Jašče z taho svietu viascin anichto nie prynios,
Dyk dzie jon, vandroŭnik, zdaroŭje jaho jakoje?
* * *
Jak dziŭna hety karavan žyccia prachodzić,
Ščaslivy mih u tłumie zabyccia prachodzić,
Navošta sum pa novych dniach, vinar,—
Niasi vina, bo cieniem noč byccia prachodzić.
* * *
Chto doł stvaryŭ, spadobiŭ nieba dachu,
Trymaje smutak serca ŭ viečnym strachu,
Šmat poŭniaŭ tvaraŭ i rubinaŭ hub
Schavaŭ jon pad ziamloj i ŭ skryni prachu.
* * *
Sonca viečnaha rannia — heta kachannie,
Ptuška łuhu svitannia — heta kachannie,
Słodyč — nie tolki adčaj sałaŭja,
Smierć sustreć biez vahannia — heta kachannie.
* * *
Dakul ža buduć u žycci fałynyvasć i mana?
Dakul vinar žyccia vino mnie budzie čerpać z dk
Vinoju chitrasć i padstupnasć, što žadaju
Ja reštu dzion linuć na doł, niby hłytok vina.
* * *
Razbiŭ moj zban z vinom biez daj nahody, o Boža!
Ty začyniŭ mnie bramu asałody, o Boža!
Vino punsovaje ty vyliŭ na ziamlu,
Praklon mnie, ci nie pjany ty zaŭsiody, Boža!
* * *
Hłyk vina lepš ad carstva Kavusa,
Za karony Kubada i Tusa,
Ranni ŭzdych zakachanaha lepš
Za malitvu dvurušnaha chłusa.
* * *
Kachanaja, zban z pi'jałoj uznoś, niby chvału,
Kružysia kala ručaja, ŭsia ŭdziačnaja sviatłu,
Bo hety niebaschił krasuń — sapiernic poŭni
Pieratvaraŭ pa sto razoŭ to ŭ zban, to ŭ pi'jału.
* * *
Vinačerp, kali vokała mora žudy,
Uciakać ad siabie z hibłym sercam kudy?
A mudrec, byccam posud niaviedannia poŭny,
Tolki vypje hłytok — i staje na hady.
* * *
Siabry, jak razam nas zbiarecca mnoha,
Davajcie ciešycca krasoj adzin z druhoha,
Mianie, jak mahaŭ, abniasuć vinom,
Zhadajcie dobrym słovam: byŭ niaboha.
* * *
U pył i prach nasielnikaŭ mahił
Pieratvaryŭ niaščadny niebaschił.
Što za vino: až pokul Sudny dzień toj,
Choć niešta zrazumieć nie majuć sił.
* * *
Chajam, taho saromiejecca los,
Chto pramianiaŭ na smutak radasć kroz,
Smakuj vino pad huki lutni z čary,
Pakul na čaru kamień nie padros.
* * *
Spačatku ružam niebaschił dasć na ziamli sviatło,
Kab potym ich sarvać i znoŭ pieratvaryć u tło,
Kab nieba prach, niby vadu, ŭbirała,
Da dnia ŭvaskresiennia b kroŭ pryhažuń liło.
* * *
Jak braznuŭ učora ab kamień ja zban palivany,
Byŭ pjany, tamu razhulaŭsia moj hnieŭ rascuhlany.
A zban mnie i kaža na movie patajnaj svajoj:
«Ty staŭ, jak i ja, my abodva nie varty pašany».
* * *
Skazaŭ: «Nie budu pić punsovaha vina,
Vino josć kroŭ łazy, pić kroŭ — adna vina».
A starac rozumu spytaŭ: «Ci ty surjozna kažaš?»
Ja znoŭ: «Mnie pić jak žyć. I moj zarok — mana».
* * *
Biazdomnik, ty, jak miač haŭčana doli,
Nidzie siabie nie vykažaš nikoli.
Toj, chto na pošuk kidaje ciabie,
Sakret trymaje, ŭsio ŭ jahonaj voli.
* * *
Sonca pakinuła rannia arkan u błakicie,
Kaj-Chusroŭ poŭdnia ŭ čaru kinuŭ šaryk u sprycie.
Pi vino, bo kachannia svitankavy kryk
Paŭtaryŭsia ŭ susviecie recham radasci: «Picie!»
* * *
Ci josć kutok toj, dzie znajsci spakoj,
Ci ŭsio isci darohaju ciažkoj?
Choć praz sto tysiač hod by mieć nadzieju
Z ziamli travoju prarasci žyvoj.
* * *
Kali tvarec taho nie zachacieŭ, što ja chacieŭ,
Nie zahučyć tvarcu, jak chvałaspieŭ, što ja chacieŭ,
Jak toje iscina, što jon chacieŭ, dyk značyć —
Hrech toje i ŭ tvarca abudzić hnieŭ, što ja chacieŭ.
* * *
A hančar taki vylepiŭ čary hałoŭ
I hančarstva ŭ majsterstva vysokaje ŭzvioŭ,
Čaru dnom dahary nad survetkaj žyccia jon pastaviŭ
I napoŭniŭ harkotaj jaje da krajoŭ.
* * *
Toj, chto stvaryŭ mianie, ni'jak ja nie zhadaju,
Stvaryŭ dla piekła jon mianie, a ci dla raju.
Kumir, barbit i čara z kraju nivy —
Biaru hatoŭkaj, a jamu — raj pazyčaju.
* * *
Dzie b ružy i ciulpany ni rasli,
Jany ŭzyšli z kryvi panoŭ ziamli.
Fi'jałka vyrascie — radzimka heta
Na tvary tych krasuń, što adcvili.
* * *
U mih, jak rannie zasiniejecca niavinna,
Ruka trymaćmie šał vina, jak płod halina.
Raz ludzi kažuć, što harčyć vino,
Tamu jakraz vino być iscinaj pavinna.
* * *
Nie varta serca dać pamiecić sumnaj miecie,
Isłam spaviedvać — treba mieć adno na mecie,
Žadanniam serca paturać i pić vino,
Bo nieviadoma, kolki pražyvieš na sviecie.
* * *
Budź asciarožny, bo padstupny los spakon,
Nie budź biaspiečny — vostry mieč trymaje kon,
Jak los u rot tabie kładzie chałvu — pabojsia
Hłytać prysmaki, ich prypraviŭ jadam jon.
* * *
U prystanku dvuchdzviernym dajecca zamała —
Kroŭ u sercy i rostań z dušoju tryvała.
Toj ščaslivy, chto ŭ heta žyccio nie pryjšoŭ,
Toj spakojny, kaho maci j nie naradžała.
* * *
Ja prahnu čystaha vina zdaŭna,
Rubab i flejtu čuć chaču zvidna,
Jak prach moj zrobicca zbanom — žadaju,
Chaj zban nie prasychaje ad vina.
* * *
Jak tołku z rozumu niama ŭ naš čas,
Plon losu nierazumny žnie jakraz,
Tady nali, što adbiraje rozum,
Niajnakš spahadna los zirnie na nas.
* * *
Skazała ruža: «Ja — Jusuf, viaki ŭ rasčule
Mnie vusny ŭ zołata i ŭ jachant aharnuli».
Kažu: «Što ty Jusuf z Jehipta, dokaz dzie?»
I adkazała: «Ty zirni — ŭ kryvi maja kašula».
* * *
My z vinom i kachanaj pryjšli ŭ hoły kut,
Volnyja ad nadziej i ad strachu pakut,
Za vino my zakłali i cieły i dušy,
Spali z nas kajdany złoha pobytu tut.
* * *
U zastołli razvah rozum dovad pryvioŭ —
Paŭtarajuć adno stolki roznych hałoŭ.
I kali niechta skaža, vino nie dazvolena,
Nie pavieru — «Nali!» — boh skazaŭ i pajšoŭ.
* * *
I zapłakała chmara ŭ zialonym kucie,
Biez vina žyć nie varta ŭ ziamnoj ciesnacie.
Voś travinka, jakuju my bačym siahonnia.
Chto ž ubačyć travinku, što z nas prarascie?
* * *
Chaj budzie šlach jaje, jak moj adčaj, daŭhi,
Ukrała serca, a siahonnia biez tuhi
Prajšła i tolki pozirkam skazała:
«Kiń u vadu dabro, hlań, ci iduć kruhi».
* * *
Duch u hosci pryjšoŭ, nie spahanieny pracham,
Z prakaviečnaha doma pad praviednym dacham,
Padmacuj jaho ranišniaj čaraj vina,
Kab huknuŭ: «Budź tvoj dzień błasłaviony Ałacham!»
* * *
Pra nastupnasć nie dbaj, čałavieča, ŭ žurbie,
Marnasć dumak dušu tvaju chaj nie skrabie.
Dyk žyvi ŭ hetym sviecie viasioły i rady —
Nie pytali parady spačatku ŭ ciabie.
* * *
Rana ŭstaŭšy, stareča, ŭbačyš z-za dalahlada,
Jak ruka chłapčukova pył puscić z vietram rada.
Ty malečy paraj: «Rassypaj z asciarohaj,
Heta — prach voč Parviza, hałavy Kaj-Kubada».
* * *
Ja pju vino, dy nie varjujusia ŭ hulbie,
Sciskaju čaru ja ŭ malbie, nie ŭ pachvalbie.
Ja pakłaniajusia vinu i maju metu —
Nie pakłaniacca tak vinu, jak my sabie.
* * *
Jak viedaješ adhadki tajamnic usich,
Čaho biaduješ z marnaty biadot svajich?
Kali ŭsio vieršycca pa ŭładnaj niejčaj voli,
Usciešny budź z žyccia choć na karotki mih.
* * *
«Biez huryj raj nie raj», — dajuć adzin zarok,
A ja kažu: «Čaroŭny vinahradny sok».
Vaźmi najaŭnaje i ŭjaŭnaha zračysia,
Bo lepiej poščak barabanny čuć zdalok.
* * *
Ty viedaješ, čamu tak pievień na svitanni
Žałobna ŭ nieba štochviliny šle litanni?
Lusterka rannia pakazała: noč jašče adna
Pajšła z žyccia, a ty nie byŭ pry razvitanni.
* * *
Zban hety, jak i ja, pabačyŭ ščascia mała,
Pałonam łokanaŭ jaho krasa trymała,
A heta ručka, što na horle bačyš ty, —
Ruka, jakaja šyju lubaj abdymała.
* * *
Moj pał lacieŭ da roŭnych ružam ptacham,
Ruka imknułasia da čary z chmielnym pacham.
Vaźmu ja dziel svaju ad kožnaha, pakul
Hascincy cieła hrešnaha nie stali pracham.
* * *
Chajam! Jak byŭ z vinom ty ščyrym — sciešsia,
Jak ty choć mih siadziš z kumiram — sciešsia,
Kaniec usim prajavam svietu — niebyccio,
Jak tut jašče nie staŭsia žviram — sciešsia.
* * *
Pokul možna, nie rupsia ŭ hetym sviecie žurboj,
Chaj nastupnasć i prošłasć pačakajuć z ciažboj,
Skarby — prach, pi, hasci ŭ hetym zniklivym kole,
Bo nie voźmieš jačmiennaha ziernia z saboj.