłoby z nimi kontaktem…

Słowa Browna zrobiły wrażenie nawet na generale Borzowie. Brown jak zwykle starał się swoją porażkę obrócić w choćby częściowe zwycięstwo. Rosjanin postanowił zmienić taktykę.

— Pomimo to — rzekł Borzow korzystając z przerwy w przemówieniu Browna — nie możemy zapominać, że w trakcie wyprawy nie wolno nam narażać członków załogi na niebezpieczeństwo. — Borzow spojrzał na siedzących przy stole kosmonautów. — Nie mniej od was pragnę, abyśmy wrócili z biotami i innymi urządzeniami skonstruowanymi przez Obcych. Muszę jednak przyznać, że przeraża mnie, iż z góry zakładacie, że drugi statek będzie taki sam jak pierwszy. Jakiż mamy dowód na to, że Ramowie są nam życzliwi? Żadnego. Polowanie na bioty może okazać się przedwczesne.

— Jednak, panie generale, „życzliwości” Ramów nigdy nie będziemy pewni — rzekł Richard Wakefield, siedzący obok Browna. — Nawet jeżeli okaże się, że drugi statek jest taki sam jak pierwszy, nic nie będziemy wiedzieć o tym, co się stanie, gdy spróbujemy złapać biota. Przypuśćmy, że doktor Brown ma rację, i że obydwa statki zostały skonstruowane miliony lat temu, na drugim końcu Galaktyki, przez nie istniejącą już cywilizację. Jak możemy się przekonać, czy bioty nie są zaprogramowane na wypadek ataku? A jeżeli są one integralną częścią statku, nie zbędną do jego poprawnego funkcjonowania? Wtedy byłoby całkiem naturalne, że choć są maszynami — będą się bronić. Możliwe, że nasze działanie zostanie odczytane jako wrogie i spowoduje zmianę funkcjonowania całego statku. Przypominam sobie, że czytałem kiedyś o robocie, który wpadł do etapowego morza na Tytanie w 2012 roku. Robot był tak zaprogramowany, że w wypadku ataku miał…

— Stop — przerwał mu z uśmiechem Janos Tabori. — Nie mówimy teraz o historii badania Układu Słonecznego. — Spojrzał na generała Borzowa. — Boli mnie ramię, mam pusty żołądek i po wrażeniach dzisiejszego dnia jestem dość zmęczony. Wasze przemówienia są wspaniałe, ale jeżeli nie ma żadnych konkretnych spraw do omówienia, chciałbym zaproponować, abyśmy zakończyli dzisiejsze spotkanie i choć raz mieli dość czasu na spakowanie swoich rzeczy.

Admirał Heilmann spojrzał w jego stronę.

— Kosmonauto Tabori, konferencję zwołał generał Borzow i jedynie on może ją zakończyć, nie należy…

Borzow gestem uspokoił admirała.

— Wystarczy, Otto. Myślę, że Janos ma rację. To był naprawdę długi dzień. Dobrze, na razie kończymy Porozmawiamy, gdy wszyscy odpoczną. Autobus na lotnisko odjedzie zaraz po kolacji.

Zgromadzeni zaczęli przygotowywać się do wyjścia.

— Podczas wypoczynku chciałbym, żebyście się nad tym wszystkim zastanowili — dodał Borzow. — Zostały nam tylko dwa tygodnie symulacji. Zaraz po świętach zaczynamy przygotowania do startu. Te ćwiczenia są naszą ostatnią szansą, żeby wszystko dobrze poszło. Spodziewam się, że wrócicie w pełni sił, gotowi do wypełnienia stojących przed wami zadań i świadomi wagi naszej misji.

4. WIELKI CHAOS

Pojawienie się w 2130 roku pierwszego statku Ramów miało kolosalny wpływ na historię ludzkości. Wprawdzie w życiu codziennym nie nastąpiły żadne poważne zmiany, ale po powrocie ekspedycji kierowanej przez Nortona, której celem było zbadanie Ramy I, dowody na istnienie w kosmosie cywilizacji tak dalece przewyższającej nas intelektualnie zmusiły ludzkość do przemyślenia pozycji zajmowanej przez Homo sapiens we wszechświecie. Wiedziano już, że istoty rozumne powstały z nieznanych na Ziemi związków chemicznych. Kim byli Ramowie? Dlaczego, zbudowawszy ogromny statek kosmiczny, wysłali go w kierunku naszej planety? Przez wiele miesięcy Rama był tematem pierwszoplanowym.

Podczas kolejnego roku ludzkość mniej lub bardziej cierpliwie oczekiwała innych dowodów obecności Ramów w kosmosie. Na wszystkich długościach fal prowadzono nasłuch, chcąc uzyskać jakieś dodatkowe informacje z oddalającego się statku. Ale w eterze panowała idealna cisza. Rama oddalał się tak cicho i tajemniczo, jak się pojawił.

Gdy Excalibur był gotów i gdy początkowe badanie nieboskłonu nie przyniosło żadnych efektów, w ziemskiej społeczności nastąpiła zmiana stosunku do Obcych. Zetknięcie się z nieznaną cywilizacją przeszło do historii. Gazety, które jeszcze niedawno rozpisywały się o „powrocie Ramów”, teraz mówiły o „małym prawdopodobieństwie ponownego kontaktu…”, wydarzenie zaś, traktowane pierwotnie jako potencjalne zagrożenie, szybko stało się jedynie historyczną ciekawostką. Prawie nikt nie zajmował się takimi problemami jak ewentualny powrót Ramów.