– Wybrałeś silną kobietę – powiedziała. – Tylko taka może sobie z tobą poradzić.
– Jakoś to przeżyję – mruknął. Jej rysy złagodniały nagle. Wyciągnęła rękę, żeby pogładzić go po policzku.
– Nawet nie wiesz, jaka jestem szczęśliwa – powiedziała. – Zrobię wszystko, żeby ci było dobrze.
– Ja też – szepnął, tuląc ją do siebie. W tej chwili nie dzieliło ich już nic. Ani strach, ani sekrety z przeszłości. Miłość zwyciężyła i na niej zamierzali oprzeć swoją przyszłość. Ruchome piaski zostały daleko za nimi.
JENNIFER GREENE
***