„Lord May” był rzeczywiście statkiem najbliższym Siłom Chen, leciał z układu do Koela i patrzył prosto w gardła nadlatujących pocisków.
Martinez widział uśmiech igrający na ustach Michi.
— Odpowiem na to — oznajmiła. Dotknęła kontrolki na swoim displeju łączności i spojrzała w kamerę. — Kapitanie Hansen, wyznaczy pan kurs Koel — Mazdan — Protipanu — Seizho. Jeśli pan z niego zboczy, zostanie pan zniszczony. Z Seizho może pan polecieć dalej do Wężowego Ogona, jako że Seizho znajduje się niebezpiecznie blisko wroga. Koniec wiadomości. — Potem spojrzała na Martineza. — Kapitanie, zechce pan przekazać sterowni, by zmienili cel dla tego pocisku.
Na usta Martineza wypłynął uśmiech.
— Natychmiast, milady.
Czuł, że Aspa Darla będzie dla niego szczęśliwa.
Podczas długiej podróży przez układy Mazdan i Koel Martinez powrócił do równowagi. Nie nawiedzały go koszmary związane ze stratą „Światła Przewodniego”, nie gnębiły samotne epizody trwogi i zwątpienia. Załoga była radosna, oficerowie gratulowali mu i stopniowo zblakła wściekłość Martineza z powodu straty statku. Nawet kapitan lord Gomburg Fletcher zaprosił go na obiad. Samego, bez innych oficerów. I bez grymasu znosił akcent Martineza przez dwie pełne godziny. Martinez starał się nie być „bystry”, kierując się teorią, że bystrość Fletcher ceni sobie najmniej. Większość czasu rozmawiali o sporcie. Fletcher, podobnie jak Martinez, na uczelni trenował szermierkę.
Kiedy było już jasne, że żaden wraży okręt nie czyha w układzie Aspa Darla, Michi zwolniła większość załogi ze stanowisk operacyjnych. Martinez wstał z fotela ze wzrastającym optymizmem w sercu. Nagle przyszła mu do głowy pewna myśl.
— Milady? Czy wyślemy z „Lordem May” pocztę i przesyłki załogi?
Michi zgodziła się. Zakodowano listy załogi do domu plus zwięzłą notatkę od Michi, informującą, że weszli do Aspa Darla po podróży z Protipanu bez żadnych incydentów. Wysłano to na przyjazne terytorium, dzięki uprzejmości kapitana Hansena. Martinez dołączył długi, kolejny list do Terzy, a także krótsze wiadomości do innych członków rodziny, prócz Rolanda, któremu miał bardzo mało do powiedzenia.
Martinez poprosił niedawno Michi, by cenzurowała jego pocztę osobiście, a to dlatego, że listy mogą poruszać żywotne sprawy rodziny Chenów. Michi życzliwie się zgodziła. W wiadomościach nie było nic o żywotnych sprawach Chenów, jeśli nie liczyć spekulacji na temat rozwoju dziedzica Chenów, ale Michi nie narzekała, a Martinez był zadowolony, że to nie Fletcher czyta jego wiadomości.
Na prośbę Martineza Hansen przesłał na „Prześwietnego”, ostatnie wiadomości z bieżącego układu. Naksydzkie dzienniki wideo trąbiły o fakcie, że Zanshaa padła bez walki, choć narzekały, że „piraci wynajęci przez rząd renegatów” zniszczyli pierścień. Na Zanshaa tworzy się właśnie rząd cywilny. Jego władza zostanie rozciągnięta na całe imperium, gdy tylko rząd renegatów zostanie wytropiony i otrzyma zasłużoną karę. Naksydzi wspominali ciężkie walki przy Hone-bar, ale nie wspominali o rezultatach. Martineza irytowało to niedomówienie. Dla wszystkich przyzwyczajonych do życia z cenzurą będzie oczywiste, że przy Hone-bar Naksydzi ponieśli klęskę. Wszyscy wywnioskują to z prostego faktu, że nic nie wspominano o zwycięstwie.
Mogliby przynajmniej wymienić moje imię, pomyślał.
„Wciąż staramy się zmniejszyć militarne zdolności wroga”, zaczął Martinez nowy list do Terzy. „Nie grozi nam poważniejsze niebezpieczeństwo, ale wyrządzamy wielkie szkody gospodarce wroga.
Stale o tobie myślę i życzę Ci wszystkiego najlepszego.” Oszczędzenie „Lorda May” to jedyne odstępstwo od planów, które Martinez ułożył dla rajdu w Aspa Darla. Naksydzcy administratorzy dwóch planetarnych pierścieni, nie odgrodzeni żadnymi siłami od nadciągających lojalistów, zastosowali się do poleceń lady Michi. Wszystkie statki z pierścienia zostały odcumowane; hangary doków remontowych i stoczni otwarto, a statki wyrzucono w próżnię. Pociski z antymaterii trafiły w te obiekty oraz wszystkie statki wlatujące do układu bądź z niego wylatujące. Pod koniec rajdu zniszczono sto trzy statki. Kilka zdołało przyśpieszyć przez Aspa Darla Dwa do Bai-do, umykając na razie pociskom lojalistów. Dwie szalupy przeleciały blisko każdego z pierścieni z kamerami nastawionymi na otwarte stocznie, by upewnić się, że srogie rozkazy Michi Chen zostały wykonane. Szalupy przejęto bez żadnych trudności w drugim końcu układu. Gdy Siły Chen mknęły obok, Naksydom wydano następny rozkaz.
— Dopóki jesteśmy w układzie, macie nadawać na wszystkich kanałach, co godzina, następujący przekaz. Będziemy monitorować waszą łączność i sprawdzać, czy się do tego zastosowaliście.
W przekazie dowódca eskadry Chen siedziała w gabinecie, ubrana w zielony mundur galowy i patrzyła w kamerę.
— Mówi dowódca eskadry Chen. Siły lojalistyczne, działające pod władzą Konwokacji i Praxis, powróciły do waszego układu. Nie wierzcie propagandzie rebeliantów, którzy utrzymują, że wojna się skończyła. Siły rojalistyczne następują na obszary rebeliantów i już zniszczyły dwie zbuntowane floty przy Honebar i Protipanu. Niedługo opuścimy wasz system, by walczyć z buntownikami gdzie indziej, ale możecie wierzyć, że wkrótce wrócimy. Ci, którzy współpracują z rebelianckim rządem lub armią będą sądzeni i ukarani. Ci, którzy pozostaną wierni Konwokacji i Praxis, zostaną nagrodzeni. Dobrzy obywatele, aż do powrotu legalnego rządu nie będą współpracowali z buntownikami i innymi wrogami imperium.
Wiadomość nadal nadawano pięć dni później, gdy Siły Chen opuściły układ.
SIEDEMNAŚCIE
Dwa dni po spotkaniu Suli z Hongiem kuzynka Marcia urodziła chłopca. Nie podano wagi dziecka. Sula już wiedziała, że Naksydzi lądują, ponieważ każdy nadlatujący prom wywoływał grzmot, od którego drżały okna. Sula liczyła nadciągające promy.
Naksydzi lądowali w grupach po osiem jednostek. Jeśli promy były standardowe, to każdy z nich mógł pomieścić osiemdziesięciu Naksydów plus sprzęt, więc cała armia nie wyląduje zbyt szybko. Prawdopodobnie sprowadzili promy w liczbie wystarczającej akurat do zabezpieczenia naziemnych terminali wind kosmicznych, tak by mogli wysłać główne siły na dół z pierścienia, ale ponieważ pierścienia nie było, przemieszczenie wojska potrwa dość długo.
Po czterech rundach grzmoty ustały. Poprzedni rząd kazał zniszczyć wszystkie przydatne zapasy paliwa i Naksydzi przypuszczalnie wrócili po paliwo na orbitę. Sula chciałaby wiedzieć, ile paliwa wzięła ze sobą flota wrogów.
Studiując historię Terry dowiedziała się, że kiedyś istniała taka broń jak rakiety ziemia-powietrze. Bateria takich rakiet bardzo by jej się teraz przydała. Flota nie miała niczego podobnego, ponieważ flota nie walczyła z powierzchni planety; policja tym bardziej — nie potrzebowali przecież rakiet do aresztowania przestępców, a do tłumienia zamieszek policja używała mniejszej broni albo wzywała na pomoc flotę, by zmieniła buntowników w chmurę wściekłej plazmy.
Zespół 491 siedział w małym mieszkaniu przy Nadbrzeżu. W tle cały czas brzęczało wideo, przeważnie wiadomości, chyba że Macnamara oglądał sport. Naksydzi ogłosili pełny kalendarz letnich rozgrywek sportowych, dając ludności rozrywkę, gdy pozamykano lokale i racjonowano elektryczność. Andiron był najbardziej popularny, co bardzo cieszyło wszystkich kibiców. Macnamara namiętnie obserwował mecze, siedząc ze skrzyżowanymi nogami przed rozłożoną ceratą, na której rozkładał i czyścił broń grupy.